Szkarlatyna ;(
Czekają nas kolejne dni w domu, oby nie tygodnie.
Nie mam planów na weekend.
Jedynie cichą nadzieję, że Chłopiec i Młodsza Siostra nie dołączą do Dziewczynki.
Nakładam sobie kolejną porcję tiramisu i zastanawiam się, jakby smakowało z herbatą Earl Grey zamiast kawy. Według letniego przepisu Maggie ;)
Muszę koniecznie spróbować.
A dzisiaj mój ulubiony deser w mojej ulubionej odsłonie.
Na każdą porę roku, na każdy dzień, na najlepszy i najgorszy wieczór.
Zawsze spełnia swoją rolę po mistrzowsku.
Tiramisu
(porcja dla 6-8 osób)
500g serka mascarpone
4 żółtka (warto kupić naprawdę dobre jajka, ja zawsze używam świeżych jaj klasy 0 :)
4-5 łyżek fruktozy (w zależności, jak bardzo słodkie desery lubimy; można zastąpić cukrem pudrem)
ok. 400 ml mocnej, świeżo parzonej kawy
ok. 30 podłużnych biszkoptów (niecałe dwa opakowania, najczęściej używam Vicenzovo)
6 łyżek likieru Amaretto
Przygotowania zaczynam od zaparzenia mocnej kawy. Zawsze używam kawy sypanej, nigdy rozpuszczalnej. Odstawiam kawę do wystygnięcia i zagotowuję niewielką ilość wody w średnim garnku. W tym czasie ubijam mikserem żółtka z fruktozą na jednolitą masę. Zdejmuję garnek z wodą z ognia i przez kolejne 2 minuty ubijam żółtka na parze. Masa nabiera wówczas puszystości, staje się jaśniejsza i jednolita.
Do ubitych i schłodzonych żółtek dodaję serek mascarpone i mieszam dokładnie łyżką. Jeśli będziecie nadal używać miksera, masa może stać się zbyt wodnista.
Kawę przelewam do naczynia, w którym będę zamaczała biszkopty i dodaję likier Amaretto. Każdy biszkopt zanurzam w kawie tylko przez chwilę, aby deser nie był zbyt płynny i nigdy nie polewam biszkoptów kawą, kiedy są już ułożone w naczyniu. Na wyłożone biszkopty wykładam pierwszą część masy i posypuję przez bardzo drobne sitko ciemnym kakao. Powtarzam całą czynność dwa lub trzy razy, w zależności od wielkości naczynia.
Gotowy deser przykrywam i wstawiam na min. 5 godzin do lodówki.
Najbardziej smakuje mi jednak podany następnego dnia, z dużą latte i po lekkim obiedzie.
Smacznego!
Życzę Wam wspaniałego weekendu :)
Współczuję, szkarlatyna to niebezpieczna choroba. Życzę, aby Starsza Siostra szybko wróciła do zdrowia!
OdpowiedzUsuńTiramisu boska rzecz. Może ja też się porwę na nie w weekend :-)
Właśnie, miłego weekendu dla Ciebie :-))
ajć, my mieliśmy podejrzenie w zeszłym roku. Ale jakoś się obyło bez tego, chociaż do dzisiaj nie wiem co to było.
OdpowiedzUsuńzdrówka i cierpliwości w domu :)
U nas nie było wątpliwości, mamy wszystko - ból brzucha, gardła, gorączkę i wysypkę. Komplet.
Usuńzdrowia dla Starszej Siostry. Oby maluchy się nie zaraziły.
OdpowiedzUsuńA Tiramisu uwielbiam... choć samą kawę niekoniecznie - taka dziwna zależność :)
Tiramisu z dobrą herbatą smakuje równie dobrze ;)
UsuńSzkarlatyna. :( Zdrowia.
OdpowiedzUsuńBardzo dużo dobrych myśli do Was leci.
Trzymaj się dzielnie Starsza Siostro, pewnie wszystkie tomy Harrego Pottera przeczytasz w tej chorobie ;).
Ewo za mną chodzi sernik nowojorski i z pewnością w niedzielę zapachnie nim w naszym Domu.
Przepis na tiramisu przypinam sobie w głowie :).
Ciepłe pozdrowienia z zamglonej Warszawy.
:)
Dziękuję Zosiu! Przydadzą się ;) Harrego Pottera kończymy już piątą część i wcale nie jestem pewna, czy szósta jest odpowiednia dla siedmiolatki. Ech...
UsuńNie mam pojęcia, jak smakuje sernik nowojorski (choć pewnie powinnam ;). Zdradzisz przepis?
Uściski!
ja zawsze robię wersję bez jajek
OdpowiedzUsuńi z marsalą zamiast amaretto
kiedyś prześlę ci przepis
na to z earl greyem również :-)
szkarlatyna... no ładnie!
kurujcie się
Bez jajek też robiłam, ale ta wersja smakuje mi o wiele bardziej. Pewnie dlatego, że mam takie doskonałe jajka zza miedzy ;) Eko i w ogóle ;)))
UsuńCzekam na letni przepis z earl greyem ;)
Ewo, dużo zdrowia dla Starszej Siostry.
OdpowiedzUsuńA za przepis na Tiramisu bardzo dziękuję, bo w weekend miałam zamiar zrobić :) myślałam, że wykorzystam przepis Liski ale najpierw spróbuję Twój.
Pozdrawiam :)
Ten lubię najbardziej, choć przyznam, że z białkami jeszcze nie próbowałam :)
UsuńTiramisu Wam wyszło obłędne. Pięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńPiękne to ostatnie zdjęcie...
Szkarlatyna :(
Powiem Ci Ewo, że my wychodziliśmy cały miesiąc. Właśnie skończyliśmy!!
Jak przeczytaliśmy o tym wszystkim w internecie o szkarlatynie to się na prawdę przeraziliśmy.
Mały miał trochę wysypkę, trochę gorączkę. Ale wydawało nam się, że przeszliśmy i tak łagodnie. A tu po kilku dniach już po antybiotyku powikłania :((
Młody miał zapalenie stawów - powikłania.
Także życzę Wam zdrowia!!
I czekam dobre wieści.
A tak na pocieszenie, Chłopiec gdy zarażał tez miał kontakt z malutkimi
dziećmi i nikt nie zachorował.
Uściski!!
Oj, mam nadzieję, że już do Was nie wróci. I że od nas odejdzie znacznie szybciej. Miesiąc w domu! Ze szkarlatyną.... Oby nie.
UsuńZdrowia Wam życzę ;)
Ewo poproszę DUŻY kawałek :)
OdpowiedzUsuńSzkarlatyna nie brzmi dobrze.
Dużo sił i zdrowia dla Was :*
I oby weekend był dobry. Mimo wszystko!
Zapraszam na największy kawałek :)
UsuńChoć tak naprawdę został już tylko najmniejszy...
Ale mogę przygotować kolejny deser ;)
Ewo Tobie siły żeby nie zwariować jak dzieciaki chorują - ja ten tydzień z małych chłopcem bez kleju do mnie przyklejonym bo zapalenie oskrzeli, sama też w nie najlepszej kondycji :(
OdpowiedzUsuńw pracy w kratkę w domu w kratkę ale... na dzień kobiet zrobiłam ?! TIRAMISu :) prawie robione tak samo - muszę zmałpować w garnuszku na parze :) i nie dodajesz białek?! no i ja mam zwykłe biszkopty, u mnie na wsi nie ma takich włoskich - w jakim sklepie mogę je kupic jak będe w mieście?
dziewczynce zdrówka życzę a chłopcu i siostrzyczce nie zarażenia się
buziaki
uwielbiam baleriny i turkusy :)
Och, to zdrowiejcie jak najszybciej!
UsuńNigdy nie dodawałam białek, próbowałam ze śmietaną, ale takie smakuje mi bardziej. Biszkopty kupuję w Delikatesach Centrum :) Może nie na wsi, ale też nie w wielkim mieście. Są bardzo dobre ;)
oj coś ta szkarlatyna wszechobecna się robi...pozdrawiam i niech dzieciaczki trzymają się dzielnie, ewa
OdpowiedzUsuńU Starszej Siostry w szkole zbiera żniwo. Niestety :(
UsuńEwo, napisz w czym tkwi sekret Białej Marii, że jest tak popularna? :)
OdpowiedzUsuńZa sekretny przepis na słodkie boskie ciasto, dziękuję :) Vera
Chyba w tym, że jest biała i uniwersalna. Pasuje do każdego wnętrza i na każdą okazję ;) Nie miałam pojęcia, że jest popularna.
UsuńSekretny przepis na słodkie boskie ciasto ;) Proszę bardzo!
podoba mi się ta odsłona;)i możliwość dopasowania w każdą porę;)
OdpowiedzUsuńzdrówka dla Was!
Dziękujemy!
Usuńtiramisu wyglada przepysznie
OdpowiedzUsuńduzo,duzo zdrowka dla Was:)
Bardzo liczę na to zdrowie ;) Oby jak najszybciej!
UsuńZdrówka dla Dziewczynki! I dla Rodzeństwa!
OdpowiedzUsuńOchoty mi narobiłaś na tiramisu. Chyba zrobię w weekend z Twojego przepisu :)
Trzymajcie się zdrowo!
Smacznego zatem ;)
UsuńTrzymamy się najlepiej jak możemy!
Dużo zdrowia oraz sił do pokonania choroby!
OdpowiedzUsuńJeśli mogę, to polecam ten przepis (http://www.kwestiasmaku.com/desery/tiramisu/tort_tiramisu/przepis.html). Robiłam go w wersji klasycznej, bez likieru pomarańczowego. Jest to rewelacyjny przepis! Bardzo alkoholowy! DO tego pięknie podany!
Ach, polecam! :)
Potrawy Pani Joanny cieszą podniebienie, ale też oko ;)
Agnieszka
PS To nie pierwszy link, jaki umieszczam na Pani blogu. Czy to zgodne z regulaminem? :)
Agnieszko, zajrzę w wolnej chwili ;)
UsuńBardzo mi miło :) Polecam! :)
UsuńA.
Ślę moc witamin dla zdrówka wszystkich ! :) Tiramisu chyba z tego wszystkiego jutro zrobię, choć wolę bez jajek. Dobrego weekendu !!! :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy!
OdpowiedzUsuńZ jajkami jest naprawdę świetne :)
my w tamtym roku to przeszliśmy, na szczęście nikt się nie zaraził, a synek szybko wyzdrowiał
OdpowiedzUsuńżyczę Wam tego samego
trzymajcie się ciepło :)
będzie dobrze
U nas już wszyscy zarażeni. Przed nami tydzień w domu i mam nadzieję, że tylko tydzień ;)
UsuńEwo, trzymajcie się zatem! I szybko wracajcie do zdrowia!
OdpowiedzUsuńOj, dawno nie jadłam tiramisu...
Wszystkiego dobrego!
Udanego weekendu!
Dziękujemy!
UsuńŻyczę szybkiego powrotu do zdrowia i dziękuję za przepis na tiramisu:) Uwielbiam je, a nigdzie nie mogłam znalezc takiego fajnego przepisu:)
OdpowiedzUsuńhttp://nie-znany-adres.blogspot.com/
:)))
UsuńZYCZE SZYBKIEGO POKONANIA CHOROBY, MY ZROBILISMY TIRAMISU WCZORAJ WG TWOJEGO PRZEPISU, DZIS ZJEDZONE BARDZO DOBRE, PYSZNE
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAMY I DZIEKUJEMY
Cieszę się, że smakowało ;) My jesteśmy od tego deseru uzależnieni.
UsuńPYCHA! Kochana Ewo, Ty do mnie na Lazanie a ja do Ciebie na Tiramisu! ok? Pychotki
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Starszej Siostry, na pewno juz wkrotce dacie rade przepedzic to chorobsko!
:*
alice
Och, wpadłabym na lasagne do Ciebie ;)
UsuńI oczywiście zapraszam na tiramisu :)))
Szkoda, że nie można skosztować, bo ten mój ekran to jakiś toporny jest i ani ździebełka nie mogę skubnąć ;}
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę Zdrówka! =}
http://moja-koniczynka.blogspot.com/
Podzieliłabym się, ale już nie ma :)
UsuńPozdrawiam!
Życzę Starszej Siostrze szybkiego powrotu do zdrowia. A tiramisu koniecznie wypróbuję!!
OdpowiedzUsuń