Mamy w końcu prawdziwe chłopięce kalosze dla Chłopca! Pirackie ;) Koniec z siostrzanymi kaloszami, różowymi w białe groszki. Koniec słodkich kwiatków, czas na zmiany. Granat, biel i czerwień - marynarskie kolory i paski ;) Cieszę się bardzo, że zupełnie przypadkiem na nie trafiliśmy i kupiliśmy ostatnią parę w rozmiarze Chłopca. Teraz zdobywamy kałuże po męsku, a Chłopiec zachwyca się nimi nie mniej niż nowym samochodem. I nawet kiedy staje, staje w nich jak dorosły mężczyzna, opierając się o kuchenną szafkę i krzyżując nogi, co widać (?) na drugim zdjęciu ;)
o żesz .... jakie kaloszaki!
OdpowiedzUsuńBossskie :) Ja idę dzisiaj kupić sobie kalosze w motyle ;) Jeśli będzie mój rozmiar oczywiście :)
OdpowiedzUsuńwow! no wypas na calego ;)
OdpowiedzUsuńu nas kroluje srebrna pajeczyna i pajaki na kaloszach :))
Widziałam takie i nawet proponowałam mojemu najstarszemu Synkowi ich zakup, ale stwierdził, że on woli takie bardziej "pozytywne" (czaszka mu się nie kojarzy pozytywnie;-)).
OdpowiedzUsuńJak dla mnie kalosze super!
Fantastyczne, prawdziwie męskie kalosze!!!
OdpowiedzUsuńFacet musi mieć kalosze:) Te są urocze!
OdpowiedzUsuńMój Synek też ma nowe, na razie wirtualnie, bo idą już do nas miesiąc pocztą;(
alez zawiadiackie!! lobuzerskie !
OdpowiedzUsuńPS Masz ładną podłogę. Tę szachownicę.
OdpowiedzUsuńHa! Zakupiłam Antkowi I Frankowi identyczne :D/
OdpowiedzUsuńMoze we trojke ich nogi, w kaloszach, wiesz...;)
Kalosze swietne, mi tez sie bardzo podobaja... Mam nadzieje, ze dlugo potrzymaja bo te co ja kupowalam dzieciom, tego wlasnie typu czesto niestety pekaly wiec teraz kupuje zwykle... :-) M
OdpowiedzUsuń