Nie tęsknię za nieprzespanymi nocami, ale taki widok niezmiennie mnie wzrusza.
Małe jest piękne.
Początek wszystkiego.
Dobrego weekendu Wam życzę!
Mamy w planach podchody i ognisko.
A wieczorami ogień w kominku i gry planszowe.
W tornistrze Starszej Siostry znajduję zapisane na karteczce opowiadanie.
"Dawno, dawno temu żył sobie chomik Maciuś. Pewnego dnia Maciuś ze swojego domku poczuł dziwny zapach. Poszedł za zapachem. Okazało się, że mysz Ela gotowała zupę. Zaprosiła Maciusia na zupę i żyli długo i szczęśliwie."
To się nazywa przez żołądek do serca :)
Małe jest piękne.
Początek wszystkiego.
Dobrego weekendu Wam życzę!
Mamy w planach podchody i ognisko.
A wieczorami ogień w kominku i gry planszowe.
W tornistrze Starszej Siostry znajduję zapisane na karteczce opowiadanie.
"Dawno, dawno temu żył sobie chomik Maciuś. Pewnego dnia Maciuś ze swojego domku poczuł dziwny zapach. Poszedł za zapachem. Okazało się, że mysz Ela gotowała zupę. Zaprosiła Maciusia na zupę i żyli długo i szczęśliwie."
To się nazywa przez żołądek do serca :)
Jejku, jakie maleństwo!
OdpowiedzUsuńPiękne macie plany na ten weekend - myślę, że będzie udany! :)
wzrusz, oj wzrusza.
OdpowiedzUsuńi opowieść o Maciusiu taka słodka :-)
:), cudowne zdjęcie, mnie tez wzrusza ;), a opowiadanie - pełne życiowej mądrości :), plany rewelacyjne, udanej zabawy :)
OdpowiedzUsuńweekendowe plany na 6 :)
OdpowiedzUsuństopki moglabym schrupac
mysz i chomik=idealna para:)
Piekne stopki. A historia Macka i Eli wywolala u mnie usmiech, ktorego bardzo dzis potrzebowalam.
OdpowiedzUsuńU mnie za dwa miesiące początek nowego... i trzecia już para maleńkich stópek będzie dreptać po mieszkaniu.
OdpowiedzUsuńOpowiadanie krótkie, ale treściwe :) Super!
Taki widok jest rozczulający, bardzo:) Pięć zdań wystarczy do happy end'u :)
OdpowiedzUsuńSama już nie wiem ,czy bardziej z zachwytem rozpływam się nad zdjęciem, czy też opowiadaniem. Uwielbiam, gdy takie perełki nakładają się na siebie :) Wspomnisz moje słowa: Chomik Maciuś zrobi jeszcze karierę!!! :):):)
OdpowiedzUsuńja w torebce nosze karteczki ... zakolorowane przez Jagnę. Ciekawe, czy jak będzie umieć czytać i pisać to będzie te karteczki zapisywać za miast zarysowywać :)
OdpowiedzUsuńaha, a ja miałam chomika Maciusia, jak byłam mała :) (a mój mąż miał chomika Magdę, to jest czad, co?)
pozdrawiam ...
PS widok rozczulający ale i ja nie tęsknie do tych chwil (chciał jedna latorośl tylko mam) :)
dobra, pachnąca zupa i wszystko jasne :)
OdpowiedzUsuńJa bym chyba jeszcze mogła takie stópki w domku przywitać...widać dwójka urwisów to dla mnie za mało :) Tylko czy odwagi starczy ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtak tak tak!!!
OdpowiedzUsuńmałe jest przepiękne bym powiedziała:))))
cudna ta nóżka... może kiedyś też taką zobaczę u siebie:)
pozdrawiam ciepło
uwielbiam, po prostu uwielbiam to ciepło bijące z Twoich postów :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcie:) Moja Różyczka ma 15 miesięcy, więc ten okres też już za nami. Choć..., pewnie jeszcze w naszym życiu zagości kiedyś :) Miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńTo stópki Chłopca czy którejś Dziewczynki? :-) Tak czy siak - boskie. Ja akurat teraz w domu takie mam. :-)
OdpowiedzUsuńTo stópki pewnej dwutygodniowej Dziewczynki :)
UsuńObecnie mam takie stopki na codzien. Radosci nie ma konca :)Szczsciara ze mnie :)
OdpowiedzUsuńzupa musiała być pyszna!
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcie...
Wzruszające takie stópki. A na karteczce jest opowiadanie z happy endem. Może rośnie uzdolniona pisarka!!
OdpowiedzUsuńszkoda, że ten czas tak szybko biegnie !
OdpowiedzUsuńTeż mam teraz w domu takie stópki :) I nieprzespane noce również ;) Ale te stópki tak szybko rosną!
OdpowiedzUsuń