Wczoraj Starsza Siostra wyjechała na swój pierwszy obóz. Stojąc na schodach autokaru, spojrzała na mnie i łamiącym głosem wyszeptała
Będę za Tobą tęskniła, ale lepiej już wsiądę do tego autobusu.
Pięć godzin później wiedziałam już, że autokar dojechał na miejsce, a dla Dziewczynki rozpoczęły się pierwsze samodzielne wakacje. W tym samym momencie dla nas zaczął się pierwszy od dawna tydzień we dwoje. Czas na wszystko, a jednocześnie taki ogrom wszystkiego, że nie jestem pewna, czy tego czasu wystarczy ;)
Przeglądam ostatnie zdjęcia znad morza. Dziewczynka w lustrze wody o zachodzie słońca. Wydaje mi się taka duża, taka dorosła, już prawie Dziewczyna, a jednak wciąż jeszcze Dziewczynka. Jeszcze przez chwilę. Dziewczynka, która z dziecięcą beztroską skacze wysoko ponad fale, przez każdą napotkaną kałużę i każdy dół na plaży. Jestem koniem! krzyczy, mijając mnie cwałem. Dziewczynka która lubi wyzwania i nigdy się nie poddaje. Dziewczynka, która goni za przygodą i nigdy się nie nudzi.
Daleko od siebie. Czasami tego potrzebujemy. I choć nie lubię pożegnań, to ogromnie lubię powroty. I lubię nasze chwile we dwoje, tylko dla siebie, których mamy przecież tak niewiele. Dzisiaj jeszcze dzień bez planów, a może raczej dzień na planowanie. Lista rzeczy do zrobienia wydaje się nie mieć końca, ale większość z tych rzeczy to przyjemności, więc zapowiada się wspaniały tydzień. Crême de la crême :)
rzeczywiście, duża już ta Twoja dziewczynka.
OdpowiedzUsuńniedługo Jagna będzie też duża, nie wyobrażam sobie tego czasu, który nastanie ...
zdjęcia zachwycające, zwłaszcza pierwsze! cud, malina!
piekne teksty zostawiasz :) zdjecia już chwaliłam , zachwycaja mnie za każdym razem :)
OdpowiedzUsuńpiekne zdjecia, a tydzien zleci szybciutko :)
OdpowiedzUsuńMagdaleno, to bardzo fajny czas ;)
OdpowiedzUsuńJoasiu, dziękuję!
Cacaovo, myślę, że nawet zbyt szybko :)
Pozdrawiam,
Ewa
Ja też nie lubię rozstawać się z dziećmi. Jeszcze nigdy nie zostawiłam ich samych nawet na jedną noc z uwagi na lęk separacyjny, ale bardziej mój niż dzieci :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, żebyś z nawiązką zrealizowała swoje plany na ten tydzień!
Ja ten moment mam za sobą ! Mój syn pierwszy raz w tym roku wyjechał sam, na kolonie ! Strasznie przeżywałam jego wyjazd, nie potrafiłam znaleźć sobie miejsca ale była bardzo szczęśliwa jak dobrze sobie poradził z tęsknotą i odległością ! Przypominałam sobie wtedy siebie w jego wieku będąc - nie byłam taka dzielna i odważna jak on, raczej płaczliwa i strasznie tęskniąca - ja nie wytrwałam do końca - on zdał pięknie egzamin i widzę, że stał się dzielnym chłopczykiem, który mimo tęsknoty - idzie dzielnie do przodu i nie poddaje się emocjom. Pozdrawiam Cię i życzę udanego wolnego czasu ! ewa
OdpowiedzUsuńEwa, pusty dom. Bez dzieci. Z M. Wspomnij alabaster z Voltery i nadaj kilka zdjęć. ON tam był :-) Ty też!!!
OdpowiedzUsuńDobrej zabawy;-)
OdpowiedzUsuńFajowe to pierwsze zdjęcie:)
"Daleko od siebie. Czasami tego potrzebujemy. I choć nie lubię pożegnań, to ogromnie lubię powroty."- myślę, że to jest sens wszystkiego.
OdpowiedzUsuńlubię tu zaglądać. pachnię mi tu rodzinnym szczęściem i kochającą Mamą.
może dlatego to lubię bo osobiście tego mi brak?
pozdrawiam!
Wspaniałego czasu we dwoje...i cudownych powrotów! :)
OdpowiedzUsuńMałgorzato, my już mamy trochę takich rozstań za sobą. I takich powrotów. Potrzebuję ich czasami bardzo. Lubię zatęsknić ;)
OdpowiedzUsuńEwo, wczoraj rozmawiałam ze Starszą Siostrą przez telefon. Nie wiem, czy będzie taka dzielna, jak Twój Chłopiec.
Polala, dzisiaj przejrzę tamte zdjęcia :) Jak mogłam o tym zapomnieć! Wtedy, w tamtym miejscu.
Delie, to kawałek prawdziwego zdjęcia ;)
Dzieckowemgle, dziękuję!
Anik, mamy wiele planów. Mam nadzieję, że się spełnią ;)
Pozdrawiam,
Ewa
No cóż rozstania i powroty przewijają się przez cale nasze życie, a to rozstanie to tylko chwila, ale jak ważna dla Waszego dziecka i dla Was. Życzę Wam samych przyjemności w Waszym Tygodniu! Pozdrowienia ,Essi
OdpowiedzUsuńP.S. Zdjęcia jak zwykle doskonaue doskonałe.