Lubicie niespodzianki? Bo ja bardzo :) I sorbet. Uwielbiam! Malinowy i cytrynowy. Marzenie! Nawet w środku zimy potrafię się skusić na taki deser. Znalazłam ostatnio zdjęcie. Zrobione dawno, ale smak pamiętam do dzisiaj. Są takie rzeczy, które na zawsze zostają w pamięci. Gesty, smaki, obrazy. I słowa. Do niezapomnienia.
N: "Mamo wiesz, kocham Cię najbardziej z całego świata! Aż do tęczy!"
Nawet w najsmutniejsze pochmurne dni takie słowa sprawiają, że się uśmiecham. I jestem szczęśliwa :)
Sorbet cytrynowy. Do szampana. Albo nie.
OdpowiedzUsuńLepiej na upalny dzień:-) Daj teraz zdjęcie lodów i truskawek to może szybciej sie ociepli. Pozdrawiam gorąco.
Sorbet cytrynowy z szampanem smakuje jak marzenie. Lodów w towrzystwie truskawek niestety nie mam, więc apetytu nikomu dzisiaj nie zrobię. A na cieplejsze dni czekam z utęsknieniem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ewa
Sorbet cytrynowy..truskawkowy! Mniam!:)
OdpowiedzUsuńEwa, mając takie córeczki byłabym najszczęśliwszą osobą pod słońcem:)
kochać aż do tęczy! cudne!
OdpowiedzUsuń:)
E.
pyszny jest również gruszkowy ;) no i najważniejsze dla osoby, która musi być na stałej diecie (mam na myśli siebie) - ma baaaardzo mało kalorii :) mniam!
OdpowiedzUsuńGoś, truskawkowego sorbetu jeszcze nie próbowałam, ale brzmi pysznie :)
OdpowiedzUsuńEnchocolatte, takie porównania zdarzają się chyba tylko dzieciom. I to jest piękne.
Pozdrawiam!
Ewa
Chillout, nigdy nie jadłam gruszkowego, ale na pewno się skuszę ;)
OdpowiedzUsuń