6 czerwca 2010

Ciasteczka Mojej Mamy i okruchy lata

Nie było mnie chwilę. Ale już wracam. Z przepisem na Ciasteczka Mojej Mamy, które są najlepszymi kruchymi ciasteczkami na świecie. Kiedy patrzę, w jakim tempie ubywa ich z blaszanego pudełka, w którym do nas przyjechały, mogłabym śmiało nazwać je ciasteczkami znikającymi ;) Są fantastycznie kruche, nie zbyt słodkie i cudownie maślane. Po prostu doskonałe!

Od Czerwiec
Składniki:
1kg mąki krupczatki
6 żółtek
kostka masła
2 łyżki smalcu
1 pełna szklanka cukru
3/4 szklanki kwaśnej śmietany
szczypta soli
paczuszka cukru waniliowego

Żółtka ucieramy z cukrem. Dodajemy pokrojone masło i kolejne składniki. Wszystko siekamy dużym nożem, a następnie dokładnie ugniatamy. Wyrobione ciasto zawijamy w folię i wkładamy do lodówki (na pół godziny lub dłużej). Po wyjęciu ciasto można rozwałkować i wykrawać ciasteczka w dowolnym kształcie lub - jak to robi moja Mama - przekręcić przez maszynkę na kilkucentymetrowe "makaroniki" ;) Ciasteczka pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 160-180 stopni przez 7-10 minut, aż się ładnie zarumienią.

Smacznego!

Wnoszę też odrobinę lata, które miałam okazję spotkać na swojej drodze. Przypadkiem. Kwiaty zawieszone na drzewach, woda z gałązkami czerwonych porzeczek i pachnące bukiety na stołach. Różowo, pudrowo, pięknie.
Od Czerwiec
Od Czerwiec
Od Czerwiec
Miłego poniedziałku!

13 komentarzy:

  1. uwielbiam kruche ciasteczka.
    potrafię zjeść całą blaszkę.
    do herbaty.
    do lodów.
    bez niczego.

    :)

    a kwiaty zawieszone na drzewach - urocze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. przypomniałas mi czasy dzieciństwa, moja mama tez robiła ciastka "przez maszynkę" :))

    Czy to piwonia powieszona na drzewie? uwielbiam piwonie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewo jesteś :*
    Bardzo się cieszę, bo mi brakowało Twych słów i zdjęć.
    Jak jestem u Mamy to zawsze robimy kruche ciasteczka - Mama ma taką starą maszynkę do mięsa (ręczną) i takie nakładki do wycinania właśnie ciasteczek :)
    Dziękuję za dzisiejszy wpis i słodkich snów ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. bajecznie pięknie! no i apetycznie...:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam takie domowe, kruche ciasteczka. I Twoje zdjęcia uwielbiam Ewo i nieustannie podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolorowo i słodko dziś u Ciebie :)
    Pamiętam takie ciasteczka z maszynki! Muszę kiedyś upiec i przypomnieć sobie smak ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Peggy, właśnie zajadam się nimi do wszystkiego i bez niczego ;) Jestem pewna, że moja łazienkowa waga to potwierdzi ;)))

    Anik, to były chyba właśnie piwonie. I pachniało pełnią lata w tym ogrodzie ;)

    Polko, nie planowałam przerwy, więc tym bardziej się cieszę, że już jestem ;) W trochę gorszej formie, ale jestem ;))) Te ciasteczka będą mi się zawsze kojarzyły z dzieciństwem właśnie i z moją Mamą.

    Ewik, dziękuję ;)

    Niccado, ja też je uwielbiam. Za to, że pasują do wszystkiego i bez niczego, jak napisała Peggy.

    Raincloud, myślałam, że tylko ja tak wcześnie wstaję ;) Ja niestety nie mam takiej maszynki w domu, ale może kiedyś nabędę. I będę piekła te ciasteczka dla swoich dorosłych Dzieci i Ich Dzieci :)))

    Miłego!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  8. Wieki całe nie jadłam takich ciasteczek!
    Wspaniałe te kwiatowe dekoracje.
    Dobrze, że już wróciłaś Ewo i mam nadzieję, że forma wróci do formy;)))
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. O proszę, "maszynkowce" - tak się je u nas nazywało, moja Mama też je kiedyś piekła, muszę jej przypomnieć o tych ciasteczkach...
    Miłego dnia i nowych sił:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. jak zawsze jestem zauroczona Twoimi zdjęciami ... tęskniłam, jak wszyscy :)

    pozdrawiam poniedziałkowo :*

    OdpowiedzUsuń
  11. ciastka z maszynki!! uwielbiam :)
    strasznie podoba mi się gałązka porzeczek na dnie dzbanka czystej wody

    OdpowiedzUsuń
  12. lubię ciasteczka
    te najprostsze mają najlepsze smaki
    wcale nie dziwię się ich szybkiemu znikaniu

    OdpowiedzUsuń
  13. Delie, też mam taką nadzieję ;) Robię wszystko, aby tak się stało.

    Margaretko, maszynkowce mnie rozbroiły ;) Super, kupuję!

    Magdaleno, dziękuję!

    Agatku, mi też się ten pomysł bardzo spodobał i zamierzam z niego skorzystać w bliskiej przyszłości ;)

    Asiejo, najprostsze smaki są najlepsze! Zgadzam się ;)

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)