Straciłam dzisiaj połowę zdjęć z ostatnich dwóch dni.
Ważnych.
Dopijam kawę i wracam do pracy.
Nadrabiam stracone.
Mam nadzieję, że ten dzień jednak będzie dobry.
Mimo wszystko.
Budzę Młodszą Siostrę, która jeszcze w półśnie obejmuje mnie ciepłymi ramionami.
- Jesteś taka kochana. - mruczy zaspanym głosem.
Uśmiecham się.
Mimo wszystko :)
W zabieganiu, zmęczeniu, szarej codzienności, takie chwile są niczym małe światełka,
które każą się na chwilę zatrzymać i pochylić nad tym, co naprawdę ważne.
To prawda, takie 'kocham cię' od małego człowieka to jak balsam dla duszy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę mimo wszystko dobrego piątku :)
Musi być dobry! To w końcu piątek! :)
OdpowiedzUsuńTeż tak sobie wtedy pomyślałam :)
UsuńPrzykro z powodu zdjęć... teraz już musi być tylko lepiej:)
OdpowiedzUsuńZ takimi słowami, musi być udany!
OdpowiedzUsuńSłodkie słowa.
OdpowiedzUsuńjak najwiecej takich swiatelek zycze ;)
OdpowiedzUsuńPiątek - dobrego początek :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWspółczuję utraty zdjęć. Te zamieszczone w poście są fantastyczne! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze weekend udany, pięknej niedzieli życzę! :)
Ps. Bardzo lubię tutaj zaglądać (już od dawna ;)), niesamowity klimat, piękne zdjęcia... :)
Dziękuję. Bardzo mi miło.
UsuńEch szkoda tych zdjęć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEh... wiem że każdy ma czasem gorsze dni... ale aż zła jestem sama na siebie dziś i mam wrzuty sumienia :(
OdpowiedzUsuńwczorajszy wieczór, niedzielny, nieśpieszny wony wieczór w domu... z muchami w nosie :( zamiast z córką spędziłam...
Eh... :( Czasem to zabieganie, nieustająca chęć zmiany tego na co czasem nie mamy wpływu, bywa tak bardzo irytująca a to tylko odbija się na naszym samopoczuciu, a dalej to już lawina.
Zapomniałam przez to o tym co najważniejsze. Dzisiejsze przytulenia poranne Zo były jak balsam :).
Zdjęć nie udało się odzyskać, w żaden sposób?
Weekend udany?
Może wymiana pomysłami na kalendarz adwentowy, na jego zwartość?
Giełda pomysłów :)? Teoretycznie można powielić rok ubiegły.
Nie miej wyrzutów sumienia. Każdy ma czasami taki dzień, nawet najlepsza mama :) I to prawda, że frustracje spadają lawiną ciągnąć za sobą wszystkich po kolei. Dlatego kiedy już jest mi kompletnie źle, staram się choć na chwilę zniknąć z pola widzenia. Wszystkim. Zazwyczaj pomaga :)))
UsuńCzęść zdjęć odzyskałam, ale też dowiedziałam się, że mam uszkodzoną kartę. Przynajmniej znam przyczynę całego zamieszania.
Wymiana pomysłów na kalendarz adwentowy brzmi świetnie! Już nawet o tym myślałam. Obiecuję tematyczny post na dniach :)
Uściski,
E
mi ostatnio padł dysk zewnętrzny, 500GB zdjęć :( nie zdążyłam zabrać się m. in. za ubiegłoroczne wakacje... :(
OdpowiedzUsuńGosiu, jak dobrze to znam. Mam na myśli zabieranie się za wakacje sprzed kilu lat, które tkwią na dysku i czekają aż padnie. Mam nadzieję, że uda się go podnieść. Powodzenia!
Usuń