Nie mogę podzielić się z Wami zapachem, który wypełnia nasz dom, ale mogę podzielić się z Wami przepisem na ten zapach. I kilkoma zdjęciami z weekendu, który właśnie się kończy. Zdjęcia już, a przepis za moment. Zaginął w akcji i potrzebuję chwili, aby go odnaleźć ;)
Spokojnej nocy!
Pierniczki, czyli odnaleziony przepis na pachnące święta
1 i 1/4 kg mąki
4 jaja ( w tym jedno do smarowania pierniczków)
1/3 kostki masła
300ml miodu
3 łyżeczki sody oczyszczonej
3 opakowania przyprawy do pierników
2 szklanki cukru
4 łyżki ciemnego kakao
1 łyżka rozpuszczalnej kawy
1 łyżeczka cynamonu
W garnku rozpuszczamy dwie łyżki cukru. Dolewamy pół szklanki wody i doprowadzamy do wrzenia. Następnie dodajemy miód, pozostały cukier, przyprawy do piernika, kakao, kawę oraz cynamon. Wszystko rozpuszczamy dokładnie mieszając. Na końcu dodajemy masło i odstawiamy do przestygnięcia, mieszając od czasu do czasu.
Do miski wsypujemy przesianą przez sito mąkę (1kg), dodajemy trzy jaja i sodę. Mieszamy i dodajemy przestygniętą masę. Ugniatamy ciasto tak długo, aż będzie gładkie, a mąki dodajemy w międzyczasie do czasu, aż ciasto przestanie kleić się do dłoni. Wstawiamy na 1,5 godziny do lodówki. Jeśli mamy czas, ciasto może przeleżeć w lodówce całą noc ;)
Po wyjęciu z lodówki ciasto rozwałkowujemy na stolnicy i wykrawamy pierniczki. Przed włożeniem do piekarnika można je posmarować jajkiem, aby się ładnie błyszczały. Można też wcześniej ozdobić je rodzynkami, orzechami i migdałami. Piec w 180 stopniach ok 10 minut.
Zapach jest obłędny. I choć pracy przy pierniczkach jest niemało, to warto spróbować. Najlepiej smakują, kiedy już skruszeją - po 2-3 tygodniach. Można jednak śmiało sięgać po nie chwilę po upieczeniu ;)
Smacznego!
Od listopad |
Od listopad |
Od listopad |
Od listopad |
Od listopad |
Od listopad |
Od listopad |
Od listopad |
Od listopad |
Od listopad |
Od listopad |
Od listopad |
nas tez czeka sesja foremkowa;)zakochałam się w sesji u Delie sprzed paru tygodniu.U Ciebie jak zwykle bezbłędnie,wiadomo,że wszytkie piękne,ale dlatego zawsze lubię sobie wśród tych ideałów wyszukać jedno,które szczególnie na mnie wywiera wpływ.Podoba mi się zdjęcia dziecka z panem Ciastkiem w ręku...to moja ukochana postać ze Shreka:)i od tej pory jak widzę ciastka,bądź foremki w jego kształcie mimowolnie zaczynam rechotać:)
OdpowiedzUsuńPrzepisy na pierniki zbieram :) czekam niecierpliwie na twój :) Czy pierniki sa miekkie i wilgotne? doczekaja do swiat?
OdpowiedzUsuńA zdjecia...no juz swiąteczne :) pieknie :)
Martu, czekam na Waszą sesję foremkową ;) Sesję Delie pamiętam. Piękna była.
OdpowiedzUsuńAnik, po upieczeniu pierniczki są twarde i kruche, a z czasem kruszeją jeszcze bardziej i stają się bardziej miękkie. Do świąt doczekają, jeśli staną wysoko w zamkniętym pudełku ;) Miękkie i wilgotne chyba nigdy nie będą - nie ten rodzaj pierniczków, bo chyba wiem, co masz na myśli.
Dobrej nocy,
Ewa
Tak, ciasto piernikowe na pewno do wykorzystania :) choć do nas jeszcze nie dociera, że pora piernikowa właśnie nastała . Załamuję się trochę tym, że nastał czas szaleństwa zakupowego, i żałuję, że nie ma faktycznie takiego gościa w czerwonym płaszczyku , który odebrał by ode mnie list z listą prezentów i w odpowiednim terminie podrzucił piękne pudełeczka z kokardką na górze do nas do domu ;)
OdpowiedzUsuńoj widzę zimę u Ciebie nawet na blogu...trochę mnie przeraża ta za oknem i ciągle sypiący śnieg ale tłumaczę sobie, że inaczej być nie może...mój weekend był w rozjazdach ale widzę, że u Ciebie rzeczywiście już czuć święta...uwielbiam pierniczki i nigdy nie dosyć fajnych przepisów,w przyszłym tygodniu muszę też zakasać rękawy ;-)) pozdrawiam Cię i jak zwykle podziwiam cudne zdjęcia, ewa
OdpowiedzUsuńBeautifully done, my friend.
OdpowiedzUsuńEwo ślicznie u Ciebie jak zwykle, a dzisiaj na dodatek pachnie Świętami :)
OdpowiedzUsuńNa maila podrzucę Ci adres strony, która aż kipi od pomysłów na dziecięce pokoje. Stamtąd spłynął na nas pomysł na "rybki" w jędrusiowym pokoju ;)
Pozdrawiam poniedziałkowo
Jaka zima na blogu - biało i te ośnieżone jabłka -bajeczne!
OdpowiedzUsuńA w domu ciepło i pachnąco:) Śliczne to serce krzywe. Bardzo.
W Warszawie dzisiaj zimowa zawierucha. Zimno,brrr.
nie potrafię opisać swojego zachwytu na Twoimi zdjęciami ...
OdpowiedzUsuń:)
eWo, gość w czerwonym płaszczyku, który odbiera nasze listy prezentów i zostawia zapakowane pudełeczka pod choinką ;) Długo w to wierzyłam, a dzisiaj z przyjemnością sama go zastępuję.
OdpowiedzUsuńEwo, potrzebowałam zmiany, a zima stała się jedynie dobrym pretekstem i inspiracją.
Wong, thank you!
Doux-doux, strona, która aż kipi od pomysłów na dziecięce pokoje - brzmi wspaniale. Będę wdzięczna za namiary.
Delie, ośnieżone jabłka mnie urzekły. Podobnie jak krzywe serce. Małe rzeczy, które cieszą. U nas dzisiaj przeikająca wilgoć. Lodowata. Wstawiam wodę na herbatę. Może wpadniesz?
Magdaleno, dziękuję. Cały czas się uczę :)
Udanego dnia!
Ewa
Uwielbiam atmosfere Twoich zdjec
OdpowiedzUsuńJadę:) W Wwie zamieć śnieżna!
OdpowiedzUsuńMagdo, dziękuję ;)
OdpowiedzUsuńDelie, mam skórkę pomarańczową, konfiturę z płatków róży i z malin. Do tego skórka pomarańczowa w białej czekoladzie. A za oknem zima topnieje. Nieprzyjemnie zimno i mokro. Rozpalimy w kominku ;)
Pozdrowienia!
Ewa
Sama słodycz, mam namyśli oczywiście Twoje zdjęcia. Przepis na pierniczki do zeszytu ze sprawdzonymi przepisami!
OdpowiedzUsuńI piękna odsłona zimowego bloga. Jest teraz taki "pure" inne słowo mi tu nie pasuje. Bardzo mi się podoba.
:)
E.
Trzymaj się ciepło Ewo.
Palce mi zamarzają na klawiaturze, nawet w mitenkach. Chyba idzie jakaś strasznie mroźna zima.
Ciepły klimat zdjęć miłości, a zapach czuć oj czuć.
OdpowiedzUsuńEnchocolatte, przypomniałaś mi o mitenkach. Muszę kupić koniecznie. Odsłona nowa trochę z powodu zimy, trochę dlatego, że potrzebowałam zmiany, a trochę dlatego, że za oknem zbyt smutno i szaro. Jeśli jest "pure" to dla mnie prawdziwy komplement, bo tak chciałabym ją widzieć ;)
OdpowiedzUsuńHannah, więc jednak zapachniało! Cieszę się ogromnie.
Pozdrawiam!
Ewa
ja też uwielbiam piec pierniczki. właściwie robię tu wręcz hurtowo;)
OdpowiedzUsuńa pierniczki o których pisze Anik to pierniczki alpejskie-one są miękkie i "puchate"
urzekły mnie te serca w ludzikach
pozdrawiam serdecznie
p.s-odezwę się w środę lub czwartek @ bo miałabym propozycję:)
slicznie,pieknie i swiatecznie....
OdpowiedzUsuńale prosilabym o informacje-ile gram zawiera opakowanie przyprawy do pierniczkow :)
to dla tych,ktorzy sa daleko od polskich sklepow i musza sami sobie przyrzadzic mieszanke :))))))))))
pozdrawiam
Mimi, Ty pewnie jesteś specjalistką od pierniczków ;) Czekam na @.
OdpowiedzUsuńJoanno, opakowanie 40g, w tym: cukier, ziele angielskie, goździki, kminek, kolendra, cynamon, gałka muszkatołowa, majeranek, papryka, gorczyca, liść laurowy. Ja używam przyprawy korzennej Dr. Oetker, ale myślę, że ba rynku jest spory wybór.
Pozdrawiam!
Ewa
podoba mi się Twój stoper ku Xmas, i sesja pierniczkowa też oczywiście :)
OdpowiedzUsuńCzuć zapach śwąt z Twoich zdjęć, bez dwóch zdań :-)
OdpowiedzUsuńDziewczynka w czerwonym fartuszku wygląda doskonale. A pierniczki są takie apetyczne i świąteczne, że aż żałuję, że w domu zamiast piekarnika mam dodatkową szufladę :)
OdpowiedzUsuńPięknie. Wszystko.
OdpowiedzUsuńZdrowia dla dzieci
jak tu biało i zimowo :) u mnie jak na razie tylko mroźno, bez puchu - ale poczekamy, zobaczymy, co przyniosą kolejne dni.
OdpowiedzUsuńdo świąt, jak dla mnie jeszcze bardzo, bardzo daleko, i pewnie jak co roku obudzę się zbyt późno!!
życzę zdrowia
Jakie zmiany blogowe, powrocila biel... :-) pierniczki piekne i foremki jakie fajne a przepis na pierniczki tez zapisalam... i chyba mam takie same filizanki... :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. M
Dag, powoli się ulatnia, ale myślę, że jeszcze wrócimy do piernikowych wypieków.
OdpowiedzUsuńMałgorzato, naprawdę nie masz piekarnika?
Magdo, dziękuję. Chyba jednak jutro wybierzemy się do lekarza ;(
Elfii, odkąd zostałam mamą, przedświąteczny okres znacznie mi się wydłużył ;)
Mamsan, od jakiegoś czasu chodziła za mną ta biel blogowa i pomyślałam, że zima to dobry moment na zmianę. A filiżankę taką mam tylko jedną, bardzo dla mnie ważną. Prezent od Przyjaciółki, który budzi wiele pięknych wspomnień.
Dobrej nocy!
Ewa
Wiedziałam, że coś się zmieniło na Twoim blogu, ale nie wiedziałam co, ostatnimi czasy jestem trochę zakręcona :D
OdpowiedzUsuńA może dlatego, tak mówiąc szczerze to lepiej mi się go czyta (przy czerni jakoś trzeba było bardziej wytężać wzrok).
Dobrej nocy również :-)
Dag, a ja myślałam, że właśnie ciemne tło sprawia, że blog jest bardziej czytelny ;)
OdpowiedzUsuńDobranoc,
Ewa
jak tu pysznie i aromatycznie, nie chce sie wychodzic na zewnatrz.......
OdpowiedzUsuńCacaovo, jeszcze pachnie. Czas rozpalić w kominku i wstawić grzane wino. Zima za oknem sktzypi mrozem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ewa
Jakie przepiękne foremki Ewo!
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie z foremkami odbijającymi się w czymś, takie minimalistyczne, IKEA powinna kupić od Ciebie za ciężkie pieniądze!
OdpowiedzUsuń