21 sierpnia 2010

Pożegnanie z domem

To jedno z ostatnich zdjęć, które zrobiłam w swoim domu. Może nawet ostatnie. Kiedy w pokojach nie było już mebli, a każde słowo odbijało się echem wśród pustych ścian. Bardzo dziwne uczucie. Ukłucie w sercu, jakbym miała to miejsce opuścić na zawsze. A przecież te miesiące miną niepostrzeżenie. Bo zawsze czas zbyt szybko mija, ucieka, biegnie.
A jednak zapamiętałam tą właśnie chwilę. Ten kadr. Tą ciszę. Ten pokój, w którym zostawiłam tyle wspomnień. Tyle zachodów słońca. Jak dobrze, że jest takie miejsce, do którego można wrócić.

Od sierpień

Kiedy napisałam tego posta i przez moment zrobiło się sentymentalnie, do pokoju wpadła Satrsza Siostra, bardzo przejęta i na bezdechu oznajmiła:
"Coś bardzo ważnego! Najważniejszego!!! Sąsiadka przyniosła nam ciastka! Różnego rodzaju!!!"
No proszę. I moje myśli nieposkładane, moje wspomnienia o pustym domu prysnęły jak za dodknięciem czarodziejskiej różdżki. Bo przecież nie czas na sentymenty, kiedy sąsiadka ciasta różnego rodzaju przynosi ;)

p.s. Byłam szczerze zdziwiona, bo ciast (nie ciasteczek!) było siedem do wyboru, a wszystko to z okazji jutrzejszego Chrztu pewnej Małej Dziewczynki. Na własnym ślubie miałam chyba mniejszy wybór słodkości!

Pysznej i słonecznej soboty Wam życzę!

11 komentarzy:

  1. To dobrze,że sąsiadka pomyślała jak Ci osłodzić te ostatnie chwile w domu i przed wyjazdem.Dobrze mieć takich życzliwych ludzi wokół siebie.Życzę wszystkiego dobrego w nowym miejscu .

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja miło mieć taką sąsiadkę, od razu przyjemniej:)
    Ewo, wszystkiego dobrego w nowym domu, na nowym miejscu, niech Wam się układa:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo nastrojowo... Piękny musi być Wasz dom, tak sobie myślę.
    I sąsiadki tylko pozazdrościć:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ;) powodzenia!!! I smacznego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. P.S. Piękne zdjęcie :) klimatyczne bardzo bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. te latarenki echh piekne ..tez lubie przywiazywac sie do miejsca ale nie jest mi to dane...w ciagu 4 lat przeprowadzalam sie 7 razy...wszedzie probowalam wic gniazdo...i zaraz musialam pakowac paczki,,,zycie...wszystkiego dobrego na nowym...

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkiego dobrego i jak najwiecej takich milych sasiadek... :-) M

    OdpowiedzUsuń
  8. W czasie pomiędzy starym a nowym mieszkamy u Przyjaciół i to Oni właśnie mają takie słodkie sąsiedztwo ;) Osobiście nikogo jeszcze nie poznałam, ale ciasta były wyśmienite!

    Gosiu, kto wie, może w nowym domu będzie równie słodko ;)

    Patrycjo, dziękuję! Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Choć ostatnio nachodzą mnie różne małe i większe zwątpienia...

    Delie, lubiłam nasz dom. Bardzo. Był taki, jakim go sobie wymarzyliśmy ;)

    Mała Mi, przez sentyment to jedno z moich ulubionych.

    Qoopko, to moja piąta przeprowadzka w ciągu ostatnich siedmiu lat. Gdybym brała pod uwagę ostatnie dzisięciolecie, musiałabym dodać kilka kolejnych. Ale tym razem i po raz pierwszy mamy plany powrotu ;)

    Mamsan, dziękuję!

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  9. dawno żaden opis + zdjęcie nie zrobiły na mnie takiego wrażenia- normlanie serce mi stanęło czytając.Bałam się odsłonić całe zdjęcie.
    to chyba efekt czekajacych mnie pozegnań i przeprowadzki:(

    pięknych chwil w nowym domu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. świetne zdjęcie.
    będzie dobrze :)
    pozdrawia chwilowo znad morza :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nana, to wyjątkowy komplement. Dziękuję. Mam nadzieję, że przed Wami wspaniały nowy rozdział w życiu.

    Magdaleno, chyba masz piękną pogodę ;) Cudownego weekendu!

    Pozdrawiam,
    Ewa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)