24 maja 2010

Niedzielne spotkanie z Chłopcem

W niedzielę Młodsza Siostra spotkała się z Chłopcem. A ja z Mamą Chłopca ;) I tak jak nasze dorosłe spotkanie rozpoczęło się potokiem słów, tak dziecięce milcząco i wstydliwie. Wystarczyło jednak kilka bajecznie kolorowych makaroników i pierwsze lody zostały przełamane. A potem Chłopiec zabrał nas na spacer, żeby pokazać swoje dwie ulubione fontanny. W tej pierwszej Dziewczynka się prawie wykąpała, a Chłopiec zachował się jak prawdziwy dżentelmen i pożyczył Jej swoją kurtkę. Jak fajnie było nosić kurtkę Chłopca! Potem był spacer do kolejnej fontanny. Były tańce, szukanie biedronki, zapatrzenie na fontannę i prośby o pozwolenie na wejście do niej. I nasze zgodne zdecydowane matczyne NIE w tej kwestii ;) Były gonitwy, tańce, nawet kilka ukradkowych objęć. I choć podczas tańca Dziewczynka zbiła sobie brodę, to czerwone słodkie lizaki skutecznie smutki przepędziły. I było magiczne zdjęcie z polaroidu. Magiczne, bo z niecierpliwością patrzyliśmy, jak na białej karteczce pojawiają się powoli kolory i kształty. Szczególne, bo to pierwsza wspólna fotografia i pierwszy prezent od Chłopca. Kiedy spojrzałam na Dzieci pod koniec naszej wyprawy, zastanawiałam się, jak to możliwe, że Chłopiec jest nadal suchy i czysty, podczas gdy Dziewczynka zdążyła w międzyczasie przemoczyć ubranie w fontannie, wejść do kilku atrakcyjniejszych i bardziej błotnistych kałuż i zdobyć dwa strupy na brodzie. W dodatku wszystko to w czasie, kiedy starała się robić dokładnie to samo, co robił Chłopiec. Można by rzec, że w czasie naszego wspólnego spaceru była Jego cieniem, który jednak kilka razy zboczył z właściwego kursu ;)
Było przemiło. Jak tylko Chłopiec zamknął drzwi samochodu Dziewczynka stwierdziła "Ale było fajnie!". Teraz Starsza Siostra marzy o poznaniu Chłopca. I o bajecznie kolorowych makaronikach. A ja czekam na kolejne spotkanie z Jego Mamą ;)

Od Maj
Od Maj
Od Maj
Od Maj
Od Maj
Od Maj
Od Maj

17 komentarzy:

  1. wirtualne uśmiechy zamienione w prawdziwe?
    słodkie chwile
    i słowa dobrane pięknie

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewo, jakie cudne są te zdjęcia!!! I pięknie to opisałaś:) Ja przeglądam swoje i wrzucę relację, od drugiej strony tego ujęcia z lizakami:))) Jak zwykle mam problem z wyborem;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie!! :)
    Jak fajnie zamieniać wirtualny świat na realny czasami.... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. takie kolorowe chwile też są magiczne, nie tylko zdjęcia, prawda? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja poznaję tego Chłopca :-) Po trampkach! I po kilku innych szczegolach ;-)
    Fajne spotkanie, fajne zdjecia (to z lizakiem - prawdziwy HIT!). No faktycznie stan garderoby (i obuwia!) Dziewczynki zdaje sie byc mocno naruszony ;-) jednak wydaje mi sie, ze to wylacznie dowod na to, ze spotkanie nalezalo do udanych :-))) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  6. przepiękna seryjka ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam te Twoje zdjęcia... uchwycona chwila, zabawa kolorami ..
    cudnie, jak zawsze
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniale wspolnie spedzone chwile i brudne butki dziewczynki... :-) widac, ze dzieci bawily sie wesolo... Jak fajnie, ze moglyscie sie spotkac...! Milego wieczoru. M

    OdpowiedzUsuń
  9. zdjęcia jak zwykle piękne a opis jak z bajki, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Asieja, te wirtualne uśmiechy są miłe, ale w żaden sposób nie da się ich porównać do tych prawdziwych ;))) Na początku rzeczywiście było słodko, potem mokro i w biegu. Ale popołudnie niezwykle udane!

    Delie, czekam niecierpliwie ;) A raczej czekamy ;)))

    Anik, bardzo fajnie (!), choć rzadko mam taką okazję. Świat wirtualny jest na wyciągnięcie ręki, a przecież często dzielą nas setki lub tysiące realnych kilometrów. Tym razem było całkiem niedaleko ;)

    Paulo, masz rację :) Żałuję tylko, że nie sfotografowałam tych pięknych kolorowych makaroników, które pochłaniały nasze Dzieci.

    Maggie, te lizaki były bardzo czerwone i wszystko, czego dotknęły, stawało się równie kolorowe ;) A Dziewczynka, cóż, wróciła do domu w stanie jak powyżej i BARDZO szczęśliwa :)))

    Agaw, dziękuję ;)

    Magdaleno, odkąd przyszła wiosna, cieszę się każdym jej kolorem. I staram się chwytać chwile, kadry z życia, na pamiątkę tych wspólnie spędzonych chwil ;)

    Mamsan, bardzo brudne :) I fajnie, że mogłyśmy się spotkać. Może kiedyś też nas odwiedzisz w stolicy?

    Miłego wieczoru!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  11. Iwo, dziękuję ;) Bo było bajecznie - z Chłopca prawdziwy dżentelmen, więc Dziewczynka czuła się jak księżniczka. I dostałyśmy magiczne zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ewo, te zdjęcia są tak piękne i magiczne, że mam wrażenie, jakbym Dziewczynkę i Chłopca widziała obok mnie... A ta "subtelna" - choć wyrazista, a jakże! - różnica między Dziećmi...

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięknie napisane i piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Urocze spotkanie :)
    Piękne zdjęcia.
    Gratuluję mile spędzonego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Magiczne zdjęcie? Polaroid, mmm :)

    Ja uwielbiam jak wirtualne spotkania stają się rzeczywiste!
    To niesamowite jest!
    Do zobaczenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Margaretko, Anno, Polko, dziękuję ;)

    Lila, do zobaczenia!

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  17. Lizak! Mniam:) a tak zwyczajnie po basku, ploteczki były?
    :).

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)