9 lutego 2012

Kiedy wczoraj rano dotarłyśmy ze Starszą Siostrą na stok, termometr wskazywał 22 stopnie mrozu. Pięć godzin później wracałyśmy do domu, a Dziewczynka zapytała, czy możemy jeszcze pojechać na sanki (Sic!). Wróciłyśmy wieczorem, ja u kresu sił, Starsza Siostra w najlepszej formie i pełna energii na kolejne godziny zabawy. Nie wiem, na czym polega fenomen dziecięcej wytrzymałości i niespożytej energii. Kiedy zasnęłam, Dziewczynka jeszcze czytała swoją książkę.

Dzisiaj mamy w planie łyżwy i sanki.
Jutro narty, a wieczorem kino z M.
I koniec ferii.
I początek nowego.

W drodze na stok, mijam to samotne drzewo. Odnajduję w nim spokój i ciszę. O każdej porze roku.
Takie kadry na długo zostają w mojej głowie. Proste, zwyczajne, a jednak na swój sposób wyjątkowe. Podobnie jak słowa ośmioletniej Hannah. Nie sposób się nie uśmiechnąć, prawda?





Udanego dnia!

22 komentarze:

  1. Ewunia dzieciaki mają hormon, który z wiekiem zanika i on to właśnie odpowiedzialny jest za energię i siły :-)
    Piękne zdjęcie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię w ten sposób spędzać czas - aktywnie, aż do wyczerpania, kiedy poziom hormonów szczęścia sięga 100% :) domyślam się, że korzystacie z okolicznych stoków?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewo, dziecięca energia jest niespożyta! W południe ja mam ochotę na drzemkę, a one nie. Wieczorem padam na łóżko pierwsza. A przez cały dzień to one biegają i skaczą bez chwili wytchnienia!

    Piękny kadr. Dobrze, że wróciłaś, bo brakowało mi Twojego oka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzieci są niewiarygodnie kreatywne i mają zawsze niespożyte siły chyba,ze coś im dolega!!! To samotne drzewo jest niewiarygodnie piękne!!! Miłego zimowego dnia!!

    OdpowiedzUsuń
  5. piękne słowa:) a dzieciaki mają niesamowitą energię i również im tego zazdroszczę , a jednocześnie nie mogę się nadziwić zadając sobie pytanie, czy ja też tak miałam?:) cudne drzewo
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  6. w naszych głowach też te kadry pozostaną:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ile ciszy i bezruchu na Tym zdjęciu. Całkowite zaprzeczenie dziecięcej energii, która chyba zawsze najbardziej eksploduje wieczorem. Przynajmniej tak jest u moich chłopców. Ileż to razy zasnęłam wcześniej niż one, bardzo nie chcąc zasnąć!
    Dobrze, że jesteś. Brakowało mi Cię bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  8. This picture is amazing! What a silence, what a beauty...
    xoxo
    G

    OdpowiedzUsuń
  9. To zdjęcie przenosi w inny świat.

    OdpowiedzUsuń
  10. nie przestanę się dzisiaj na to zdjęcie GAPIĆ...

    OdpowiedzUsuń
  11. beautiful quote!! and coming from an 8 year old! kids can be smarter than us sometimes!

    http://evedeko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. zadaje sobie dokladnie to samo pytanie -skad w dzieciach tyle niespozytej energii:) i milosci do mrozu,sniegu,zimna :))))

    cudowne zdjecie,cudowne miejsce....Wiesz,trafilam kiedys na pewien blog(niestety go zgubilam) kobieta fotografowala podobne samotne drzewo kazdego miesiaca i potem te 12 fotografii zamiescila na blogu,efekt fantastyczny,wyciszylam sie od samego patrzenia:) Twoje zdjecie tez emanuje spokojem,piekne....

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne to zdjęcie. Znam podobne miejsce, gdzie stoi taki samotnik :)
    Straszny spokój bije z tego zdjęcia. Mogę patrzyć jak zahipnotyzowana...

    OdpowiedzUsuń
  14. wspaniały kadr, bardzo klimatyczne zdjęcie, pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. takie to proste, a takie trudne...:)
    uściski zimowe, spod kołdry śniegowej..
    J

    OdpowiedzUsuń
  16. A u nas początek ferii, czekam na jutro i w sobotę w drogę:-) Śliczne to drzewo i słowa Hannah.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zazdroszczę Wam, że góry macie tak blisko i możecie szusować w wolnej chwili. My na kolejny wyjazd na narty musimy czekać cały rok. Na szczęście lodowisko i górki na sanki mamy pod bokiem.

    OdpowiedzUsuń
  18. Tak myślałam, że nie tylko ja jestem miłośniczką samotnych drzew :) I że nie tylko Starsza Siostra ma niespożyte pokłady energii :)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudowne!lubię takie samotne drzewa:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Czasem żałuję, że ta energia nie zaraża, bo czasem też chciałabym zrobić jeszcze tysiąc rzeczy, a już nie mogę. Dzieci są niesamowite :) A oprócz tego, słabo zauważają, że jest zimno ;) I jak cofnę się kilkanaście lat wstecz, to też zimą było jakoś cieplej;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ewa, piękne zdjecie! te błękit mnie pochłania :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ewo, uwielbiam Twoje fotograficzne haiku. Można patrzeć i patrzeć...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)