Kiedy czekałam na swoją pierwszą Małą Dziewczynkę, powiedziałam sobie, że nie będzie jedną z tych różowych słodkich dziewczynek, jakie spotyka się na ulicach. Całych w falbankach, groszkach, kwiatuszkach, koronkach. Brrr... Pokój urządziłam Dziewczynce na biało-niebiesko, z brązowymi mebelkami, ubranka niemal wyłącznie były białe, kremowe i błękitne, a wózek granatowy.
Aż pewnego jesiennego dnia Dziewczynka przyszła na świat. Dla nas najpiękniejsza. Nawet w różach, koronkowych falbankach i groszkach. I posypały się prezenty. Różowe maskotki, śpioszki, kocyki. I okazało, że ten róż, szczególnie pudrowy i delikatny pięknie ją ubiera. A kiedy dorastała stało się dla mnie oczywiste, że dla Dziewczynki wszystko, co najpiękniejsze musi być koniecznie w odcieniu PINK ;)
I już niczego nie zakładam. Niczego nie planuję. Patrzę na swoje Dzieci, słucham, rozmawiam. Czasami jestem pozytywnie zaskoczona, kiedy słyszę, że Dziewczynka marzy o drewnianym domku dla małych myszek lub o wiklinowym wózku dla lalek. Innym razem z przerażeniem słucham, jak zachwyca się brokatowym jednorożcem w kolorze fuksji z tęczowymi skrzydłami i włosami do ziemi, które są podświetlane przez fioletowe lampeczki! Aaaa! Ale takie są uroki dzieciństwa. Pamiętam do dzisiaj swoje marzenie o żółtych lakierkach, koniecznie z kokardką. I wiele, wiele innych.
Dlatego w pokoju Dziewczynki jest dzisiaj miejsce na różowe słodkie marzenia, na różowego misia na zdjęcie, na różowe perfumy Barbie, na różowe doniczki z różowymi hiacyntami. I dzisiaj wcale nie przeszkadza mi ten etap życia w kolorze pink ;)
Ostatnio Dziewczynka zaczyna wchodzić w etap fascynacji turkusem, nie zdradzając bynajmniej różu i fioletu ;) I tak sobie myślę, że turkus świetnie nam się wpasuje w te biało-różowe klimaty. I wniesie do domu trochę lata, za którym tak bardzo tęsknimy...
N: "Mamo, wiesz, popryskałam sobie CAŁE włosy perfumami i teraz bardzo łatwo się rozczesują!"
Mówiła prawdę. W pokoju Dziewczynki przez kolejny dzień nie można było oddychać ;)
prawdziwa księżniczka!
OdpowiedzUsuń:)
E.
A ja dziś byłam na spacerze i oglądając wystawy sklepów z kiczowatymi Montanami i innymi... zastanawiałam się, czy będę w stanie ten róż i kicz zaakceptować. Moja córka też jeśli wybiera wśród palety kolorów - wybiera róż. Zawsze!
OdpowiedzUsuńWiem, że to etap, ale mimo wszystko trudno mi się na niego godzić.
Z tego co się orientuję, to każda Mała Dama przechodzi etap fascynacji różem :)
OdpowiedzUsuńcudne zdjęcia!
Jakby tu powiedzieć...
OdpowiedzUsuńMoja mała córeczka też uwielbiała PINK. Wszystkie super rzeczy były różowe, a ciuchy-musowo.
A teraz?
Modne są czernie, styl emo. Im ciemniej tym lepiej....no i wampiry ( modne w dzisiejszych czasach szczególnie)
Ehhh....
U nas też różowo, a ja mam wytłumaczenie, jak coś różowego przygarnę;)lubię i już...
OdpowiedzUsuńUściski dla Skarbiczków!
:))))
OdpowiedzUsuńZapamietam sobie, zeby niczego nie planowac a juz na pewno zeby nie zarzekac sie na przyszlosc :)))
Patent z perfumami podkradam :))))
Ewo piekne zdjecia robisz.
Enchocolatte, w dodatku pachnąca!
OdpowiedzUsuńNaczynie_gliniane, u nas róż mimo wszystko nie zdominował dziewczęcych pokoi, jest dodatkiem, w dodatku często ładnym ;) Powiedziałabym, że róż ma niejedno oblicze i naszym zadaniem jest pokazać to naszym Dziewczynom, uwrażliwić je na rzeczy piękne i delikatnie uświadamiać, że plastik is not fantastic!
Amarantko, każda, którą znam. Widocznie jest w tym kolorze coś wyjątkowego. Może czasami nawet tego same nie doceniamy ;)
Mota, u nas już raz pojawiła się fascynacja czernią. Ale na krótko. I myślę, że niebawem wróci ze zdwojoną mocą - tym razem na dłużej ;) Ale ja lubię czerń. I wampiry. Szczególnie te Cullenowskie, które z prawdziwymi niewiele mają wspólnego ;)
Llooka, i ja polubiłam. Z umiarem, ale naprawdę niektóre wariacje na temat różu potrafią mnie zachwycić.
Polko droga, nie zakładaj! Nie planuj! Przynajmniej nie w stu procentach ;) Będzie Ci łatwiej zaakceptować rzeczy, których się kompletnie nie spodziewałaś, a które siłą rzeczy muszą się pojawić. Najważniejsze to cieszyć się tymi wszystkimi dziecięcymi etapami, uśmiechać się do nich, a po latach z sentymentem wracać do tych chwil pamięcią ;)
Patentu z perfumami w żadnym wypadku nie polecam!!!
Pozdrawiam! Różowo ;)
Ewa
Nie po raz pierwszy, pierwsza myśl, która mi się nasuwa po przeczytaniu Twoich postów, to że bardzo, bardzo mądra i fajna mama z Ciebie jest.
OdpowiedzUsuńA pudrowy róż, cielisty róż. Jestem na tak!
:)
dokładnie tak sam wyglądało to u nas z naszymi dziewczynkami. a jednak róż w połączeniu np, z ciemnym brązem wygląda bardzo szykownie. nagle przestały mi przeszkadzać kokardki, falbanki i typowo girly stuff. a zresztą nadal bawią się głównie ciężarówkami i kolckami braci całe w tych rózach więc nie jest źle :)
OdpowiedzUsuńU nas sztampowo-róż & fiolet, póki co.Od niedawna sama używam tych barw ale w rozmytych, przybrudzonych odcieniach...
OdpowiedzUsuńchorobliwa(!) niechęć do różu towarzyszyła mi od kiedy byłam brzdącem. gdy skończyłam 20lat różowy zaczął dla mnie istnieć. w drobiazgach i delikatnych akcentach. teraz już wiem, że zasady i planowanie nie są ważne. na wszystko przyjdzie czas (;
OdpowiedzUsuńTak już musi być. Te małe kochane istotki mają swoje zdanie i upodobania. To jest piękne
OdpowiedzUsuńPiekne te roze u Ciebie... mam kilka znajomych co wlasnie maja coreczki i mam wrazenie, ze etap pink w pewnym wieku przechodzi kazda dziewczynka a potem w pewnym wieku zachwyt tym kolorem nagle mija... Zobaczymy jak bedzie u Ciebie. M
OdpowiedzUsuńfantastyczny króliczek:) Różowy jest cool!
OdpowiedzUsuńEwa, wysłałam do Ciebie dwa maile jeden na adres, który Ty mi podałaś i wrocił. drugi wysłałam na adres przerobiony przez moją wyobraźnię i nie wrócił ale jak sądze nie trafił do Ciebie:):) . Jak mi sie nie udało napisz do mnie na adres: kwiatusie@gmail.com Pozdrawiam :)
Delie, jak miło ;) Pudrowy zdecydowanie tak.
OdpowiedzUsuńKarino, u nas Dziewczyny czasami też sięgają po samochody Chłopca, ale zdecydowanie częściej przepadają w swoim różowym świecie ;) Chociaż z Chłopakami naprawdę świetnie się dogadują. I bawią.
Bello, zdecydowanie fiolet to etap następujący po różu. Słyszałam już od wielu mam ;)
Mruczanki - jesteś wyjątkowa! Kiedy byłam małą dziewczynką, róż był moim największym marzeniem. Różowe ściany, białe mebelki, białe pianino w moim własnym pokoju! Ale wtedy te kolory były najzwyczajniej nieosiągalne ;)
Blueberry, taka kolej rzeczy. Taki etap. Zarezerwowany dla Dziewczyn ;)
Mamsan, właśnie dzisiaj zastanawiałam się nad tym, kiedy to się zmieni. Pewnie szybciej, niż się tego spodziewam ;)
Agnieszko, sprawdziłam maila, ale nie mam nowych wiadomości. Napiszę do Ciebie ;) Różowy może być cool. Byle z umiarem!
Pozdrawiam!
Ewa