22 stycznia 2010

Niezwykli Dziadkowie

Kiedy byłam małą dziewczynką...
Dziadek Janek robił mi na kolację żołnierzyki z chleba - kolorowe miniaturowe koreczki :) Latem w swoim ogródku częstował mnie chlebem z masłem i plasterkami świeżych truskawek posypanymi cukrem. Nigdy wcześniej i nigdy później nie jadłam takich kanapek.  Kiedy dorosłam, odkryłam że robi wyśmienitą orzechówkę ;)

Dziadek Stasiu zabierał mnie na długie spacery i godzinami cierpliwie odpowiadał na wszelkie pytania. Uwielbiałam je zadawać. Szczególnie zapadły mi w pamięci historie rodzinne. Braliśmy wtedy pudełko ze starymi fotografiami i Dziadek przenosił mnie w świat swojego dzieciństwa i młodości. Były to piękne historie, tym bardziej niezwykłe, że prawdziwe. 


2 komentarze:

  1. Bezcenne. Ja żałuję że nie spisałam tych wszystkich dziadkowych opowieści.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja cały czas mam nadzieję, że mi się uda. Jednego Dziadka już z nami nie ma, ale zostało wiele pięknych wspomnień. Z drugim będę się widziała za tydzień :) I na pewno usiądziemy nad pudełkiem ze zdjęciami.
    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)