Początek wiosny. Jedziemy samochodem. Wiozę Starszą Siostrę i Jej szkolną Koleżankę. Dziewczynki rozmawiają o wszystkim i o niczym. Nagle obok przejeżdża jeden z pierwszych w tym roku motorów.
N: "Kto jeździ motorem, ten zginie"
Ja - spojrzenie w lusterko:
"???"
Koleżanka: "Nooo".
N: "Moja mama jeździła kiedyś na motorze"
Koleżanka (drżącym z przejęcia głosem):
"I co?!"
N (spokojnie i obojętnie):
"Nic. Przeżyła."
Po raz kolejny dociera do mnie, jak uważnie Dzieci nas słuchają. Jak wyłapują z naszych dorosłych rozmów nasze opinie i obawy. Czasami jadąc samochodem komentujemy jazdę szalonych motocyklistów, którzy mijają nas z zawrotną prędkością, stają na jednym kole i pędzą, wydawałoby się, na spotkanie z nieuniknionym. Na własne życzenie. Tych spokojnych pomijamy milczeniem. A Dzieci niby bawią się w swoich fotelikach, niby ze sobą rozmawiają, niby są tak bardzo czymś zajęte i zawsze, mimo wszystko, wychwycą najdrobniejsze szczegóły naszych dialogów ;)
uwielbiam te zdjęcia! Są rewelacyjne! mmm
OdpowiedzUsuńno to fakt, trzeba uważać co się mówi przy dzieciach. Jagna tez wychwytuje wszystko co nowe dla niej, potem powtarza.
OdpowiedzUsuńMotorów strasznie się boi, a właściwie to chyba tego dźwięku. Jak tylko słyszy, że motor się zbliża, albo gdzieś tam przejeżdża to zastyga w miejscu albo przybiega do mnie i się wtula. No boi się. Mam nadzieję, że to minie ;)
pozdrawiam
no i super foty!
Zdjęcia super!! :)))
OdpowiedzUsuńmy narazie jesteśmy na etapie pojedyńczych słów :) daleko nam do takich dialogów :)
A motory lubię - tylko nie te w wariackim pędzie...
Ale zdjęcia!!! Rewelacja!
OdpowiedzUsuńA i dialog Dziewczynek pyszny :-)
Pozdrawiam!
O tak... a potem to opowiadają w szkole... :) i znajomym... ;) i nieznajomym... i w ogóle... uważać trzeba... nieustannie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia:)! I kolory-motocyklista idealnie zgrywa się z tłem!
OdpowiedzUsuńA dialog - powalający:)
Super zdjecia Ewa...! ten stary dom i motor, bardzo lubie i dialog tez... Z dziecmi tak jest, ze tylko nam sie wydaje, ze nie slysza a czasami jak jestem w kuchni i rozmawiam z moim M to syn z gory potrafi zawolac i cos skomentowac a niby taki zajety zabawa... :-)
OdpowiedzUsuńLila, dziękuję ;) Ja też je bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńMagdaleno, moje Dzieci na odgłos samochodów zamierają w bezruchu i szukają wzrokiem mnie, a sekundę później jadącego samochodu. Wiedzą, że są niebezpieczne, ale na szczęście nie wpadają w panikę na odgłos silnika ;) Zresztą Chłopiec tego respektu dla pojazdów ma o niebo mniej niż Dziewczyny. Za to zachwyca się nimi nieustannie!
Anik, te pierwsze zdania przyjdą tak szybko, że nawet się nie obejrzysz. Ciesz się pierwszymi słowami! Są równie piękne.
Maggie, jak miło :) Dziękuję!
Mała Mi, o tak, zdecydowanie wszędzie i wszystkim ;)
Delie, mi też podobają się te kolory. I fajnie grają na zdjęciu, na starym szarym tle ;)
Mamsan, u nas też czasami małe dziecięce uszy wyłapują z ogóry słowa, które naprawdę cicho padają na dole.
Pozdrawiam!
Ewa
Ewa, te zdjęcia.. nie mogę dosłownie oderwać oczu!
OdpowiedzUsuńI dialog cudny :-) Mama jeździła na motorze? No proszę :-)
sliczne foty az czuc wiatr we wlosach (no i komary w zebach :) dialog swietny :)
OdpowiedzUsuńGoś, mama na motorze wyłącznie jako pasażer i daaawno temu ;)
OdpowiedzUsuńQoopka, wiatr we włosach owszem, komarów w zębach nie pamiętam, ale dawno to było ;))) W Polsce pogoda mało motorowa, nie ten klimat. A gdybym miała teraz wybrać coś na lepszą pogodę, to byłoby to jakieś apetyczne cabrio!
Pozdrowienia!
Ewa
Ja mam włoski, kremowy skuter.
OdpowiedzUsuńUwielbiam.
Ale w tym sezonie jeszcze nie odpalony ;)
Miałam go upiększyć i coś mi słabo idzie...
Lila, włoski kremowy skuter brzmi fantastycznie! I kobieco. Duże ciemne okulary, taki niezabudowany kas i na sesję! Wrzucałaś kiedyś to cudo na swojego bloga?
OdpowiedzUsuńTak, tak, pomysły na sesję mam!
OdpowiedzUsuńKasku własnie poszukuję, pod kolor, bo miałam niebieski, a wolę kremowy :).
Na pewno coś wymyślę w jakiś fajny słoneczny dzień :)
Lila, czekam na te zdjęcia! Kremowy skuter, kremowy kask. Pysznie ;)
OdpowiedzUsuńTo muszę się sprężyć, skoro czekasz :)
OdpowiedzUsuńMotywujesz mnie :)
Na razie mam ostatnią sesję do obrobienia..czasu brak :(
Świetne zdjęcia. A dzieci słyszą wiecej niż nam się wydaje, szczególnie to czego byśmy nie chcieli. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLo, o tak! Mają szczególną zdolność wyłapywania zdań, które nie są przeznaczone dla dziecięcych uszu ;)
OdpowiedzUsuń