19 maja 2011

Wiem, że to tylko dwa dni i tylko jedna noc.
Wiem, że to całkiem blisko.
Wiem, że to wspaniały pomysł i że wszystko będzie dobrze. Lepiej niż dobrze!
I naprawdę cieszę się ogromnie, że Starsza Siostra jutro jedzie na zieloną szkołę.
A jednak mam motyle w żołądku i nie będę mogła dzisiaj zasnąć.
A jednak ukradkiem otarłam dzisiaj łzę ze swojego policzka, kiedy ocierałam łzy z policzków Dziewczynki.
Mamo, będę za Tobą tęskniła. Chciałabym, żebyś była tam ze mną.
Przytulam. Czytam na dobranoc.
To ja będę tęskniła - myślę sobie - bardziej niż bardzo.
I zamiast czekać na jutrzejszy wyjazd, czekam już na Jej powrót.
Moje małe wielkie matczyne zmartwienia.
Czy z tego się wyrasta?
Mam nadzieję :)

Na dobranoc trochę bzu, który kwitnie w ogrodzie Przyjaciół.
Moje ulubione majowe kwiaty w ulubionym kolorze.
Najpiękniejszy zapach, jaki niesie ze sobą wiosna.
Kiedy byłam dziewczynką, przynosiłam wielkie bzowe bukiety Mamie z okazji Jej święta.
Dzisiaj dedykuję je Tacie, z najlepszymi życzeniami urodzinowymi.
Wszystkiego, co najpiękniejsze, Tato!
Wszystkiego, o czym marzysz.
Niech się spełni.

Od Maj 2011

18 komentarzy:

  1. :). jakbym czytała o sobie, miałam to samo, ale na pocieszenie powiem, że nieco się z tego wyrasta, ale tylko trochę. bo nie do końca, one dla nas zawsze pozostaną dziećmi ile lat by nie miały :))), bez przepiękny i tez jeden z moich ulubionych. trzymaj się kochana, niedługo wrócą Twoje dziewczynki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. i mnie się zrobiło dziwnie na myśl o takim samodzielnym wyjeździe.
    ale będzie dobrze!:)

    a dla Taty sto lat!:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Tato Ewy - wszystkiego dobrego i naj naj najwspanialszego. Serdecznie pozdrawiamy.
    Ewa, mały wstęp przed koloniami. Z tego się nie wyrasta. Nie wiem, ale moja mama zawsze miała motyle w brzuchu i ma do tej pory, a ileż ja mam już lat?!
    Ale to chyba należy traktować jako uroki bycia mamą bo inaczej zwariujemy:-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. to pewnie nie to samo, jak "dać" dziecko na noc do dziadków? hmmm ... chyba nie. Ciekawe więc, jakie to uczucie. Mnie może to kiedyś czeka, na razie jestem zawsze przy niej ... dasz radę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. zamyśliłam się po tym poście i dreszcze mnie przeszły na myśl, że za kilka lat i ja będę to przeżywała. Ale jak wspaniały będzie powrót!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba każdą z nas to czeka - przychodzi taki moment że trzeba pozwolić dziecku na taką samodzielność....ale coś czuję że nie ważne czy ma 8, 12 czy 17 lat przeżywa się tak samo ;) Niech te dni szybko wam upłyną! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ewo, dwa dni szybko miną i znowu będziecie razem. Takie samodzielne wyjazdy bardzo usamodzielniają dzieci i one tego potrzebują.
    My w tym roku wypuszczamy naszych dwóch starszych synów (8 i 6 lat)na obóz zuchowy pod Wilno na trzy tygodnie. W międzyczasie wpadniemy ich odwiedzić. Wiem, że będą tęsknoty i łzy, ale wiem też że chłopcy bardzo chcą się sprawdzić w warunkach polowych, pod namiotem itp.

    OdpowiedzUsuń
  8. nie wyrasta się nie ... ale to i dobrze to takie najnormalniejsze zachowania świadczące o miłości :)
    Panu Tacie - zdrówka bo naj naj najważniejsze a potem wszystkiego czego tylko sobie zamarzy :)
    bez - mój najukochańszy kwiat - i bbb się cieszę że mam majowe imininy bo nie trzeba mi kupować "bukiecików" tylko pójść w alejkę bzową i urwać gałązkę albo bukiecik :)
    miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  9. znam te rozterki, dlugo myslalam ze nie da sie do tego przyzwyczaic, ale bujne zycie towarzyskie mojej corki, które prowadzi od tego roku i jej ulubione sleepover juz troche mnie zaharowalo, najgorzej gdy rozstajemy sie na kilka dni, a ja wiem ze ona w tym czasie idzie do szkoly, potem wraca, a mnie nie ma i gdy slysze jej łamiacy sie glos w słuchawce.......

    OdpowiedzUsuń
  10. nie wyobrazam sobie wyslania coreczki :O
    ale wiem,ze trzeba bedzie jednego dnia otworzyc ramiona i wypuscic ja w wielki swiat....
    bzy...bukiety z bzu dostawalam od mojego taty na imieniny,ktory wstawal o swicie i przed praca biegl na dzialke,zeby mi je rano wreczyc....tata mial wczoraj maly wylew jadac samochodem,jest w szpitalu-wiec wszystkim tatom na swiecie zycze ZDROWIA,ZDROWIA,ZDROWIA...........
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  11. Składam na Twoje ręce serdeczne życzenia urodzinowe dla Twego Taty. Bez przecudny, z tym rozmazanym tłem. A wracając do uczuć matki. Z tego się nie wyrasta. Te motyle w żołądku będą Ci towarzyszyć przez całe życie, będziesz udawać, że jesteś twarda, bo kiedy dziecko ma 13 lat nie wypada się niepokoić, bo to nie jest 'cool', ale niepokój pozostanie.Takie już jesteśmy! Pozdrowienia, Essi

    OdpowiedzUsuń
  12. Ewuś, mam te same dylematy, zawsze bardzo tęsknię za swoim synem kiedy wyjeżdża np do swojej babci...czuję wtedy, że czas przelatuje mi przez palce bo cały czas brakuje mi jego pytań, odgłosów z jego pokoju, całusów...kiedy przychodzi wieczór, brakuje mi tego rytuału czytania jego ulubionych bajek, w nocy budzę się i biegne zobaczyć czy aby się nie odkrył...wiem, że jest juz dużym chłopcem ale serce moje nie liczy lat i myślę, że nigdy nie będzie liczyć...w przyszłym tygodniu wycieczka do krakowa - cały dzień w drodze - cieszę się ale juz rozmyślam jak to będzie - mama to taki dziwny twór !!! prawda ? pozdrawiam, ewa

    OdpowiedzUsuń
  13. ;) no to nie mam co dodać, bo wszystko wiesz! Nie wiesz jedynie, że kwiaty bzu są piękne, ale od ich zapachu baaaaaaaaaardzo boli mnie głowa... a szkoda...

    Kochana :) jestem z Tobą! Przesyłam uściski!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ewo, nie tyle, że będzie dobrze... Będzie wspaniale, jak przypuszczam! Zobaczysz!
    Ale rozumiem Twoją troskę doskonale... I podobno się z tego nie wyrasta ;-)

    Dla Taty ukłony! Zdaje się, że obchodzi urodziny tego samego dnia, co nasz M. :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bedzie dobrze i tez zycze wszystkie dobrego dla taty... a bez uwielbiam i czy sie z tego wyrasta tego niestety Ewo nie wiem... :-) Serdecznosci. M

    OdpowiedzUsuń
  16. A więc nie tylko ja :)))
    A więc to wszystko jest na porządku dziennym i nigdy nie mija...
    Już jesteśmy razem, a ja dzisiaj będę spała spokojnie.
    Dziękuję Wam za te komentarze!
    I za życzenia dla Taty :)

    Maggie, nie zdążyłam jeszcze zajrzeć do innych blogów i widzę, że ominęło mnie wielkie święto Małego Chłopca. Wszystkiego, o czym tylko zamarzy, niech się spełni! I wszystkiego, o czym Ty zamarzysz dla Niego.

    Joanno, trzymam kciuki za zdrowie Twojego Taty!!! Mocno!

    Uściski!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  17. Moja starsza ma 13 lat. Wiem,ze z tego sie nie wyrasta, ze tesknota bedzie zawsze plus coraz wiecej obaw.
    Ale jak sie patrzy na te rozjasnione duma twarze,ze SAME gdzies byly i cos zrobily.. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Justmaga, nie mogłabym Jej zabronić tej samodzielności, pierwszych kroków w niezależność, pierwszych i kolejnych małych i coraz większych egzaminów dojrzałości. Dzięki nim widzę, jak bardzo się zmienia i jak coraz bardziej zasługuje na moje zaufanie :) Ale obawy chyba pozostaną na zawsze. Choćby o szczęśliwy powrót do domu.

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)