11 października 2012

Mru.

Wstaję, kiedy dom jeszcze śpi.
Schodzę do kuchni, nastawiam wodę w czajniku, włączam radio.
Między leniwie płynące dźwięki piosenek wkrada się kocie wołanie.
O ciepły kąt i pełną miskę :)
Wraca Mru.
Czasami z myszą, czasami z pustymi łapami.
Zawsze jednak głośnio dopominający się śniadania, a potem porannej porcji pieszczot.
Stawiam przed nim ulubioną karmę, nie daję się długo prosić, kiedy nastawia ucho do głaskania.
W środku nocy wstaję, żeby wypuścić go na łowy.
Kot Starszej Siostry :) Dobre!




















- Wiem, że miałyśmy dzisiaj pójść na spacer, ale musimy wrócić do domu. Przykro mi.
- Trudno - odpowiada Dziewczynka - Nie obiecałaś, więc nie będziesz miała grzechu.

Dobrego popołudnia!
Już czwartek, więc powoli zaczynam myśleć o weekendzie ;)

27 komentarzy:

  1. Boskie - złamana obietnica to grzech!
    Ja odwlekam decyzję o psie-chciałabym, żeby był Chłopca, a nie mój;) Whishful thinking:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się Tobie. To czas i obowiązek. Zwykle nasz :)

      Usuń
  2. dobre :), ja też już weekendowo myślę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kocia poranna rutyna najlepsza, mruczenie i podsadzanie ucha, uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. PS. nasz Nicnierób nie ma takiego wyczucia czasu i domaga się jedzenia tak między 2-3 rano:/

    OdpowiedzUsuń
  5. uh, niesamowite zdjęcie!
    radio, radio! no tak! doznałam olśnienia czego w kuchni mi brakuje o poranku:)
    a Dziewczynka na pewno ma szóstkę z religii :)))
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. alez ominęłaś ten grzech. Musze spróbować :)

    Mru boski(ka?)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ahahaha) funny cat)
    isn't he angry?))

    Have a great day!
    xoxo, Juliana
    [pjhappies.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest Mru! Tak długo na Niego czekałam. Lola również :)
    Ewo całuję ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  9. przepiękny Kociak!
    one mają to do siebie, że niezależnie od tego, czyje są, kocha je cały dom!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak dobrze Ewo, ze bez grzechu ... :-) Usciski dla Was i dla uroczego Mru ... M

    OdpowiedzUsuń
  11. haha można się przestraszyć go :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Znajoma minka;)).
    Nasz kot nie jest wypuszczany, ale znam z opowieści jakie potrafia wracać wygłodniałe i spragnione czułości.
    To On czy Ona?

    OdpowiedzUsuń
  13. wspaniale, że macie takiego przyjaciela, który wraca do Was... wie, że u Was dostanie coś dobrego:)
    no i wspaniałe serce:)))
    piękne zdjęcie:)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)