13 sierpnia 2013

Starsza Siostra od dwóch dni na kolejnym obozie. Nie zdążyłyśmy się sobą nacieszyć, ani nawet wybrać na prawdziwie długi spacer. Dobrze, że są telefony. I że głos po drugiej stronie uśmiechnięty.

























Młodsza Dziewczynka z kolei pokochała hulajnogę. Jedną konkretną w konkretnym sklepie i tylko o takiej marzy. Mknąc przez sklepową alejkę woła do nas:
- Zobaczcie! Śmigam na niej jak wiatr! I jestem pełna równowagi!

12 komentarzy:

  1. Uśmiechnięty głos, mimo odległości...bezcenny :)
    A bycie zrównoważonym wiatrem to już wyższa szkoła jazdy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale za to ile wspomnień będzie po takich aktywnych wakacjach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja wciaz czekam na Duzego,wraca za tydzien...kazdego dnia mowi mi,ze jest wspaniale i ze wroci co sil w trampach :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zatęskniłam za hulajnogą :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Przekonała nas :) Dzisiaj wieczorem jedziemy do Poznania, a tam czeka na nią miła niespodzianka.

      Usuń
  6. oj, widze że znalazłam bardzo ciekawy blog;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)