16 sierpnia 2010

Słodkiego poniedziałku!

Znalazłam wczoraj to "stare" zdjęcie. Wśród wileńskich fotowspomnień. Hiszpańska róża. Z deserem w tle. A raczej wspomnieniem deseru ;) Był pyszny!

Ja wracam do swoich kartonów, a Wam życzę słodkiego poniedziałku!

Od Lipiec

9 komentarzy:

  1. O, a ja znam ten owoc pod nazwą "miechunka jadalna":)
    Co to był za deser? Przypomina mój ulubiony crème brulée.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mniam... a takie owoce rosły u mojej przyjaciółki i sąsiadki w ogrodzie, nazywałyśmy sobie je rodzynkami i podjadałyśmy jak jej mama nie widziała:) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. deser musiał być pyszny. bardzo ładne zdjęcie (:

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy ja juz to pisalam...?Twoje zdjecia sa zjawiskowe, magiczne, piekne:).

    OdpowiedzUsuń
  5. Tobie rowniez slodkosci w chwilach wolnych od pakowania... :-) M

    OdpowiedzUsuń
  6. Słodkiego miłego życia
    Jest tyle gór do zdobycia :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam, od jakiegoś czasu zaglądam na bloga a że nie lubię podglądać z ukrycia to postanowiłam się przywitać. Fajny blog, fajnie się czyta. Super zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Magdaleno, było słodko ;) I pysznie.

    Delie, to właśnie TEN deser! Miałam na myśli wiśnię hiszpańską, ale widzę że zmęczenie i pisanie w biegu potrafią wiele zmienić ;) Miechunka - bardzo mi się podoba.

    Sentimental Living, ja te owoce znam wyłącznie z kawiarni i restauracji. I podobają mi się ogromnie;)

    Mruczanki, był! Dziękuję.

    Iko, to piękny komplement.

    Mamsan, wczoraj spakowałam ostatni karton. I to była najsłodsza chwila w całym dniu!

    Asiejka, witam! I zapraszam ;)

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)