A jednak zapamiętałam tą właśnie chwilę. Ten kadr. Tą ciszę. Ten pokój, w którym zostawiłam tyle wspomnień. Tyle zachodów słońca. Jak dobrze, że jest takie miejsce, do którego można wrócić.
Od sierpień |
Kiedy napisałam tego posta i przez moment zrobiło się sentymentalnie, do pokoju wpadła Satrsza Siostra, bardzo przejęta i na bezdechu oznajmiła:
"Coś bardzo ważnego! Najważniejszego!!! Sąsiadka przyniosła nam ciastka! Różnego rodzaju!!!"
No proszę. I moje myśli nieposkładane, moje wspomnienia o pustym domu prysnęły jak za dodknięciem czarodziejskiej różdżki. Bo przecież nie czas na sentymenty, kiedy sąsiadka ciasta różnego rodzaju przynosi ;)
p.s. Byłam szczerze zdziwiona, bo ciast (nie ciasteczek!) było siedem do wyboru, a wszystko to z okazji jutrzejszego Chrztu pewnej Małej Dziewczynki. Na własnym ślubie miałam chyba mniejszy wybór słodkości!
Pysznej i słonecznej soboty Wam życzę!
To dobrze,że sąsiadka pomyślała jak Ci osłodzić te ostatnie chwile w domu i przed wyjazdem.Dobrze mieć takich życzliwych ludzi wokół siebie.Życzę wszystkiego dobrego w nowym miejscu .
OdpowiedzUsuńJa miło mieć taką sąsiadkę, od razu przyjemniej:)
OdpowiedzUsuńEwo, wszystkiego dobrego w nowym domu, na nowym miejscu, niech Wam się układa:)
Bardzo nastrojowo... Piękny musi być Wasz dom, tak sobie myślę.
OdpowiedzUsuńI sąsiadki tylko pozazdrościć:)
;) powodzenia!!! I smacznego :)
OdpowiedzUsuńP.S. Piękne zdjęcie :) klimatyczne bardzo bardzo :)
OdpowiedzUsuńte latarenki echh piekne ..tez lubie przywiazywac sie do miejsca ale nie jest mi to dane...w ciagu 4 lat przeprowadzalam sie 7 razy...wszedzie probowalam wic gniazdo...i zaraz musialam pakowac paczki,,,zycie...wszystkiego dobrego na nowym...
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego i jak najwiecej takich milych sasiadek... :-) M
OdpowiedzUsuńW czasie pomiędzy starym a nowym mieszkamy u Przyjaciół i to Oni właśnie mają takie słodkie sąsiedztwo ;) Osobiście nikogo jeszcze nie poznałam, ale ciasta były wyśmienite!
OdpowiedzUsuńGosiu, kto wie, może w nowym domu będzie równie słodko ;)
Patrycjo, dziękuję! Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Choć ostatnio nachodzą mnie różne małe i większe zwątpienia...
Delie, lubiłam nasz dom. Bardzo. Był taki, jakim go sobie wymarzyliśmy ;)
Mała Mi, przez sentyment to jedno z moich ulubionych.
Qoopko, to moja piąta przeprowadzka w ciągu ostatnich siedmiu lat. Gdybym brała pod uwagę ostatnie dzisięciolecie, musiałabym dodać kilka kolejnych. Ale tym razem i po raz pierwszy mamy plany powrotu ;)
Mamsan, dziękuję!
Pozdrawiam!
Ewa
dawno żaden opis + zdjęcie nie zrobiły na mnie takiego wrażenia- normlanie serce mi stanęło czytając.Bałam się odsłonić całe zdjęcie.
OdpowiedzUsuńto chyba efekt czekajacych mnie pozegnań i przeprowadzki:(
pięknych chwil w nowym domu:)
świetne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńbędzie dobrze :)
pozdrawia chwilowo znad morza :)
Nana, to wyjątkowy komplement. Dziękuję. Mam nadzieję, że przed Wami wspaniały nowy rozdział w życiu.
OdpowiedzUsuńMagdaleno, chyba masz piękną pogodę ;) Cudownego weekendu!
Pozdrawiam,
Ewa