Temat Barcelony wraca po raz kolejny, ale to dlatego, że co jakiś czas trafiam na zdjęcia, które odkrywam na nowo. Jak na przykład te w BW. Pamiętam starszego pana na ławce. Kadr z życia. Codzienność. Wspomnienie z porannego spaceru nadmorską promenadą, którą poza turystami wszyscy spieszyli do pracy. Nasz pierwszy dzień w tym mieście. W drodze na pierwsze barcelońskie śniadanie ;)
Zdjęcia z oknami zrobiłam wsiadając do kolejki linowej na Montjuic i nie mam pojęcia, jaki cudem wyszły prawie nieporuszone. A potem niebo nad Montjuic - piękne nawet w BW.
Panorama Barcelony z morzem w tle to widok z naszego pokoju hotelowego. W bliższej perspektywie widać stary cmentarz, który w pierwszej chwili wzięłam za małe kamieniczki.
I nasze wspólne zdjęcie z Parku Guell, który w sobotę zalała fala turystów. Chyba tylko w takiej perspektywie możliwe było ujęcie bez ludzi w tle ;)
Chłopiec spotkany w Sagrada Familia, wyraźnie znudzony tym, czym rodzice wydawali się być zafascynowani.
I kamienne krzesła z widokiem na morze. Pomysł bardzo mi się spodobał, choć wygodniejsze są chyba miękkie leżaki, które w berlińskich wspomnieniach pokazywała Delie.
I kilka innych czarno-białych wspomnień z mojego urodzinowego weekendu ;)
Te krzesła czekają, żeby ktoś na nich usiadł. Niesamowite.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się zdjęcie we dwoje. Miła pamiątka.
Mamy takie we troje z ubiegłych wakacji. Bardzo je lubię.
świetne te czarno-białe chwile uchwycone w Barcelonie....niezwykłe :)
OdpowiedzUsuńniesamowite...
OdpowiedzUsuńczy czerń to kolor? a biel?
OdpowiedzUsuńbo te zdjęcia są kolorowe bardzo... kolorowe tym wszystkim, co płynie wewnętrznym nurtem wspomnień. Tym wszystkim co, paradoksalnie, ta dwubarwna asceza wydobywa i podkreśla.
Bardzo je lubię
Fajne zdjecia, inaczej pokazuja miasto i schwytane chwile przez Ciebie... Wasze wspolne zdjecie super... :-) M
OdpowiedzUsuńgenialne foty! z zapartym tchem sledzę Twoje obrazki z Barcelony! :) pzdr Kaśka.
OdpowiedzUsuńP.S. A to, że blog bardzo mi się podoba, chyba juz pisałam... :)
Delie, marzy mi się takie zdjęcie całej naszej piątki. Szczególnie wieczorem, kiedy cienie są tajemnicze i dłuuugie ;)
OdpowiedzUsuńAnik, Paula, dziękuję!
Cardoso, dla mnie fotografia czarno-biała to przede wszystkim wszelkie odcienie szarości, które bardzo lubię. I kontrast. I gra światła.
Mamsan, wybierając się do Barcelony, myślałam wyłącznie o kolorach. Nie sądziłam, że przywiozę choć jedno zdjęcie w BW. I wszystko się zmieniło, kiedy zaczęłam przeglądać fotografie na komputerze ;)
Katarzyno, to chyba koniec Barcelony. Myślałam, że macie już dosyć hiszpańskich wątków na tym blogu ;))) Zostały jeszcze pojedyncze kolorowe wspomnienia, ale na pewno nie na osobny post ;) Pewnie wrzucę przy tematycznej okazji.
Pozdrawiam!
Ewa