Pechowy poranek spędziliśmy z Chłopcem na pogotowiu ;( Trzy schodki w ogrodzie, chwila nieuwagi i trzy szwy na małej brodzie. I tutaj muszę pochwalić Chłopca, bo był bardzo dzielny. Bardzo. Płakał tylko w czasie zakładania szwów. I nawet uśmiechnął się na pożegnanie. I ładnie pożegnał (z radością nieskrywaną ;).
A potem niedziela potoczyła się spokojnie, choć zupełnie inaczej niż planowaliśmy. Nadal jesteśmy w Warszawie. Nadal nie spakowani, choć kartony piętrzą się pod sufity. Kiedy zdołaliśmy zgromadzić te wszystkie rzeczy?!
A w ogrodzie Dziadków leniwe lato. Upalne! Czekamy na burzę, która może nadejdzie wieczorem. Może, bo wczoraj mimo kilku błysków nie spadła ani jedna kropla. Chłopiec pomaga Dziadkowi zbierać jabłka, Starsza Siostra chodzi swoimi ścieżkami i szuka małych skarbów. A mi udało się zrobić kilka zdjęć i napisać kilka słów ;)
Miłej niedzieli zatem!
Ewo, piekne zdjecia, jestem zachwycona... sa w takim klimacie w jakim lubie najbardziej... :-) a chlopczyk dzielny, usciskaj go ode mnie...! mialam to samo z moim mlodszym synem ale jemu na szczescie nie zakladali szwow tylko pekniecie na brodzie zakleili dzieki temu obeszlo sie bez bolu i lez... Pozdrawiam Was cieplutko. M
OdpowiedzUsuńBiedna, mała bródka... możesz być dumna, że był taki dzielny! Zdjęcia piękne! A burza już jest przynajmniej u mnie po prawej stronie Wisły:) pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńOj, mała bródka:( Ale u takich maluchów takie blizny szybko się goją i potem nie ma po nich śladu.
OdpowiedzUsuńA zdjęcia obłędne! Świeże, orzeźwiające, aż pachną z ekranu te jabłka. I korona N. - cudo! Uwielbiam małe dziewczynki z upiętymi włosami:)
PS Czy ja bym mogła się kiedyś uśmiechnąć o taką ogrodową sesję?:) Oczywiście nie ze mną w roli głównej (chociaż gdyby mnie ktoś tak uczesał?;))
nigdy więcej takich poranków!
OdpowiedzUsuńaktualnie dobrze wiem, co to znaczy dużo kartonów ;)
śliczna Dziewczęca fryzura i serweta bardzo moja;
bądźcie dobrej myśli!
Facet z blizną co do zasady budzi wielkie zainteresowanie dziewczyn.
OdpowiedzUsuńmoże to małe pocieszenie, ale będzie łamał damskie serca.
dzielny Chłopak :)
a ogrodowa sesja cudna!
drugie od końca (paski!) wygląda jak kadr z filmu. listek na trawie wygląda jak serduszko. dziewczynka ma piękną fryzurę (marzę o takiej! mimo długich włosów brakuje mi kogoś kto wyczarowałby coś takiego na mojej głowie :( ).
OdpowiedzUsuńbiedny Chłopiec :( dobrze, że był taki dzielny!
życzę jak najwięcej spokojnych dni i spokojnej przeprowadzki (czy to w ogóle możliwe?:))
OdpowiedzUsuńno i szybkiego i bezbolesnego już gojenia Małej Bródki
biedny chłopiec...Dzielny:)Dobrze będzie.A foty boskie,jak zawsze.Zaglądamy od jakiegoś czasu i podziwiamy:)
OdpowiedzUsuńMamsan, podobno w takie upalne dni plasty nie zdają egzaminu. Dlatego trzy szwy. Uściskam Chłopca ;)
OdpowiedzUsuńSentimental Living, witam! Burza przyszł dosłownie chwilę później. Gwałtowna i krótka - prawdziwie letnia ;)
Delie, spotkanie w malowniczym ogrodzie z aparatami? Bardzo chętnie. A może jakiś wspólny jesienny plener w górach?
p.s. jabłka są pyszne!
Agatek, nigdy więcej takich poranków! A kartony śnią mi się już po nocach.
Peggykombinera, muszę się zgodzić, że facet z blizną wygląda męsko, ale Mały Facer z rozciętą brodą i mokrymi od łez policzkami wygląda jaj jedno wielkie nieszczęście ;)
Mruczanki, listek na trawie sfotografowałam właśnie dlatego, że wyglądał jak serduszko ;)
Libro, spokojna przeprowadzka... Dzisiaj doszłam do wniosku, że te dwa słowa się wykluczają!
Gabryjelov, witam. I zapraszam ;) Chłopiec był naprawdę dzielny.
Miłego wieczoru,
ja wracam do kartonów ;)
Ewa
Zdjęcia urzekające!! :) Ta szydełkowa serweta.... :) I jabłka...jakoś tak jesiennie się poczułam... :)A takie wypadki - ech, żeby można ich było uniknąć! - no ale czasami się zdarzają...a ty jak widać masz w domu małego dzielnego mężczyznę! :)
OdpowiedzUsuńTego mi dzisiaj było potrzeba. Niesamowite zdjęcia, pachnące, delikatne, pasiasty kombinezonik mnie rozczulił. I ta fryzura! Poproszę Babcię lub Mamę niebawem o taką;-)
OdpowiedzUsuńOby broda się szybko zagoiła. Zaagoi się:)
oj, będę (próbować) tak czesać swoją Jagnę! Też mi się podoba,jak dziewczynki tak uczesane są. Niestety na razie Jagna ma za krótkie włosy i niestety nie daje ich sobie upiąć, nic a nic :( będę cierpliwa :)
OdpowiedzUsuńmimo wszystko, mimo tego początku dzień udany :) i miło spędzony.
Jesienny plener w górach? Marzenie:)
OdpowiedzUsuń