17 czerwca 2010

Lawendowo, fioletowo

Z "luxusem" w tle ;) Mijam te fiolety codziennie. W drodze do przedszkola, w drodze do sklepu. I za każdym razem na ich widok zwalniam, czasami przystaję... I uśmiecham się ;) Nawet w chmurne szare dni. Prawdziwa koloroterapia.
Miłego czwartku!

Od Czerwiec
Od Czerwiec
Od Czerwiec

11 komentarzy:

  1. Też na widok pięknych kwiatów, ogrodów zwalniam, żeby nacieszyć się nimi jak najdłużej. Miłego słonecznego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. przepiękne zdjęcia, to przede wszystkim. Zawsze kiedy tu zaglądam, zachwycam się nimi i zawsze zadaję sobie pytanie JAK TO ZROBIĆ ŻEBY MOJE MOGŁY BYĆ RÓWNIEŻ TAKIE DUŻE bo o urodzie to jednak chyba świadczy przede wszystkim aparat (o pomyśle i smaku oczywiście już nie mówię).

    OdpowiedzUsuń
  3. cudne!
    w całej kuchni pachnie mi teraz lawendą. (:

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniała. Ostatnio widziałam taką w Chorwacji. Dzieciaki w niej leżały;) A ja wiadomo co robiłam;)
    Miłego dnia Ewo!

    OdpowiedzUsuń
  5. ależ masz pięknie pachnącą drogę do przedszkola, sklepu ... nastrajająco :)

    OdpowiedzUsuń
  6. cudeńka, chyba polubię ten kolor, pięknieje mi coraz bardziej

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowna droga, uwielbiam zapach lawendy, a w tej ilości :) istny zawrót głowy :) Pozdrawiam słonecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. oj cudnie!!!kolorowo i pachnaco:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam lawende, kojarzy mi sie z dziecinstwem... szkoda, ze ja nie mam takich na mojej drodze ale mam inne, tez ladne... :-) M

    OdpowiedzUsuń
  10. Margaretko, zawsze zwalniam ;)

    Ewamaison, wyślę dzisiaj instrukcję do wstawiania dużych zdjęć na @ ;) O urodzie świadczy wszystko, ale z trzech rzeczy: aparat, szkło, fotograf, akurat aparat ma najmniejsze znaczenie. Dobry obiektyw to prawdziwy skarb!

    Nataly, ja też lubię zapach lawendy. Magic!

    Delie, dzieciaki w lawendzie - cudo! Chciałabym to zobaczyć ;) Szczególnie w Twoim obiektywie.

    Magdaleno, lubię tą swoją drogę bardzo ;)

    Anno, nie jestem wielką miłośniczką fioletów, ale odcień lawendy mnie urzeka.

    Hemero, zawrót głowy ;)

    Emocjo, dziękuję!

    Mamsan, mi się lawenda kojarzy z Francją. Tam po raz pierwszy widziałam lawendowe pola.

    Miłego dnia!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  11. To nie lawenda, a kocimiętka ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)