30 listopada 2009
Czekając na zimę
Czytamy książki. O śniegu, mrozie, soplach, sopelkach, świętach, reniferach. Dzieci uwielbiają przy tym snuć plany o tym jak spadnie pierwszy śnieg, jak pójdziemy na sanki i góra będzie ogromna i już od samego marzenia mają zaróżowione policzki i błyszczące oczy. Więc pozwalam im marzyć dalej i się przyłączam. Marzymy o wyprawie na lodowisko, o lepieniu bałwana, o choince - dużej, pachnącej, z tysiącem światełek i słodkimi ozdobami, które potem zjemy. Planujemy pieczenie pierniczków, które będziemy malować kolorowym lukrem, bardzo zresztą słodkim, ozdabiać kolorowymi "posypkami" i rodzynkami. Marzymy o pięknych prezentach, o psie gadającym w wigilijną noc, o kotku lub króliku, który akurat tej nocy zjawi się pod naszymi drzwiami i będzie musiał z nami zostać na zawsze ;) Kiedy pojawiają się dzieci, czekanie na zimę nie oznacza już wyłącznie wymiany opon na zimowe i chłodnej perspektywy odśnieżania chodnika bladym świtem. Niech pada, całe mnóstwo - uśmiechy na ich twarzach wynagradzają wszystko :)
Dzisiaj. W łazience, po kąpieli:
E: "Boli mnie brzuszek"
Ja: "W którym miejscu?"
E: "O tutaj, z tyłu" pokazując na plecy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie przesadzę, ale myślę, że przeczytaliśmy "O zimie" w ubiegłym roku, jakieś 80 do 100 razy.
OdpowiedzUsuńZ tej okazji nawet nauczyłam się jeździć na łyżwach rok temu:)
niech spełnią te piękne marzenia!
OdpowiedzUsuńtrafiliśmy tu krętą dróżką z blogu o Chłopcu i oto jesteśmy w blogu o...(?) dwóch dziewczynkach i chłopcu!
chyba będziemy Was często odwiedzać, bo tu tak miło płynie czas!
pozdrawiamy!
ich troje i ona jedna :)
To taka lektura, która od pierwszego przeczytania trafia na listę ulubionych :) A łyżwy... Rok temu próbowałyśmy swoich sił z N, bardzo się starałyśmy, ale chyba najbardziej pamiętamy z naszych lodowiskowych przygód walkę z grawitacją :) Mam nadzieję, że w tym roku będzie lepiej.
OdpowiedzUsuńWitaj enchocolatte :) Cieszę się, że tutaj trafiłaś - ścieżką krętą, ale jednak. Zapraszam, mam nadzieję, że Ci się spodoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ewa
już mi się podoba (a właściwie nam)!
OdpowiedzUsuńw wolnej chwili zapraszamy do nas!
pozdrawiamy,
E +
Dziękuję za zaproszenie ;) Już byłam, czytałam, oglądałam - trafiliście do ulubionych :)
OdpowiedzUsuń