W czwartkowy wieczór wszyscy z zapałem czyścili swoje buty. Z wielkim zapałem i z wielkimi porcjami pasty do butów, która ostatecznie znalazła się na ubraniach i na podłodze. Było sporo śmiechu i trochę wspominania, jak to kiedyś kiedyś był zawód pucybuta, w co żadne z Dzieci uwierzyć nie chciało :)
Kiedy już wszystkie czyste i błyszczące buty stanęły w równym rządku w korytarzu, przy szła do mnie Starsza Siostra na poważną rozmowę.
- Mamo, powiedz prawdę, jak to jest. Kto przynosi prezenty?
- Mikołaj - odpowiadam (zgodnie z prawdą :)
- A ja myślę, że Wy (edukacja szkolna pozalekcyjna :). Myślę, że kupujecie je wcześniej, chowacie do szafek, a w nocy wkładacie do butów. Tak robią inni rodzice.
- Kochanie, Święty Mikołaj przynosi prezenty tylko tym, którzy w niego wierzą. Kiedy jakieś dziecko przestaje wierzyć w Świętego Mikołaja, prezenty kupują rodzice. To trochę tak, jak z dzwoneczkiem z "Ekspresu Polarnego", nie wszyscy mogą usłyszeć jego magiczny dźwięk.
Święty Mikołaj w tym roku miał mnóstwo pracy i zdarzyło mu się popełnić błąd. Kupił bowiem przez przypadek książkę, która już stoi na półce Starszej Siostry. Kiedy Dziewczynka znalazła ją w swoim bucie przybiegła do nas radośnie wołając:
- Mamo, miałaś rację, że to Mikołaj przynosi prezenty! Kupił mi książkę, którą już mam, a kupowałam ją z tobą, więc teraz wiem, że to na pewno nie wy!
Życie jest pełne niespodzianek :)
Kiedy już wszystkie czyste i błyszczące buty stanęły w równym rządku w korytarzu, przy szła do mnie Starsza Siostra na poważną rozmowę.
- Mamo, powiedz prawdę, jak to jest. Kto przynosi prezenty?
- Mikołaj - odpowiadam (zgodnie z prawdą :)
- A ja myślę, że Wy (edukacja szkolna pozalekcyjna :). Myślę, że kupujecie je wcześniej, chowacie do szafek, a w nocy wkładacie do butów. Tak robią inni rodzice.
- Kochanie, Święty Mikołaj przynosi prezenty tylko tym, którzy w niego wierzą. Kiedy jakieś dziecko przestaje wierzyć w Świętego Mikołaja, prezenty kupują rodzice. To trochę tak, jak z dzwoneczkiem z "Ekspresu Polarnego", nie wszyscy mogą usłyszeć jego magiczny dźwięk.
Święty Mikołaj w tym roku miał mnóstwo pracy i zdarzyło mu się popełnić błąd. Kupił bowiem przez przypadek książkę, która już stoi na półce Starszej Siostry. Kiedy Dziewczynka znalazła ją w swoim bucie przybiegła do nas radośnie wołając:
- Mamo, miałaś rację, że to Mikołaj przynosi prezenty! Kupił mi książkę, którą już mam, a kupowałam ją z tobą, więc teraz wiem, że to na pewno nie wy!
Życie jest pełne niespodzianek :)
Cudowna puenta:)
OdpowiedzUsuńNazwałabym pomyłkę szczęśliwą pomyłką. Piękna powieść Mikołajkowa.
OdpowiedzUsuńno proszę, kto by pomyślał, że pomyłka będzie taka szczęśliwa ;-)
OdpowiedzUsuń:):):), moja starsza córa wierzy w Mikołaja, bo kiedyś dostała rózgę (przecież rodzice rózgi nie podrzucają ;);)
OdpowiedzUsuńMoja, gdyby dostała rózgę, stawiałaby na nas :) Mikołaj to ten gość od spełniania marzeń :)))
Usuńwidzisz, to pewnie kwestia sumienia, nasza miała wtedy sporo na nim, ale nie samą rózgę dostała, bo byśmy byli bez serca ;):):), u nas marzenia spełnia Gwiazdor pod choinką, Mikołaj to takie preludium ;)
UsuńMoja 8latka też coś podejrzewa, ale widzę, że bardzo chce wierzyć. Młodsza córka jej wyjaśniła, ż przecież rodzice nie mają elfów do pomocy:)
OdpowiedzUsuńU Was pomyłka rozwiała wątpliwości i super!!!
Cudna historia:) Uśmiechnęłam się! Moja Róża ma 1,5 roku i wczoraj pierwszy raz odwiedził ją Mikołaj. Dziękuję też za podsunięcie świetnego wytłumaczenia dla małej, jak się kiedyś zapyta...
OdpowiedzUsuńCUDNIE ...
OdpowiedzUsuńi niech tak zostanie jak dobrze że Święty Mikołaj się "walnął" z zakupami hihihihihi
oby tylko Gwiazdor przemyślał zakupy pod choinkę
buziaki i cudnego weekendu Wam życzę - u Was na pewno będzie CUDNY
ja walizę spakowałam miotłę wyczyściłam lecę ..
jaka piękna historia..
OdpowiedzUsuń:D Ach ten Mikołaj! Może to jest sposób, żeby przeciągnąć ten moment gdy zrozumieją, że to rodzice ;D ach!
OdpowiedzUsuńTo była pomyłka doskonała :)
OdpowiedzUsuńa ja pomyslalam,ze pomylka bylo to,ze w czwartkowy wieczor czysciliscie buty.......
Usuńbo u nas to bylo w srode wieczor.....a w czwartek rano juz byly prezenty..... :)))))))
czyzbym to ja zyla w pomylce??????
znajomym dzieciom,ktore chca "odebrac" mojemu wiare w Sw. Mikolaja mowie,ze "moze tobie kupuja rodzice,ale do nas przylatuje Mikolaj-czasami slychac dzwoneczki!!!!!!!!!! " ;))))))))
Joanna
fajnie spędzony czas:)))))))
OdpowiedzUsuńuf, moje dziecko jeszcze nie zadaje takich pytań. Nadal darczyńcą jest św. Mikołaj :)
OdpowiedzUsuń:) uwielbiam czytać Twoje opowieści o dzieciach. Są przeurocze! :)
OdpowiedzUsuńMoja Mama dla śmiechu zawsze oprócz słodyczy do naszych butów wkładała do butów Taty na przykład ziemniaka. Wtedy moja młodsza Siostra śmiała sie, że był niegrzeczny. Kiedyś w drodze z przedszkola stwierdziła, iż "koleżanka Sonia powiedziała, że prezenty kupują Rodzice". Na to mój Tato po chwili namysłu odparł, że nie jest gapą i sobie by ziemniaka do buta nie zapakował ;)
OdpowiedzUsuńMoja siostra odparła: masz rację Tato, powiem jutro Soni, że to Mikołaj przynosi prezenty!
:)
i teraz juz wszystko jasne kto te prezenty daje :D
OdpowiedzUsuńPomyłka ratująca wiarę w Mikołaja. Oby Siostra wierzyła jak najdłużej.
OdpowiedzUsuńTo ja mam taką anegdotę. Kiedyś na korepytcjach mój uczeń (3. klasa podstawówki) wyznał mi to samo, co tobie siostra. Że chyba jednak nie ma Mikołaja. Zaczęłam gorąco protestować i przytaczać mnóstwo dowodów na jego istnienie. No to on, że go ostatni raz sprawdzi. Napisze list, ale nie umieści jednego marzenia. Prawdziwy Mikołaj będzie widział, czego naprawdę chce. A chciał kota. Po jego wyjściu natychmiast zadzwoniłam do jego Mamy i zdałam relację. I był kot, choć pluszowy - z listem, w którym Mikołaj przepraszał, że nie mógł dostarczyć żywego kota z bieguna południowego, bo by zmarzł za bardzo. :-)
Gapa nie Mikołaj :)) Ewo zapach pasty do butów uzależnił mnie mocno od siebie :) To taki mój domowy narkotyk :)
OdpowiedzUsuńSpokojnego weekendu.
haha, cudna historia ;o)
OdpowiedzUsuńnatomiast to nieuchronne - rozczarowanie czai się za rogiem.. :o/
mnie nigdy nie wciskano kitu o mikołaju; od zawsze wiem, że to rodzice ;o)
sama nie wiem, co lepsze; tymczasem, dziś nasze dziecko poznało mikołaja...
Pozwól,że zacytuję:
OdpowiedzUsuń"Kochanie, Święty Mikołaj przynosi prezenty tylko tym, którzy w niego wierzą. Kiedy jakieś dziecko przestaje wierzyć w Świętego Mikołaja, prezenty kupują rodzice."
FACHOWE WYTŁUMACZENIE! :))
urocza historia :-) Bardzo lubię te Twoje historie :-)
OdpowiedzUsuńpost powinien mieć nazwę 'jak wzmocnić wiarę w Św. Mikołaja' :D świetna historia :D
OdpowiedzUsuńI jak tu nie wierzyć w Świętego? Tyle dzieciaków do obdarowania... mógł się przecież pomylić...! ;)
OdpowiedzUsuń:))) Jak najwięcej takich pomyłek! Niech magia trwa. Starsza w tym roku również zaczęła wątpić ... Odpowiedziałam na kilka trudnych pytań, jednak wydaje mi się, że jestem mniej przekonująca niż Ty ;)
OdpowiedzUsuńPiękna pomyłka! A teksty Twoich dzieci wzruszają :)
OdpowiedzUsuńOla querida, vim te fazer uma visitinha...adorei seu Blog.
OdpowiedzUsuńEstou com muitas novidades no meu blog.
Aguardarei sua visitinha.
www.fazendoarteleriente.blogspot.com
bjs Leila .•*♥*•.¸¸.•*♥*•.¸¸.•.¸¸.•*♥*•.