Lubię odkrywać nowe miejsca, mierzyć się z nieznanym, poznawać nowe smaki, pokazywać dzieciom świat. Lubię siadać z nimi nad mapą i oddawać się wspólnym marzeniom, co zrobimy, kiedy już znajdziemy się na tym lub innym końcu świata. I jak fajnie, że tyle jeszcze jest do odkrycia :)
Choć za oknami jesień, planujemy już zimowe wakacje. Na ciepło :) Po raz pierwszy zrobimy sobie przerwę od śniegu i mrozu w środku zimy.
Choć za oknami jesień, planujemy już zimowe wakacje. Na ciepło :) Po raz pierwszy zrobimy sobie przerwę od śniegu i mrozu w środku zimy.
Wracam do kuchni i swojej popołudniowej codzienności.
Szukam garnków, stolnicy i drewnianych łyżek.
Zniknęły. Nie po raz pierwszy zresztą.
Pojawiła się za to rycerska zbroja.
I szeroki uśmiech na małej buzi.
Co tam garnki! Życie byłoby nudne, gdyby wszystko zawsze było na swoim miejscu.
Swoją drogą stolnica spięta klamerką wyglądała naprawdę rycersko :)
zazdroszczę. I ciepłych wakacji w środku zimy. I cierpliwości 8)
OdpowiedzUsuńRóżnie bywa z tą ostatnią :) Staram się.
UsuńMoim ulubionym przedmiotem kuchennym był metalowy durszlak - świetnie pasował na głowę :-)
OdpowiedzUsuńOd dawna dziwię się, że jeszcze na to nie wpadli :) Ale cicho sza, durszlak nigdy nie ginie :)))
Usuńno proszę! Jaki rycerz ;-)
OdpowiedzUsuńWakacje w środku zimy - to jest to ;-) Choć ja zimę zbyt uwielbiam, by od niej uciekać :)
Ja zimę uwielbiam do połowy stycznia, potem zaczynam tęsknić za słońcem i latem.
UsuńMy też podróżujemy z mapami Mizielińskich, chociaż na razie tylko palcem po mapie:) urlop u nas dopiero na wiosnę:)
OdpowiedzUsuńMy też zaczynaliśmy palcem po mapie. To dobry początek :)
Usuń"Mapy" są super.
OdpowiedzUsuńJak również sprzęty kuchenne :).
Wakacje od zimy popieram i też zaczynam planować :). To tajemnica dokąd się wybieracie?
Uwielbiam te mapy. Zimą będziemy odkrywać Tajlandię :) Kilka dni na oswajanie Bangkoku, a potem wyspa Ko Chang i okolice. Mamy dużo planów, a szczegóły dopinamy. Lecicie z nami? :)))
UsuńWygląda na to, że tak :))))
UsuńA kiedy dokładnie uciekacie od zimy? My lecimy w połowie stycznia.
UsuńNo to my wcześniej, koniec listopada - grudzień. Czyli jednak nie razem :).
UsuńW takim razie czekam na wrażenia :) Ale fajnie, to przecież za chwilę!
UsuńOjej, czy to ten sam Chłopiec, którego widziałam stojącego w łóżeczku, kiedy zajrzałam na Twojego bloga po raz pierwszy?! Ten czas... :-)
OdpowiedzUsuńTen sam Magdaleno, ten sam...
Usuńjaki to duży chłopiec już !
OdpowiedzUsuńZa chwilę będę tęskniła za takimi chwilami.
UsuńTez uwielbiam podroze z ta ksiazka :-) Tajlandie mamy w planach na luty ale ostateczna decyzja zapadnie za tydzien :-)
OdpowiedzUsuńTajlandia w lutym brzmi świetnie :)
UsuńCóż za kreatywność! :D Wakacje w cieple w środku zimy... to jest to!
OdpowiedzUsuńPróbujemy, a jak będzie - zobaczymy. Na pewno ciepło :)))
UsuńPierwsze co mi się nasuwa to, że Chłopiec już taki duży!!!!
OdpowiedzUsuńPrawda? Szybko, zbyt szybko.
UsuńTyle co wróciłam z letnich wakacji i tymi wspomnieniami żyję, a tu proszę, zimowe się zbliżają ;) Tajlandia brzmi świetnie!
OdpowiedzUsuńPS: choruję na "Mapy" i chyba sama sobie będę musiała sprawić prezent w postaci tej książki :)