13 maja 2010

W domu i w drodze.

Okruchy wnętrz, w których bywam. Detale, drobiazgi. Czasami ważniejsze niż meble, wielkie lustra i obrazy. Lubię je znajdować, odkrywać, fotografować. Domy w szczególe znacznie bardziej przemawiają do mnie niż domy w ogóle ;) I odkąd pamiętam, tak właśnie było. Do dzisiaj pamiętam wzór na tapecie w domu Dziadków, stary zegar wybijający każdą godzinę, kartonik z grubej tektury, w którym Babcia trzymała stare zdjęcia. Mogłabym długo wymieniać.

Od Maj
Od Maj
Od Maj
Od Maj
Od Maj
Od Maj
Od Maj
Od Maj
Ostatnie zdjęcie zrobiłam w drodze. Z okna samochodu. Pamiętam, że to był początek wiosny i koniec burzy. Pamiętam, że zapatrzyłam się na te chmury i zachodzące słońce i nie ruszyłam, kiedy światło zmieniło się na zielone. Pamiętam dźwięk klaksonu samochodu, który stał za mną ;)

Od Maj
Miłego wieczoru, piątku i całego weekendu! Jutro wyjeżdżamy i może zrobię sobie kilkudniowe wagary od blogowania ;)

16 komentarzy:

  1. Piękne te detaliczne zdjęcia...takie klimatyczne.... Miłego weekendu i wagarowania życzymy :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, ja też jestem detalistką;)))
    Moje ulubione to książki, lornetka i ostatnie ze słońcem!
    Miłego wyjazdu!

    OdpowiedzUsuń
  3. wszystkie zachwycające, ale to ostatnie!?!? mmmrrrr ....

    OdpowiedzUsuń
  4. niesamowicie piękne są te okruchy
    wspomnienia, czas zaklęty w przedmiotach

    OdpowiedzUsuń
  5. Piekne detale, ksiazki i lornetka moje ulubione i oczywiscie te ze sloncem, rewelacja...! Udanego wypoczynku. M

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne te Twoje detale! Lornetka mnie urzekła :)
    Faktycznie nie ma to jak babcine klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  7. od zawsze uważałam, że detale są ciekawsze od całości (;
    a to ostatnie! świetne. kilka lat temu też złapałam podobny widok światła i chmur.

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozmarzyłam się przy Twoich zdjęciach, wspomnienia dzieciństwa i ukachanej Babuni powróciły...i serce coś ścisnęło, łza zakręciła się w oku...dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajrzałam przez przypadek, pierwszy raz i wpadłam.. jestem oczarowana twoim blogiem i cudownymi zdjęciami. Jakim aparatem robisz tak genialne zdjęcia? Pozdrawiam i dziękuje, że dzięki spędzeniu czasu na twoim blogu można przenieść się do innego świata.
    - Kasia

    OdpowiedzUsuń
  10. O, jakie ładne są te zdjęcia :) Zawsze otacza nas tyle rzeczy, a tylko nieliczni potrafią je dostrzec okiem obiektywu. :)
    Pozdrawiam serdecznie
    [Zapraszam do mnie :D]

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak...szczegóły cudne....a ta lorneteczka palce lizać.myśle,ze to szczgóły decydują czy coś przypadło nam do gustu...Ostatnie zdjęcie,no cóż też bym nie ruszyła!!!Takie promienie nazywają palcami Pana Boga...lubię te określenie

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniały koliber - ależ chciałabym mieć coś takiego...
    A zdjęcie z buddą i orchideą to prawdziwy orient.

    OdpowiedzUsuń
  13. Anik, dziękuję! Weekend był udany, choć zimny i pochmurny, brrr.

    Delie, ta lornetka mnie zachwyciła. Tym bardziej, że ma swoją historię.

    Magdaleno, obok takiego nieba nie mogłam przejechać obojętnie!

    Asieja, czas zaklęty w przedmiotach, dokładnie to chciałam pokazać ;) Dziękuję.

    Mamsan, Anno miałam nadzieję, że lornetka Wam się spodoba ;) I stare książki. Jest w nich coś niezwykłego.

    Paulino, rzeczywiście domy Babć są pełne pięknych starych przedmiotów i wspomnień.

    Mruczanki, czasami widuję takie niebo, ale zazwyczaj z trójką dzieci na tylnym siedzeniu i w drodze do domu ;) Tym razem było jedno dziecko i chwila na światłach!

    Moniko, dziękuję :) Takie słowa są najlepszym komplementem.

    Kasiu, witam! Dziękuję za tak miłe słowa. Mój aparat to Canon 40D ;)

    Espresso, dziękuję!

    Marcccinie, witam i dziękuję za zaproszenie! Z przyjemnością zajrzę do Ciebie ;)

    Qro Domowa ;) Palce Pana Boga - podoba mi się!

    Yadis, koliber przyleciał z daleka, jako pamiątka pięknej podróży Dziadków.

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  14. Ostatnie zdjęcie jest NIESAMOWITE!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)