Z pewnością ostatnie, bo nieozdobionych pierniczków zostało zaledwie kilka. Dziewczyny umówiły się na piernikowe malowanie, a skończyło się dzisiaj na zabawie. Przepadły w swoich pokojach ze swoimi Gośćmi. Pierniczkom poświęciły niewiele uwagi - myślę, że to zdecydowanie koniec sezonu. I co teraz? Teraz mam w planach więcej gotowania. Wspólnie z Dziewczynami. I dla nich. Nasza pierwsza pizza zachęciła mnie do dalszych kulinarnych eksperymentów - zobaczymy, co z tego wyjdzie, bo mistrzem kuchni nie jestem :)
I na deser ostatnie rozmówki E i mały przyklejony do szyby nos, kiedy wracam do domu :)
demont = wielbłąd
elment = mały element
E: "Mamo, zrobisz mi kitkę?"
Ja: "Z przyjemnością"
Ostatni dialog:)))))
OdpowiedzUsuńA nosek na super włosy:)
Ostatni dialog mnie rozbroił:)
OdpowiedzUsuńI ten nosek..;)
Ciekawa jestem co z tego eksperymentowania wyjdzie:))
Delie, włosy po Tacie :)
OdpowiedzUsuńGoś, sama jestem ciekawa. Mam nadzieję, że będzie ciekawie i smacznie. Będę zaglądała do kulinarnych blogów w poszukiwaniu inspiracji. Dziewczyny są zachwycone pomysłem :)