24 lutego 2010
Pierwsze krople wiosny
Idzie wiosna małymi kroplami ;) Kropi, kapie, topi śniegowe kołdry. Dachy z hukiem zrzucają białe kapelusze. Chyba jednak nasze blogowe zaklęcia działają ;) Kałuże osiągnęły ostatnio rozmiary małych stawów i po raz pierwszy do sąsiadki, która mieszka za przysłowiowym płotem pojechałam samochodem. Ale Dzieci są szczęśliwe! Cieszy je spadający z dachów śnieg i lód. Błotnista woda, w której można zatopić się po kolana. Cieplejszy watr, który już nie szczypie w nosy ;) Dzisiaj rano, kiedy spacerowałam z psem, zobaczyłam jak na gałęziach mienią się mniejsze i większe krople. Woda - pomyślałam. Nie śnieg. Nie lód! Więc jednak, jednak przedwiośnie!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Poczułam wiosnę. Znowu. Dzięki tym zdjęciom. I jakoś tak miło zielono w tle. Chyba w weekend się wybiorę na jej poszukiwania:)
OdpowiedzUsuńHi hi, to byłyśmy razem w plenerze?:)Jakaś telepatia;) Piękne zdjęcia Ewuniu! Super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam "prawie" wiosennie:)
Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie od góry - wprost magiczne ( może służyć za wiosenne zaklęcie)! Pozostałe też mi się bardzo podobają. Chyba pójdę dziś też wyostrzyć jakiś kadr.
OdpowiedzUsuńMiłego, ciepłego dnia!
E.
Delie, mam wielką nadzieję, że weekend będzie równie ciepły!
OdpowiedzUsuńLlooka, to samo pomyślałam, kiedy wczoraj w nocy zajrzałam do Twojego bloga ;) Telepatia! Tylko u Ciebie jeszcze wiosenniej, bo masz piękne ZIELONE pąki!
Lila, dziękuję!
Hemera ;)))
Enchocolatte, koniecznie! Jest tak ciepło, że nawet wszechobecna woda i błoto nie zniechęcają do spacerów ;)
Pozdrawiam!
Ewa
U mnie zdecydowanie nie "pierwsze" krople, bo leje regularnie od dobrych paru dni:) Czyli mamy wiosnę:))
OdpowiedzUsuńDo zabaczenia Ewo, znikam na jakiś czas!
Wrócę już pewnie w pełni wiosny:))
No to zazdroszcze tej odwilzy! U nas wczoraj dosypalo i to tak po pas...:(
OdpowiedzUsuńZ okna niby cudnie,ale juz duzo za duzo sobie ta zima pozwala w tym roku:)
Zdjecia cudne!
Oj tak. Ciepło, wiosennie i mokro. U nas cały dzień świeciło słońce i moje dziewczynki całe dumne spacerowały dzisiaj BEZ CZAPEK!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:-)
Goś, przeczytałam wczoraj na Twoim blogu - gdziekolwiek się wybierasz, baw się dobrze! Pusto się zrobi tutaj bez Ciebie... Do zobaczenia!
OdpowiedzUsuńEmocja, dziękuję! Ja już nacieszyłam się zimą i zdecydowanie wolę szare błotniste roztopy od najpiękniejszego śniegu ;) Oby do wiosny!
Karina, bez czapek! Cudnie :)
Pozdrawiam!
Ewa
Ewo! Twoje "Idzie wiosna małymi kroplmi" jest jak początek wiersza dla dzieci, takiego "klasyka" wysokich lotów. Pięknie piszesz, opowiadasz, zadajesz tematy do rozmyślań, do wspominania. Pięknie fotografujesz i tak wspniale uchwycasz chwile, te szczególne i niesamowite momenty. I tylo zawsze mi stanowczo za mało tego piękna. Pozdrawaim serdecznie. Monika
OdpowiedzUsuń