27 kwietnia 2010

Na niepogodę

Za oknem dzisiaj deszcz. I wiatr. Brrr. Na niepogodę pogodne poranki w Barcelonie. Moje ulubione. Mogłabym codziennie chodzić na długie spacery brzegiem morza właśnie o tej porze. Nie wieczorem. Nie nocą. Ale o wschodzie słońca, kiedy jeszcze prawie wszyscy śpią, albo dopiero parzą sobie poranną kawę. Nieprawdopodobna cisza i spokój.

Od A Point of View
Od A Point of View
Od A Point of View
Od A Point of View

12 komentarzy:

  1. wszystkie pieniądze! nawet te, których nie mam (a mam niewiele) wydam na bilet do Barcelony! jejku ... dobrze, że mam tam gdzie spać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. So cool photos!!!
    I want to have my coffee there at the second photo, resting and traveling in mind by boat at your last photo.....

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz, że ja też najbardziej lubię poranki w takich miejscach. Kiedy wszystko się budzi, a powietrze pachnie nocą i zapowiedzią upału.
    Zdjęcia jak marzenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę Ewa że Barcelona na dobre zawładnęła Twym sercem :)
    Chyba mamy podobne serca, bo moje zakochane w Niej wyje z tęsknoty od dwóch lat i chce tam wrócić...

    ;*
    Wiesz to zdjęcie z ławką jest genialne! Powinnaś je do galerii sprzedać. Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  5. Magdaleno, ja mam długą listę miejsc, które jeszcze chciałabym zobaczyć. Myślę, że równie pięknych jak Barcelona. Może nawet piękniejszych ;) I cieszę się, że jest taka lista w moim życiu. I tyle jeszcze na niej miejsc, których nigdy nie odwiedziłam.

    Bilsot, thank you ;) Coffee on the beach - sounds good!

    Delie, zapowiedź upału! Marzenie ;)

    Polko, w taką pogodę jak dzisiejsza szczególnie chętnie wracam myślami do Barcelony ;) Do słońca, do ciepła, do tamtejszych kolorów.
    Ja też lubię pierwsze zdjęcie ;)

    Pozdrawiam!
    Ewa



    Delie,

    OdpowiedzUsuń
  6. Piekna ta Twoja Barcelona...! ja tez lubie najbardziej spacery na plazy wczesnym porankiem kiedy jeszcze jest malo ludzi... uwielbiam ta cisze, spokoj i piekno wschodzacego slonca... M

    OdpowiedzUsuń
  7. oj, ja się boje robić taka listę ...ale jest kilka miejsc, które chce odwiedzić, zobaczyć, uwiecznić na zdjęciu lub chociaz w swoich myślach, głowie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ewa, tez mam taka listę..Odkąd jest Mania trochę ciężej się ją realizuje, ale za to bardziej docenia :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. nad morzem i w górach czuję bezkresną wolność (Wodniki są od niej chronicznie uzależnione)! a ja akurat musiałam zamieszkać na nizinach w środku Mazowsza! co za pomysł?
    podobno domy na wybrzeżu Hiszpanii są do kupienia w całkiem przystępnej cenie...
    :)
    E.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wschód słońca w Barcelonie...
    Marzenie. Cudowne.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mamsan, dziękuję ;)

    Magdaleno, a ja kiedyś kupię dużą mapę, powieszę na ścianie i zaznaczę miejsca, które kiedyś chciałabym odwiedzić!

    Olu, zdecydowanie bardziej się docenia, choć przyznam, że trudno było mi rozstać się z dziećmi.
    p.s. jakie fajne zdjęcie!

    Enchocolatte, kocham morze! I bardzo chciałabym kiedyś zamieszkać w domu przy plaży... Ale jak dotąd los wybierał dla mnie inne miejsca. Zazwyczaj właśnie w bliskim towarzystwie go ;)

    Agatek ;)

    Goś, szkoda że tak daleko, prawda?

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)