Sobotnie popołudnie. Magiczne miejsce, o którym już wspominałam. Wspaniały mały (ale jakże już duży!) Bohater, zjawiskowy tort i mnóstwo dobrej zabawy. Głośny dziecięcy śmiech, który wypełniał całą salę jak srebrne dzwonki. Prawdziwy policyjny samochód, w którym Chłopiec (mój Chłopiec ;) mógłbyy spędzić całą noc - gdyby tylko mógł. Na Jego nieszczęście chętnych na policyjne przejażdżki było sporo i Chłopiec musiał się dzielić. Młodsza Siostra pod koniec przyjęcia zdradziła mi szeptem, że poznała nową najlepszą Koleżankę. W fioletowej sukience. Starsza Siostra w ciągu kilku minut poznała swoje nowe Koleżanki. Pierwszy raz od dawna byłam na przyjęciu, na którym żadne z Dzieci nie trzymało mnie przez pierwsze kilkadziesiąt minut za rękaw, gdzie musiałam sama szukać wzrokiem swojej trójki, bo żadne nie szukało wzrokiem mnie ;) Chłopiec nawet nie obejrzał się za mną, kiedy wbiegał do sali, w której bawiły się inne Dzieci. Fajnie. Inaczej. Miałam chwilę dla siebie. Chwilę na rozmowę. Chwilę na zdjęcia. Było przemiło. Jeszcze raz dziękujemy za zaproszenie i wspaniałą zabawę!
Ewo, już dawno chciałam napisać bo czytam i OGLĄDAM Twój blog pasjami! Uwielbiam Twoje zdjęcia i podziwiam podejście do dzieci - nie wiem jak to robisz, że masz czas na to wszystko... Ale piszę z bardziej prozaicznego powodu - czy mogłabyś podać nazwę kredek o których była mowa w poprzednim poście? Już je widzę w rączkach mojej córki... I jeszcze to zdjęcie "z czekoladowymi łyżeczkami" - możesz napisać gdzie było zrobione? Z góry dziękuję, pozdrawiem i życzę nowych inspiracji...
OdpowiedzUsuńAsia
widać że przyjęcie było bardzo udane :) i w jakimś niezwykłym miejscu...? :)
OdpowiedzUsuńAnonimowy, te kredki to Wachsmalblocke firmy Stockmar. A czekoladki to czekolada do picia na ciepło, którą rozpuszcza się w kubku ;) Można ją zamówić lub kupić w klubie Mama Mia na warszawskim Ursynowie.
OdpowiedzUsuńAnik, bardzo udane ;)
Pozdrawiam!
Ewa
Ewo, wielkie dzięki - cudne zdjęcia zrobiłaś na urodzinach mojego Syna. A ja cieszę ogromnie się, że dobrze się bawiliście:)
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać takich urodzinowych party ... jeszcze troszkę!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, wszystkie bez wyjątku. Znamy to policyjne auto i też najchętniej wrócilibyśmy nim do domu.
OdpowiedzUsuńAch, i to nas właśnie ominęło!
OdpowiedzUsuńA z czekoladą heca, bo nie wiedziałam, ze jest już w MamaMia - do tej pory delektowałam się nią właśnie w Fidze z Makiem - tylko tam była dostępna. Na Saskiej Kępie. Stąd mój poprzedni komentarz ;-)
A tort miał ponoć przegub bezmleczny ;-) idealny dla mojego M.
Rozpaczam z miliona więc powodów. Że tortu nie spróbowałam - to powód milion pierwszy...
Jednak cieszę się, że tak świetnie się wszyscy bawiliście! Zabawa na sto dwa jak widać :-)
Może za rok i z naszym udziałem?
Uściski, Ewo!
Zdecydowanie za rok! Ale chyba w innym miejscu-to okazało się trochę małe na blisko 50 osób - a nie było wszystkich zaproszonych;-) Mam rok na poszukiwania lokalu:)))
OdpowiedzUsuńale kolory!
OdpowiedzUsuńHmm, może przez rok coś nowego wyrośnie na warszawskiej mapie... Bo wszędzie ciasno :-) Szkoda, że to listopad, bo my - majowi - planujemy w plenerze :-)
OdpowiedzUsuńEwo, raz jeszcze - zdjęcia cudne! I ta czekolada chodzi za mną od rana. Od wczoraj ;-)
Ale swietne urodziny...! udana zabawa, zdjecia jakie cudne i dzieci zachwycone, usmiechniete buzie... bardzo lubie... :-)
OdpowiedzUsuńMilego dnia. M
1.piękny tort !!!
OdpowiedzUsuń2.zdjęcie dwóch fioletowych sukienek -dla mnie najpiękniejsze z całej sesji!!!!
3.czekolada w kostkach fajnie:)ale drogie,bo jeżeli dobrze widzę jedna kostka 18 zł.Ja właśnie piję czekoladową kawe z Pożegnania z Afryką mrauuuu.
4.fajnie pokomkbinowałaś ze zdjęciem z chłopcami.
5.cholera kredek na allegro oczywiście nie ma
Delie, ogromnie się cieszę, że udało nam się spotkać. W komplecie ;)
OdpowiedzUsuńMagdaleno, bardzo lubię takie przyjęcia. Dzieci wychodzą z nich przeszczęśliwe.
Małgorzato, pojazd, do którego można wsiąść jest dla Chłopca odkryciem. Miłość od pierwszego spojrzenia.
Maggie, mam nadzieję, że spotkamy się wcześniej ;) Będziemy w stolicy przed świętami. I po świętach chwilę. Może się uda?
Li, kolory w tamtym miejscu - bajeczne.
Mamsan, urodziny były pierwsza klasa. A Jubilat bardzo dzielnie zdmuchnął świeczkę ;)
Pozdrawiam!
Ewa
Wspaniały ten pierwszy urodzinowy kolaż.
OdpowiedzUsuńPrzyjęcie faktycznie musiało byc wystrzałowe...
No i jeszcze ta ostatnia fotka, ze wspaniałym ziarnem, bardzo mi się podoba!
Kolorowy zawrót głowy:) Dzieci musiały być wniebowzięte!
OdpowiedzUsuńno jak zwykle cudne zdjęcia, uwielbiam je oglądać !!! gratuluję, zawsze mnie powalają na kolana, pozdrawiam Cię, Ewa
OdpowiedzUsuńniezły bal, radosne spotkanie, wspaniale oddają to Twoje zdjęcia Ewo!
OdpowiedzUsuńi fajne miejsce, chyba musimy się tam wybrać z chłopcami, bo juz tyle o MamaMia słyszałam a jeszcze nigdy tam nie byliśmy!
:)
E.
Wspaniałe przyjęcie. U nas w niedzielę. Mam nadzieję, że się uda :) Mam tremę :)
OdpowiedzUsuńMiłe towarzystwo, przyjazne miejsce, ale przede wszystkim Święto pewnego Chłopca - zatem nie dziwi odwaga u Dzieci i chwilowe spuszczenie Mamy z oka. ;)
OdpowiedzUsuńPięknie pokazane. Kolory bajeczne. Umazana buzia Chłopca D., nić porozumienia miedzy Dziewczynkami, wstążki we włosach, loczki Twojego Chłopca... Ach! ;)
Cardoso, zdjęcia z ziarnem lubię bardzo, a przyjęcie można z powodzeniem okrzyknąć wystrzałowym ;)
OdpowiedzUsuńMika, były! I muszę przyznać, że z wilką niechęcią opuszczały to magiczne miejsce.
Ewo, dziękuję!
Enchocolatte, dla Was to drugi koniec Warszawy, ale jeśli będziecie w tamtych okolicach, to warto wstąpić na gorącą czekoladę ;)
Magdo, trzymam kciuki za wystrzałowe i udane niedzielne urodziny!
Ivi, mam cichą nadzieję, że to chwilowe spuszczenie mamy z oka będzie się powtarzało częściej ;)
Pozdrawiam!
Ewa
Uwielbiam Twoje zdjęcia i kocham taką kolorystykę!
OdpowiedzUsuńŻałuję tylko, że mam tak mało czasu na systematyczne odwiedziny :( Potem łapczywie rzucam się na niezliczoną ilość nowych postów :))
o!
OdpowiedzUsuńi ja jestem
i dzieci moje
jak miło:)
i bardzo miło było Cie Ewo poznać w real life;)
nana
No nie no, autobus przegubowy wymiata, i zdjęcie kota z języczkiem też - gratuluję ujęcia!
OdpowiedzUsuń