Są! Pierwsze tulipany w naszym ogrodzie. Zastanawiałam się, jakiego będą koloru ;) Cebulki przywiozła nam w prezencie Siostra M. Z Holandii. Dwa lata temu! Przezimowały długi czas w lodówce i dopiero tej jesieni zostały zasadzone ;) Są piękne. Różowe. Spóźnialskie trochę, bo większość tulipanów przecież już przekwita, ale tym bardziej cieszą. Musiałam się pochwalić.
Pewnego dnia E wraca ze spaceru i oznajmia:
E: "Ja chcę iść do komunii"
Ja: "Dlaczego?"
E: "Bo chcę mieć białą spódnicę"
Dobrze, że nie postanowiła z tego powodu wyjść za mąż ;) Ech, kobieca próżność!
no właśnie, u mnie tulipany już "padają" chyba powoli :)
OdpowiedzUsuńale biała spódnica - nieźle, nieźle ;)
różowe - w tym roku moje ulubione; piękne!
OdpowiedzUsuńTakie własne tulipany cieszą najbardziej:)
OdpowiedzUsuńZgrałyśmy się, bo ja "ogrodnicze" zdjęcia chciałam wrzucić;)
małe dziewczynki są rozbrajające :-)
OdpowiedzUsuńpiękne tulipany. te z własnego ogrodu zawsze mają jakąś magię
cudowne...
OdpowiedzUsuńpiekny roz...
OdpowiedzUsuńMagdaleno, ja też kiedyś marzyłam o białej spódnicy. A raczej sukni ;) Pierwszą wymarzoną miałam właśnie na komunii, drugą na ślubie. Kiedy to było...
OdpowiedzUsuńAnno, moje ulubione też różowe, fioletowe i białe ;) Tak więc miła niespodzianka.
Delie, czekam na wątek ogrodniczy! Ja dzisiaj chyba pochwalę w końcu zielnik Dziewczynki :)
Asiejo, masz rację z tą magię własnych tulipanów. Jest w nich dokładnie coś takiego ;)
Amarantko ;)
Qoopka, mi też się spodobał!
Pozdrawiam!
Ewa
Zielnik!? Super sprawa:) To ja czekam na ten zielnik bardzo.
OdpowiedzUsuńDelie, naprawdę bardzo fajny. Chodzimy na łąkę i zbieramy kwiaty ;) A potem suszymy. I czytamy o każdej zdobyczy, jaką przynosimy do domu. Najtrudniej chyba ususzyć dmuchawca :)))
OdpowiedzUsuńBardzo mi się ten pomysł podoba:)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam tulipany. Szczególnie zamarzyłam o białych w ogrodzie. Po czym kupiłam. Zasadziłam. I wyrosły. Tyle, że nie tulipany, a czosnek. Cudowni wygląda. Cebulek było ze 30 i tyle właśnie mam czosnków.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i uściski. Liczę dni do 15-stego :-)
Piękne te twoje spóźnialskie tulipany :) Zielnik? Pamiętam zbieranie i suszenie z lat szkolnych...strasznie to lubiłam :))
OdpowiedzUsuńA biała spódnica...wywoła uśmiech na kazdej twarzy :-D
jejku, tulipany są piękne i w dodatku z Holandii...
OdpowiedzUsuńpierwsza myśl po przeczytaniu dialogu: kiedy jeszcze byłam mała dziewczynką bardzo chciałam, by nadeszły święta Bożego Narodzenia, na pytanie Mamy "dlaczego?" odpowiedziałam, że mam już wielką ochotę na białą kiełbasę :) pierwsza rzecz, którą zrobiłyśmy to zakupy u rzeźnika. duuużo białej... :D
u mnie też tak było. A jaka załamana byłam, jak jako (chyba jedyna miałam krótką, do kolan, sukienkę do komunii! Mama mi wtedy powiedziała, że długą to sobie do ślubu uszyję. I tak było! HA!
OdpowiedzUsuńa teraz w szafie wisi biała spódnica. Kupiona w zeszłym roku. Już się nie mogę doczekać jak ją znowu ubiorę!
buźka
Widze, ze w ogrodzie nie tylko trawa rosnie... :-) Sliczne te tulipany a dialog po prostu cudny...! u mnie tulipanow jeszcze nie ma ale za to narcyzy juz wkrotce zakwitna... M
OdpowiedzUsuńKupiłam białą spódnicę w zeszłe lato i... do tej pory nie założyłam jej ani razu :( Lato było brzydkie w zeszłym roku, obecna wiosna jest jeszcze gorsza, szkoda pisać :)
OdpowiedzUsuńTulipany to moje ulubione kwiaty cięte!