26 grudnia 2009

Wigilia

Minęła spokojnie, rodzinnie, w gonie najbliższych. Był opłatek, były piękne życzenia, mam nadzieję, że wszystkie się spełnią. Święty Mikołaj odgadł dziecięce marzenia, były okrzyki zachwytu i zarumienione z wrażenia policzki. Mogłabym godzinami patrzeć na te roześmiane, szczęśliwe dziecięce buzie. N została na święta u Dziadków, ale zostawiła nam w domu małą niespodziankę ;) Nie mam pojęcia, skąd taki pomysł, bo nigdy na ścianach ani meblach nie rysowała. Cóż, twórczości nie udało nam się usunąć, więc teraz codziennie kanapowy rysunek  będzie nam przypominał, o kolejnym dziecięcym marzeniu.


4 komentarze:

  1. Teraz przysiadł na naszej kanapie :)
    Ale rzeczywiście kot w twórczości N pojawia się bardzo często - kot tęczowy, kot wesoły, kot smutny, kot zaczarowany... Mogłabym złożyć drobny tomik ilustracji dedykowany kotu :)
    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się ta niespodzianka:) Pomysłowa dziewczynka:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi też o dziwo podoba się ta niespodzianka, choć odkąd pamiętam bardzo dbałam o nietykalność naszych mebli i ścian :)

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)