W jednej ze świątecznych paczek, jakie przyniósł nam listonosz, znaleźliśmy domek z piernika. Cudny! Prezent marzenie, nad którym westchnień i dziecięcych zachwytów nie było końca. Domek przetrwał święta "dzięki" mojej krótkiej pamięci. Miał stanąć obok szopki pod choinką, ale przez zapomnienie przeleżał kilka dni kuchennej szafce. Wysoko ;) Dzisiaj sobie o nim przypomniałam.
Domek należało ozdobić lukrem i cukierkowymi kuleczkami, potem poskładać i cieszyć się jego pięknym widokiem. Jak się pewnie domyślacie, samodyscypliny starczyło na ozdabianie. W tym czasie Chłopiec zaczął próbować piernikowej ściany - a jakże! Na drugi rzut poszedł komin i wtedy już wiedziałam, że żaden piernikowy domek nie zostanie dzisiaj złożony, a tym bardziej nie stanie pod bożonarodzeniowym drzewkiem. Cóż. Może w przyszłym roku. Nie było zatem oczekiwanego końcowego efektu WOW!, były za to słodko, cukierkowo i lukrowo. Bardzo! Chłopiec w pewnym momencie przestał kolorowe kuleczki wciskać w lukier, uznając to za stratę czasu, skoro mogły lądować prosto w Jego - kolorowych już - ustach. Dziewczyny, nie czekając długo - poszły w Jego ślady.
Słodkiego popołudnia zatem! Ja dzisiaj piekę jabłkowniczka ;)
fajne cukrowe wąsy:)
OdpowiedzUsuńu nas Starszak w szkole dostał domek piernikowy i został pożarty jeszcze przed świętami
:)
OdpowiedzUsuńnasz domek też w tym roku nie miał szczęścia, został co prawda złozony, ale zanim doszło do ozdabiania mój Duży Chłopiec przez przypadek go zgniótł kręcąc pirueata na podłodze :( był krach, łzy ... potem chwila pocieszenia przy konsumowaniu ścian :)
OdpowiedzUsuńja dzisiaj piekę ciasto migdałowo- pomaranczowe, jak się uda, przeslę przepis, bo jest bardzo prosty :) pachnie wspaniale z piekarnika.
:-)), skąd ja znam ten brak cierpliwości przy dekorowaniu czegokolwiek ze słodyczy;-), połowa składników do dekoracji znika w oka mgnieniu, jak u Chłopca, no ale które dziecko może się oprzeć kolorowym, słodkim koralikom;-). Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńBardzo fajna sesja :) cudne słodkości :))) Przesyłam Noworoczne życzenia!!!!
OdpowiedzUsuńna pocieszenie dodam,że pare lat temu podchodziliśmy do sklejania tego piernikowego domku z ikea i nam sie nie udało.Przyjaciólka natomiast zużyła do produkcji lukru 2 kg cukru pudru,bo trzeba użyć dużo tego "kleju",żeby ścianki sie trzymały.
OdpowiedzUsuńno ja bym chyba te z nie dała rady złożyć tego piernikowego domku :) o Jagnie nie wspomnę, ona ma zero cierpliwości. totalne zero! :)
OdpowiedzUsuńsłodkości życzę :)
za to jak pięknie Chłopiec ozdobił siebie! Boskie te zdjęcia umorusanych buzi i paluszków!
OdpowiedzUsuńJa piekłam dziś sernik, więc u mnie także słodko.
od lat marzylam o zrobieniu piernikowego miasteczka...ale skonczylo sie na jednej chatce-w tym roku po raz pierwszy...z przepisu na pierniczki,ktory byl tutaj podany przed swietami...
OdpowiedzUsuńkleilam karmelem,ale to trzeba robic szybko i bez dzieci wokol bo BARDZO GORACE!!! reszte dachu zlepilam lukrem. domek wyszedl sliczny a ze napieklam mnostwo pierniczkow-stoi do dzis :)
pozdrawiam
ale mieliście frajdę Ewo! słodkie buźki na zdjęciach! miłego wieczoru!
OdpowiedzUsuńEwo, szukałam inspiracji na ciasto na najbliższą niedzielę (przyjedzie siostra cioteczna z dzieciakami) i dobrze, że napisałaś dziś o jabłkowniczku. Przepis już mam w zeszycie, będę piekła (na którym poziomie najlepiej, dolny czy środkowy? i czy z termoobiegiem czy tradycyjnie?)
OdpowiedzUsuńJabłowniczek już piekłam. Łatwy i pyszne jest :)
OdpowiedzUsuńDomek robiliśmy w zeszłym roku ale się rozjechał jakoś :) Zabawa była super jak i u was:)
Wiesz, pamiętam takie zdjęcie z ubiegłego roku, Dziewczynka z buzią oblepioną kulkami, chyba srebrnymi. Bardzo je lubię:) I czasem do niego wracam:) Śliczne te zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJednak nie: kulki kolorowe, ale korona złota:)
OdpowiedzUsuńCudne te zdjecia, takie apetyczne... :-) i jak fajnie ze dzieciom smakowalo a taki domek zrobisz Ewo nastepnym razem... Milego wieczoru. M
OdpowiedzUsuńMałe paluszki oblepione kolorowymi kuleczkami - świetne! Śliczne zdjęcia. Takie radosne. Dzieci musiały mieć frajdę. :)
OdpowiedzUsuńoj Ewa, jestes ode mnie lepsza bo sobie o nim przypomniałaś, ja natomiast mam podobny domek kupiony kilka lat temu w Ikea który miał być złożony na któreś z kolei święta a cały czas o nim zapominam i leży głęboko w szafce - no cóż, może go jeszcze wyciągnę hihii, pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńależ masz cudaków do pomocy! :-)
OdpowiedzUsuń