10 grudnia 2014

O grudniu, który mija zbyt szybko

Tak bardzo lubię grudzień, a on mija tak szybko.
Jednak mimo zmęczenia i rosnącej listy przedświątecznych obowiązków każdego dnia znajdujemy czas na wspólne wypełnianie zadań adwentowych.

Rysujemy, malujemy, kleimy. Zdarza się, że dzieci zużyją najlepszą pastę do zębów, żeby śnieg na obrazku robił wrażenie, z łazienki znikają waciki, a ze świątecznych kartonów bombki, które miały czekać na choinkę. Cóż, grudzień rządzi się swoimi prawami.

















Pieczemy pierniczki.



I ozdabiamy. Zapach świąt wypełnia cały dom przywołując same dobre wspomnienia.



Przygotowujemy karmnik dla ptaków na mroźne dni.

I czekamy na śnieg, który zostanie z nami na dobre.
A jak mija Wasz grudzień?

14 komentarzy:

  1. Masz racje, czas plynie zbyt szybko. Troszke to smutne, bo wielu rzeczy, ktore mam w planach nie uda sie zrealizowac. Poki co lapiemy grudzien za ogon. Karmnik zawieszony, choinka z makaronu sklejona, dom udekorowany, jutro beda pierniczki. Pozdrawiam cieplo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem co się stało, ale czas płynie szybciej ... I nieważne czy grudzień, czy lipiec. Może to przez to przesunięcie osi Ziemi ? :)
    Póki co śniegu nie ma, ale jest piękna szadź, która daje złudzenie zimy. Ale przecież jeszcze jesień, jakby nie patrzeć, kalendarz nie kłamie.
    Ale mój grudzień zaczął się pięknie, bo w Norwegii, gdzie padał czasem śnieg, a świąteczny klimat już dawno tam w pełni... Wszędzie jarmarki, w oknach świeczniki i świecące gwiazdy, w domach choinki. Ale to najmniej ważne w tej krainie :) Choć urocze.
    Życzę miłych przygotowań... i pięknych :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Grudzień jak grudzień, ale kiedy minął ten rok? Już dawno żaden tak szybko mi nie umknął...
    Również staramy się wypełniać zadania adwentowe :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobnie :-)))) Codziennie coś nowego wymyślamy i czas gna jak szalony.

    OdpowiedzUsuń
  5. U ciebie zawsze jest tak ciepło i cicho na zdjęciach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podobnie.:) Lepimy, malujemy, wyklejamy, pieczemy. Wszystko przy kuchennym stole..., a że stół przy oknie, to wypatrujemy śniegu i miłe opowieści snujemy.;)

    OdpowiedzUsuń
  7. My tez na pełnych obrotach.Ale wyścigu z czasem raczej nie wygramy. Śliczne ciacha, i karmnik!To jest właśnie ta magia świąt- wspólne przygotowywanie się do nich wraz z pociechami,rodziną, wspólne przeżywanie radości, entuzjazm.Śliczne zdjęcia.No i taka kula marzy mi się już od dziecka. Można wiedzieć skąd?Jest gdzieś dostępna? Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciepło , miło , rodzinnie, przyjemnie. Fajnie się czyta i ogląda. Dlatego lubię tu wpadać:))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny ten uśmiech E. !!!
    U nas również szybko, za szybko mija.
    Może zwolni na chwile i się w końcu spotkamy :)
    Całuje

    OdpowiedzUsuń
  10. marzy mi się kiedyś spokojny grudzień :) mam nadzieję, że w przyszłym roku jakiś grudniowy weekend z jarmarkiem w tle uda nam się wspólnie spędzić :) buziaki AN

    OdpowiedzUsuń
  11. My jeszcze nie pieczemy pierników ale mam nadzieję, że za niedługo zaczniemy :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Skąd macie taką ładną kulę śnieżną?!

    OdpowiedzUsuń
  13. Na początku gratuluję pięknych zdjęć. Naprawdę są świetnej jakości i widać, że włożone w nie trochę pracy.
    Co do pierników mmm naszła mnie ochota ale na wypiekanie chyba się nie zanosi i skorzystam z pomocy cukierni:) Bardzo podobają mi się wzory ciasteczek przygotowane ręcznie bez form.

    OdpowiedzUsuń
  14. Karmnik dla ptaszków bardzo ładny. Miło, że dbacie aby miały co pojeść:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)