Czyli urodziny inne niż wszystkie ;) Dziewczyny były zachwycone i to z kilku powodów. Po pierwsze przyjęcie było na dworze, pogoda przepiękna (jak mawia Młodsza Siostra), błękitne niebo, słońce i wiatr we włosach. Marzenie. Po drugie z pozoru nudny golf okazał się główną atrakcją dnia! Dla wszystkich bez wyjątku. Do czasu jednak ;)
Zdjęcie poniżej, to instruktażowe zdjęcie jak NIE należy trzymać kija golfowego ;) W wykonaniu Starszej Siostry. Ale czy to ma jakieś znaczenie, jeśli trafia się do dołka???
Słodkim zakończeniem przyjęcia była - obok urodzinowego tortu - czekoladowa fontanna. Nie muszę chyba pisać, jaki pisk radości nastąpił w chwili, kiedy pojawiła się na stole. Do czekoladowej fontanny podano kawałki świeżego ananasa (uwielbiam!), truskawki, plasterki bananów i... patyczki, na których Dzieci zanurzały wybrane owoce w płynącej słodkiej ciepłej czekoladzie. Jeszcze dzisiaj uśmiecham się na wspomnienie tych rozanielonych małych dziecięcych twarzy :)
Jeszcze większy okrzyk radości (tak, to możliwe!), jeszcze większa frajda i jeszcze większe zaskoczenie dla nas wszystkich nastąpiło, kiedy jeden patyczek wpadający do fontanny spowodował wielki czekoladowy prysznic dla wszystkich gości! Nie pytajcie, jak wyglądały Dzieciaki po akcji czekolada ;) W wielkim skrócie i bez przenośni - słodko!
I suplement ze słownika Małej Golfistki :)
N: "Mamo, czy Pan już zabrał patyki?"
N: "Mamo, patrz jak pięknie trafiam do dziury!"
Patyk czy kij golfowy, dziura czy dołek - who cares?
wiesz...powiem Ci tak po cichutku... że sama chętnie bym sie tak utaplała w czekoladzie...:) mmmm:) słodko w tym poście bardzo: słodka czekolada ale przede wszystkim słodkie buzie dziewczynek:)
OdpowiedzUsuńCzekoladowy prysznic - tego jeszcze nie było! Jestem pewna, że niektórzy marzyli po cichu - chwilo, trwaj!
OdpowiedzUsuńI trwa - w prze-pięknych fotografiach...
Te zdjęcia - bajka... Piękne... Te plenerowe, z zielenią i niebem, wybarwione jak rzeczywistość w Ameryce lat 50. XX wieku ;-) Jakieś takie skojarzenie mam...
OdpowiedzUsuńA czekolada i dalmatyńskie plamki - no poezja!!!
Jak tu miło zawsze zajrzeć :-)
Świetne portrety (ależ różne są te Twoje Dziewczynki, wiesz? I każda śliczna!!!), a to zdjęcie z kijami i pajęczynką - mistrzostwo świata!!! Brawo!!!
Taki dzień jest marzeniem każdego dziecka chyba!! Coś pięknego - no i oczywiście pięknie uchwycone przez mamę ;) Umorusane czekoladowe buzie są przesłodkie! :)
OdpowiedzUsuńo kurczaku! ale słodko! a jakie pranie potem było! hi hi hi .. mega fajne takie urodzinki!
OdpowiedzUsuńcudowna czekoladowa radości
OdpowiedzUsuńsłodkie buzie!
W zeszłym tygodniu byłem w Karyntii (południe Austrii) w odwiedzinach u faceta, który swoją czekoladą zaopatruje królewske dwory Europy.
OdpowiedzUsuńGość ma i rękę i miłość do wyrobu. Coś wspaniałego. Jego wyroby można nabyć Wiedniu na Graben w tamtejszej szacownej kawiarni.
Kto by chciał zamówić z wysyłką do Polski niech do mnie napisze. Nie pobieram żadnych prowizji.
Reprtaż z tej wizyty (może?) pod koniec lipca.
Tam też będzie podany adres kontaktowy.
Wspaniale urodziny, zdjecia i czekolada, rewelacja...!!! moje dzieci bylyby na pewno zachwycone... :-) ja pewno tez bo czekolade uwielbiam a zdjecie drugie super i portrety dziewczynek fajne, cala reszta tez...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko. M
To ja TEZ CHCE TAKIE URODZINY...!!!
OdpowiedzUsuńO matko z córką!!! (to o prysznicu czekoladowym i jego efekcie;)
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł na przyjęcie! Dzieci uwielbiają zabawy w plenerze. A mini golf? Rewelacja!
Ale czekoladowy piegusek ;).
OdpowiedzUsuńŚliczne Dziewczyny!
Prysznic czekoladowy? Mhh... niektóre spa oferują czekoladowy masaż ;) też może być fajnie.
Serdeczności :)
Klaus, to ja Tobie po cichutku odpowiem, że nie chciałabyś potem prać tych czekoladowych ubrań ;) Chyba, że masz na myśli taplanie się bez ubrania ;)))
OdpowiedzUsuńCardoso, nie marzyli, bo nie wiedzieli, że to możliwe. Ale teraz jest więcej niż pewne, że przy każdej napotkanej czekoladowej fontannie takie ciche marzenie się pojawi.
Maggie, dziękuję! Dokładnie o taki efekt zdjęć mi chodziło i chyba jednak się udało :) I bardzo zaskoczyłaś mnie tym, że Dziewczynki tak różnią się od siebie. Wszyscy wokół twierdzą, że są bardzo podobne, a my z M. tego wcale nie widzimy. Witamy w Klubie!
Anik, urodziny w ogrodzie, parku, na placu zabaw. Chyba najpiękniejsze są te letnie przyjęcia. My będziemy kolejne świętować dopiero jesienią.
Magdaleno, baaardzo słodko!
Asiejo, wielka radości!
Moja Kawiarenka - zajrzę na pewno ;)
Mamsan, ja za czekoladą nie przepadam, ale ten świeży ananas!
Ewelajno, wszystko jest możliwe ;)
Llooka, nie miałam pojęcia, że minigolf tak im się spodoba ;)
Zosiu, o tak. Moje koleżanki uwielbiają takie masaże :)
Pozdrawiam!
Ewa