12 kwietnia 2010
Sobotni poranek
Sobotni poranek. Piękny stary cmentarz w Barcelonie. Niedaleko plaży. Piękna pogoda. Ten dzień zaczął się jak każdy inny. Może nawet lepiej. Piękniej. Spokojniej. Do chwili, kiedy właśnie na tym cmentarzu dotarła do nas tragiczna wiadomość o katastrofie w Smoleńsku.
Dzisiaj kilka zdjęć. Zdjęć, które już zawsze będą mi przypominały o wydarzeniach z 10 kwietnia 2010.
Pamiętam, że w tamtej chwili pomyślałam o swoich Dzieciach. O tym, że bardzo chciałabym już wylądować w Warszawie i Je mocno przytulić. Być z Nimi. Niewytłumaczalny lęk i troska o Nie. Bo są tak daleko...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ach, zdjęcia piękne, jak zwykle piękne, no i tak się nostalgicznie wpisują akuratnie w tę sobotę
OdpowiedzUsuńzdjęcia z duszą
OdpowiedzUsuńRozumiem jak musiałaś się czuć tak daleko do domu. W takiej chwili. Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDobrze, ze juz jestes... ze wrocilas cala i zdrowa do dzieci, ze znowu jestescie razem...!
OdpowiedzUsuń