12 grudnia 2011
Kraków nocą. Na dobranoc.
Kraków nocą.
Może nawet piękniejszy niż za dnia?
Podobał mi się bardzo.
Rynek i jarmark świąteczny o zapachu grzanego wina i smażonych oscypków ;)
Niebosiężna choinka i drzewa obsypane złotymi światełkami.
Dorożkom Dziewczynka posyłała westchnienia zachwytu.
Pamiętacie takie bombki? Wieszałam podobne, kiedy byłam małą dziewczynką ;) Obudziły wspomnienia i miałam ochotę zabrać jedną z nich do domu.
Do tego stoiska wracałam kilka razy :) Świeże owoce w czekoladzie i cukierkowej polewie. Marzenie każdego dziecka. Chłopiec i Dziewczynka wybrali jabłka w koralowej czerwieni.
A mnie kusiła papryczka chili w gorzkiej czekoladzie.
Pozytywki ;)
I Wystawa Szopek Krakowskich, na którą dotarliśmy następnego dnia.
Dobranoc!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Prawdziwa uczta dla oczu przed snem:)
OdpowiedzUsuńdobrej nocy
o, nie wiedziałam, że można tam kupić takie owoce w skorupkach:)) pamiętam też takie bombki, moja babcia ma jeszcze ich trochę:))
OdpowiedzUsuńuściski
J
jak pięknie...
OdpowiedzUsuńmoja mama też ma jeszcze kilka takich bombek, pamiętam jak łatwo było je stłuc, no i spadały czasem razem z igłami z choinki ;)
pomarańcze na choince wyglądają pięknie, nasze już prawie ususzone - na kaloryferze ;)
piękne przeżycia i wspomnienia, a Kraków nocą niesamowity!
dobranoc
Tak tak tak :D
OdpowiedzUsuńW magicznym okresie okolic Świąt Bożego Narodzenia wszystkie miasta są jeszcze piękniejsze. No i jakieś taki romans wisi w powietrzu przez te świecidełka... :)))
Olliveta, lubię takie obrazy przed snem. Podobnie jak spacer przez nocne miasto.
OdpowiedzUsuńDotblogg, te skorupki są bardzo twarde i bardzo słodkie ;) A jak pięknie farbują szaliki i kurtki! :)
Gosia Myślicka, my też za chwilę będziemy suszyć pomarańcza :) I wieszać na choinkowych gałązkach. A bombki mojego dzieciństwa niestety wszystkie już potłuczone ;(
Aurora, romans wisi w powietrzu ;) Podoba mi się.
Udanego dnia Wam życzę!
Ewa
te żywe anioły mi się podobają:) a ja mam zdjęcie jak na nie patrzycie:)
OdpowiedzUsuńchyba poproszę Mamę o przywiezienie kilku starych bombek...
PS i odbicia w bombkach srebrnych - jakie ładne!
OdpowiedzUsuńLubię Kraków nocą. Pięknie wygląda na Twoich zdjęciach;)
OdpowiedzUsuńEwo, a spróbowałaś tej chili w czekoladzie?
Pozdrawiam ciepło!
Piękny jest Kraków na Twoich zdjęciach! Wspaniały weekend za Wami!
OdpowiedzUsuńBombki przepiękne, też mi się stare z dzieciństwa przypomniały. Wtedy mi się nie podobały, wolałam minimalizm w ozdobach. Mam dziś jednak do nich sentyment.
Rozjasniłaś mój dzień - spędziłam w Krakowie całe życie i z tęsknotą patrzę na każde zdjęcie :) Piękne!
OdpowiedzUsuńDrzewko obsypane światełkami i ten anioł- bardzo mnie urzekł:)) Przepiękne zdjęcia i na pewno fantastyczny weekend, tylko pozazdrościć!
OdpowiedzUsuńPiękna, bardzo klimatyczna, świąteczna galeria.
OdpowiedzUsuńKraków jest wspaniały o tej porze roku :) Spędziłam tam kilka dobrych lat a jarmark świąteczny to jedna z piękniejszych rzeczy, jakich można tam zaznać :) Świetne, klimatyczne zdjęcia nam pokazałaś! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDelie, poproś koniecznie! Ja żałuję, że jednej nie przywiozłam ze sobą.
OdpowiedzUsuńAnno, nie spróbowałam niestety.
Margaretka3, chyba robię się sentymentalna z wiekiem. Dzisiaj tęsknię za tamtymi ozdobami, a kiedy byłam dzieckiem, marzyły mi się zupełnie inne choinki!
Anik, dawno nie byłam w Krakowie, ale ten z ostatniego weekendu podobał mi się bardzo.
Izi, weekend był fantastyczny ;)
Hetepheres, dziękuję ;)
Only Beautiful Things, jarmark zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Mało było plastiku i rzeczy made in China ;) Było za to drewno, sporo ludowych klimatów i zapachy, za którymi tęsknię na co dzień ;)
Ahhh ... chciałabym być w Krakowie o tej porze roku ;)
OdpowiedzUsuńPiękny ten świąteczny Kraków bez dwóch zdań! Pojechałabym, ale kiedy?:-(
OdpowiedzUsuńDziękuję za namiar na literkowe pieczątki - kupiłam:-)
magiczny Kraków nocą ;)
OdpowiedzUsuńPIEKNIE wyglada Krakow noca!jak ja dawno nie jadlam oscypka-ale juz niebawem nadrobie i objem sie za wszystkie czasy:)
OdpowiedzUsuńBardzo klimatycznie :-)
OdpowiedzUsuńwitaj:)urodzilam sie i mieszkam cale zycie w Krakowie,ale to dzieki Tobie i innym Osobom "widzę"to miasto Waszymi oczami.Takie piekne,inne,zaczarowane:))Kiedy niemal codziennie przebiegam przez Rynek spieszac sie gdzies ,juz pare razy zdarzylo mi sie zatrzymac i z zaciekawieniem patrzyc na ludzi wlepiajacych oczy w niebo....Patrze i ja i coz...juz wiem,ze sluchali hejnału.Ja nawet tego juz nie slysze:)))Dzieki wiec za te chwile zatrzymania.piekne chwile!pozdr ava
OdpowiedzUsuńpięknie!
OdpowiedzUsuńtakie same bombki mam do dziś w domu :-)
a papryczki chilli bym też spróbowała ;>
ale pięknie! marzy mi się wycieczka do Krakowa. Piękne miasto... :)
OdpowiedzUsuńDziidka, o tej porze Kraków rzeczywiście jest piękny. Choć ja bym chciała wrócić latem ;)
OdpowiedzUsuńKameleon, cieszę się, że mogłam pomóc ;)
Magdaleno, magiczny!
Schokolade, ja też całe wieki nie jadłam oscypka! Właśnie mi to uświadomiłaś ;) A lubię.
Polala, to kiedy się wybieramy? I dokąd?
Romantyczny Dom, czasami warto się zatrzymać. Choć na chwilę.
Jagoda, można samemu w domu zrobić ;)
Scraperka, piękne. I wszystko blisko! To jego wielka zaleta ;)
Po prostu zachwycam sie kazdym zdjeciem :)
OdpowiedzUsuńalez ja sie zatrzymuje!tyle,ze rzadko u siebie:)))))))))
OdpowiedzUsuńeWa, :)))
OdpowiedzUsuńRomantyczny Dom, to tak jak ja ;) Najtrudniej zatrzymać się na codziennych ścieżkach.
ach tam, najważniejsze, że były uśmiechy na buziach;)) reszta się spierze..;)
OdpowiedzUsuńuściski!
J
Tydzień temu sama wylądowałam w Krakowie i muszę przyznać z pełną odpowiedzialność, że rzeczywiście najpiękniejszy jest późnym wieczorem. Ujawnia się wtedy jego magia i tajemniczość:-)
OdpowiedzUsuńWszystkie piękne, ale najbardziej podoba mi się pierwsze. rewelacja :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, Kraków taki jak lubię, wieczorny, najpiękniejszy...
OdpowiedzUsuńA ja ciągle jestem na Rynku w ciągu dnia, a to już nie to samo.
Dotblogg, to prawda!
OdpowiedzUsuńJ., prawda?
Owieca, wystawa sklepowa. Rekompensata za brak zimowej aury ;)
Heidi, w takim razie zaplanuj choć jeden nocny spacer. Koniecznie!
Krakow noca na pewno jest piekny i bombki bardzo mi sie spodobaly, ja tez kiedys wieszalam podobne...
OdpowiedzUsuńcudny,cudny,cudny :)nie tylko do obejrzenia przed snem...jaka szkoda,ze swieta nie trwaja caly rok :)
OdpowiedzUsuńu nas z bombkami obchodzono sie jak z "jajkiem" i jest ich z mojego dziecinstwa mnostwo...ale mnostwo mielismy :) staram sie kupowac stare wzory bombek,chociaz przez ostatnie lata wisialy nietlukace -kocieta,potem dziecko,teraz znowu kocieta ;) ale w przyszlym roku-kto wie,kto wie :)
Joanna
Zdjęcia cudowne i tylko Twoje fotografie Ewo mają tak wyjątkowy klimat.Ja z moim synem każdego roku przed świętami, kupujemy taką bombkę, mam też kilka myszek i orzeszków z rodzinnego domu mojego męża. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńW naszym mieście też jarmark świąteczny jakoś teraz będzie. Musimy się wybrać..
OdpowiedzUsuńPiękne, piękne fotografie.
Klimat.
Te babki, owoce, światełka.
A to wszystko ujęte przez Cibie.
My takie bombki właśnie wieszamy na chinę między innymi obok tych hand-made ;)
Ewo, ja Twoje zdjęcia poznałabym nawet bez podpisu :) Piękny ten Kraków! Wspaniałe tło dla tylu udanych spotkań :)
OdpowiedzUsuńOscypki, grzane wino i stare bombki lubię bardzo. Ale jabłka w cukrze już mniej :) Chociaż sama się czasem dziwię, jakie rzeczy potrafię zjeść, gdy wieczorem nie mam w domu nic słodkiego :)
Ewo, Małgosia ma rację - i bez podpisu bym Twoje zdjęcia poznała :-)
OdpowiedzUsuńFajnie było widzę :-) Pozazdrościć takiego wypadu!
A takie bombki retro coraz bardziej trendy ;-) Zobaczycie, że do nich wrócimy, hehe!
Ja ze swojego dzieciństwa najbardziej lubiłam sople i muchomorki! I takie śmieszne ludziki z wyciorów do fletu ;-) I aniołki z folii!
Miłego wieczoru!
Mamsan, bombki naszego dzieciństwa, prawda? Wtedy chyba wszyscy mieliśmy podobne :)
OdpowiedzUsuńJoanno, właśnie zastanawiam się, jak wyglądają święta z kotem :) I choinka! Przecież on spokojnie obok drzewka pełnego takich atrakcji nigdy nie przejdzie!!!
Eukaliptus, bardzo podoba mi się pomysł z kupowaniem nowej bombki każdego roku. Bardzo!
Tonia, hand-made najpiękniejsze. I zawsze niepowtarzalne ;)
Małgosiu, ja po latach "nielubienia" słodyczy, zaczynam wracać do dziecięcych smaków i upodobań. Polubiłam nawet czekoladę, więc chyba już wszystko jest możliwe ;) A przedświąteczny Kraków to rzeczywiście doskonałe tło udanych spotkań. Do powtórzenia.
Maggie, z tymi zdjęciami to mi Dziewczyny komplementujecie ;) Dziękuję! Fajnie było. Może następnym razem się przyłączysz? Bombki retro wracają i kosztują! Z pewnością do nich wrócimy ;) Pamiętam sople i muchomorki. I te ludziki z wyciorków do fletu, choć nigdy tak o nich nie myślałam ;))) I średnio je lubiłam. A aniołki z folii mnie ominęły!
Przepięknie. Jak ja dawno nie byłam w Krakowie. Wspaniałe zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńEssi, do nadrobienia przy najbliższej wizycie w PL :)
OdpowiedzUsuń