21 lutego 2010

Wirus

Mamy w domu Wirusa. Rodzinnie. Po raz pierwszy i mam nadzieję, że po raz ostatni, bo takich "atrakcji" nie życzę nikomu. Ostatnie dni spędziłam w łóżku, nie jedząc, popijając słabą, ciepłą herbatę i czekając na najmniejszą poprawę. Dzisiaj w końcu wstałam z łóżka i nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłam taka słaba. A myślałam, że matki są niezniszczalne! Na szczęście zjadłam dzisiaj małe śniadanie i przymierzam się nawet do obiadu, więc widzę światełko w tunelu ;) Dzieci zniosły wszystko o niebo lepiej - całe szczęście, bo inaczej serce by mi pękło! - a N udało się nawet w jakiś niewytłumaczalny sposób nie dać Wirusowi. Uff!
Miło jest wrócić do Was, zajrzeć na blogi i poczytać, jak spędzacie weekend ;) Mam nadzieję, że nadchodzący tydzień będzie lepszy, czego sobie i Wam życzę!

13 komentarzy:

  1. Zdrowia kochana, zdrowia. Jak możesz to zrób masło czosnkowe - czyni cuda ! Na chlebku z dodatkami czosnek nie będzie tak wyczuwalny a i dzieci pewnie zjedzą. Naprawdę stawia szybko na nogi. Jeszcze raz zdrowia. Pozdrawiam

    Ps. Lubię do Ciebie zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo zdrowia
    !!!
    Rodzinnie.

    Coś wiem o wirusach:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Hemera, niestety ten nasz wirus to jelitówka, więc raczej dietetycznie musimy go zwalczyć ;( A jak tak lubię jeść! Ech.

    Delie, czytałam. Wam też dużo zdrowia!

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  4. Ewo, oby jak najszybciej nie było nawet śladu po wirusie!
    Dużo zdrowia dla Ciebie i całej Twojej rodzinki!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. duuużooo zdrowia Wam życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ...kuruj sie!...trzymam kciuki:)
    ...i dbaj o siebie!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Uuu, no to zdrówka życzę!

    ps. ten portret jest niesamowity! Co ja bym dała, by takie robić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspolczuje, mialam kilka razy... Moje dzieci ostatnio chorowaly ale nas ominelo... starym sposobem od razu w pierwszy dzien trzeba polknac 10 kulek bialego pieprzu, tak tutaj robia... nie wiem czy zawsze i wszystkim pomaga ale warto sprobowac, gdyby byl nastepny raz... :-) Dbajcie o siebie, zdjecie coreczki piekne...! M

    OdpowiedzUsuń
  9. zdrówka a zdjęcie jak zwykle, pierwsza klasa. piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dużooo zdrowia i szybkiego powrotu do formy:)

    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ewo moc całusów takich wiesz co uzdrawiają w mgnieniu oka :*
    Mam nadzieję, że to nie była grypa!
    Kuruj się, uważaj na siebie i wracaj do zdrowia.
    :*

    PS Wiadomo już co z komputerem?

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja wiem, że paskudnie jest chorować, ale przyznaj się, czy zadbałaś o siebie leżąc w łóżku? Jakaś książka o dziewczynie i ogniu, lub więcej snu? Lub słodkie myślenie o "nicnierobieniu"...Takie małe babskie chorobowe:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję dziękuję Wam wszystkim za życzenia! Wracamy do zdrowia, ja mam się już całkiem dobrze ;)

    Mamsan, nie miałam pojęciu o tym pieprzu - mam nadzieję, że się już nie przyda, ale w razie czego będę miała w pamięci!

    Polka, to niestety była grypa - leżałam dwa dni kompletnie obolała, ale wyjątkowo szybko uporałam się z wirusem ;)

    Karina, nie miałam siły na nic - przespałam chorobę i to dosłownie.

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)