Za oknem dzisiaj deszcz. I wiatr. Brrr. Na niepogodę pogodne poranki w Barcelonie. Moje ulubione. Mogłabym codziennie chodzić na długie spacery brzegiem morza właśnie o tej porze. Nie wieczorem. Nie nocą. Ale o wschodzie słońca, kiedy jeszcze prawie wszyscy śpią, albo dopiero parzą sobie poranną kawę. Nieprawdopodobna cisza i spokój.
wszystkie pieniądze! nawet te, których nie mam (a mam niewiele) wydam na bilet do Barcelony! jejku ... dobrze, że mam tam gdzie spać :)
OdpowiedzUsuńSo cool photos!!!
OdpowiedzUsuńI want to have my coffee there at the second photo, resting and traveling in mind by boat at your last photo.....
Wiesz, że ja też najbardziej lubię poranki w takich miejscach. Kiedy wszystko się budzi, a powietrze pachnie nocą i zapowiedzią upału.
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak marzenie.
Widzę Ewa że Barcelona na dobre zawładnęła Twym sercem :)
OdpowiedzUsuńChyba mamy podobne serca, bo moje zakochane w Niej wyje z tęsknoty od dwóch lat i chce tam wrócić...
;*
Wiesz to zdjęcie z ławką jest genialne! Powinnaś je do galerii sprzedać. Cudo!
Magdaleno, ja mam długą listę miejsc, które jeszcze chciałabym zobaczyć. Myślę, że równie pięknych jak Barcelona. Może nawet piękniejszych ;) I cieszę się, że jest taka lista w moim życiu. I tyle jeszcze na niej miejsc, których nigdy nie odwiedziłam.
OdpowiedzUsuńBilsot, thank you ;) Coffee on the beach - sounds good!
Delie, zapowiedź upału! Marzenie ;)
Polko, w taką pogodę jak dzisiejsza szczególnie chętnie wracam myślami do Barcelony ;) Do słońca, do ciepła, do tamtejszych kolorów.
Ja też lubię pierwsze zdjęcie ;)
Pozdrawiam!
Ewa
Delie,
Piekna ta Twoja Barcelona...! ja tez lubie najbardziej spacery na plazy wczesnym porankiem kiedy jeszcze jest malo ludzi... uwielbiam ta cisze, spokoj i piekno wschodzacego slonca... M
OdpowiedzUsuńoj, ja się boje robić taka listę ...ale jest kilka miejsc, które chce odwiedzić, zobaczyć, uwiecznić na zdjęciu lub chociaz w swoich myślach, głowie :)
OdpowiedzUsuńEwa, tez mam taka listę..Odkąd jest Mania trochę ciężej się ją realizuje, ale za to bardziej docenia :)))
OdpowiedzUsuńnad morzem i w górach czuję bezkresną wolność (Wodniki są od niej chronicznie uzależnione)! a ja akurat musiałam zamieszkać na nizinach w środku Mazowsza! co za pomysł?
OdpowiedzUsuńpodobno domy na wybrzeżu Hiszpanii są do kupienia w całkiem przystępnej cenie...
:)
E.
niesamowite.
OdpowiedzUsuńWschód słońca w Barcelonie...
OdpowiedzUsuńMarzenie. Cudowne.
Mamsan, dziękuję ;)
OdpowiedzUsuńMagdaleno, a ja kiedyś kupię dużą mapę, powieszę na ścianie i zaznaczę miejsca, które kiedyś chciałabym odwiedzić!
Olu, zdecydowanie bardziej się docenia, choć przyznam, że trudno było mi rozstać się z dziećmi.
p.s. jakie fajne zdjęcie!
Enchocolatte, kocham morze! I bardzo chciałabym kiedyś zamieszkać w domu przy plaży... Ale jak dotąd los wybierał dla mnie inne miejsca. Zazwyczaj właśnie w bliskim towarzystwie go ;)
Agatek ;)
Goś, szkoda że tak daleko, prawda?
Pozdrawiam!
Ewa