Czekamy na odpowiedź w sprawie przedszkola dla Młodszej Siostry. Nie ma już miejsc, ale może - jakimś cudem - jeszcze jedno się znajdzie. Cuda się zdarzają, więc mam nadzieję. Trzymajcie kciuki! Przydadzą się wszelkie zaklęcia ;)
Dzisiaj tęsknie za Młodszą Siostrą, która tydzień temu została u Dziadków. I która dzisiaj właśnie wyjeżdża z Dziadkami nad morze. A ja jestem taka niecierpliwa. Tak bardzo chciałabym, żeby już była przy mnie. Tak bardzo chciałabym Ją teraz wziąć w ramiona i mocno przytulić. Małe wielkie tęsknoty za naszą wspólną codziennością.
Przeglądam nasze wakacyjne zdjęcia. I tyle wspomnień wraca. Tyle kolorów. Tyle ciepła i radości. Jak dobrze, że ktoś wymyślił wakacje ;)
Dzisiaj kilka zdjęć z ulicy targowej w Heraklionie. Miasto, do którego wybraliśmy się na spacer i które urzekło mnie swoim spokojem. Chodząc tamtejszymi uliczkami odnosiło się wrażenie, że czas płynie wolniej, że nikt się nie spieszy. Niewiele zwiedziliśmy, ale bardzo spodobała mi się handlowa wąska uliczka, na której można było kupić wszystko - od drobnych pamiątek, przez wyposażenie domów, po greckie smakołyki włącznie. Żałuję tylko, że nie udało mi się sfotografować żadnego z małych sklepików, w których sprzedawano różne gatunki serów. Wyglądało to obłędnie!
Ślimaki uwielbiam, ale nigdy sama nie przyrządzałam. I nie wiem, czy kiedyś się doważę ;) Podobnie jest z żabimi udkami, ale tych na targu nie było.
Tą fasolą zajadałam się codziennie - jest miękka, delikatna, trochę słodka i doskonale komponowała się z wszelkimi pomidorowymi dodatkami. A wygląda naprawdę niepozornie ;)
I figi. Świeże, soczyste, słodkie! Na drzewach figowych jeszcze niedojrzałe, ale te na targu były naprawdę wyśmienite.
Młodsza Siostra zatrzymała się przy kolorowych zwierzątkach z materiału, które dzwoniły maleńkimi starymi dzwoneczkami przy każdym większym podmuchu wiatru. Mi też się spodobały i szkoda, że żadne z nich nie przyjechało z nami do Polski.
Cudeńka Ewo!
OdpowiedzUsuńLubię spacerować po takich miejscach, a od kupowania wolę robienie zdjęć:) Może dlatego tak mało przywożę pamiątek z wakacji:)
Trzymam kciuki za przedszkole!:)
PS Jeszcze raz bardzo dziękuję za pomoc!
"Jak dobrze, że ktoś wymyślił wakacje", o tak nic dodać, nic ująć. Ewo, samo patrzenie na te zdjęcia relaksuje. A targi są moim zdaniem takim obrazem kraju, zwyczajów, smaków w soczewce, atmosfera, zapachy, kolory, ludzie. Dlatego je tak bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńP.S. Na pewno znajdzie się jeszcze jedno miejsce:)
chciałabym kiedyś na chwilę znaleźc się w takim miejscu, chocby najmniejszą.
OdpowiedzUsuńzdjęcia przepiękne, chciałoby się wyciągnąć rękę i pochwycić te wszystkie smakołyki...to takie fotograficzne 3D...Mój synek, dziwnym zbiegiem okoliczności też jest u dziadków i też chciałabym już mieć go przy sobie...codzienne telefony i rozplywające się w słuchawce głosy nie zastąpią codziennej bliskości...dziwny ten zbieg okoliczności ale na jego okoliczność musiałam znowu się tutaj chwilkę rozpisać...pozdrawiam Cię, Ewa
OdpowiedzUsuńwszystko jest takie niesamowite. mnóstwo kolorów, smaków i zapachów. musiało być cudnie (:
OdpowiedzUsuńDelie, ja też zdecydowanie wolę robić zdjęcia niż kupować. Choć zdarza mi się stracić głowę dla jakiegoś drobiazgu ;)
OdpowiedzUsuńPatrycjo, targi to poznawanie kultury danego kraju od kuchni. Pełno tam smaków, zapachów i przedmiotów, których często nie można spotkać nigdzie indziej. I za to je tak lubię. I dlatego szukam ich w każdym odwiedzanym mieście. Niestety nie trafiłam na targ w Barcelonie, czego bardzo żałuję!
Asiejo, mam nadzieję, że Twoje marzenie się spełni ;)
Ewo, Młodsza Siostra niestety nie chce z nami rozmawiać przez telefon, ale całymi dniami śpiewa i tańczy ;) Chyba jest szczęśliwa. Dogadujemy się za pośrednictwem Dziadków, ale tęsknię ogromnie.
Mruczanki, było cudownie!
Miego wieczoru,
Ewa
Czaruje mocno aby sie marzenia spelnily...! i tez bardzo sie ciesze, ze ktos wymyslil wakacje, bez nich byloby tak smutno... M
OdpowiedzUsuńjak ja bym chciała lubić wakacje, ale tak się ostatnio składa, że ich nie znoszę. Niech się to zmieni ... chcę mieć miłe wspomnienia ...
OdpowiedzUsuńWasze wakacje bardzo kolorowe ...
Uwielbiam targi...!!! Twój jest przepiękny:)
OdpowiedzUsuńNiechaj będzie to miejsce w przedszkolu..., niech będzie...
Pozdrawiam Cię, Ewo, serdecznie i zawsze z radością do Ciebie zaglądam:)
www.kuchniapelnasmakow.blogspot.com
Mamsan, mogłabym mieć wakacje cztery razy w roku ;) Gdybym tylko mogła.
OdpowiedzUsuńMagdaleno, my też długo nie mieliśmy wakacji, ale po burzy zawsze wychodzi słońce. I cieszy wtedy podwójnie ;)
Ewalajno, miejsce się znalazło. Cudem! A targi - szukam ich wszędzie. I cieszę się, że tyle jeszcze przede mną miejsc do odkrycia ;)
Ewa