5 października 2010

NEW YORK, NEW YORK!

Dzisiaj rano. Jeden telefon. I uśmiecham się szeroko. Do siebie. Do wszystkich. Wychodzę na krótki spacer i w ciągu kilku minut łapię jesień za kolory. Za liście. Za coraz bardziej pomarszczone korale jarzębiny. Za dzikie jabłka w sąsiednim ogrodzie. Odbieram Młodszą Siostrę z przedszkola, która wita mnie ze złotym bukietem i równie pięknym uśmiechem na małej twarzy. I nucę pod nosem piosenkę, o której ostatnio starałam się zapomnieć. New York, New York...

Od październik
Od październik
Od październik
Od październik
Od październik
Od październik
Od październik
Od październik
Od październik
Od październik
Od październik
Od październik
Od październik

W marcu kupiliśmy bilety. Mieliśmy lecieć w najbliższy piątek. Na tydzień. We dwoje ;) A potem wszystko potoczyło się inaczej. Nowe miasto. Przprowadzka. Nowa szkoła. Przedszkole.
Dzisiaj już wiem, że jednak lecimy! Zamiast październikowego, będzie NY marcowy. Może trochę cieplejszy? To będzie NASZ tydzień. Tydzień odkrywania własnych ścieżek w tym niezwykłym mieście. Naszych miejsc. Naszych chwil. Ogromnie się cieszę. Dzisiaj będę miała nowojorskie sny ;) I chyba zasnę z tą piosenką na ustach.
Dobrej nocy!

33 komentarze:

  1. Mówiłam!!!???
    Wiedziałam, że się uda! I że NY poczeka!!! Ogromnie się cieszę, Ewo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Maggie, po części to zasługa Twoja i Twojego posta! Dziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepięknie uczwyciłaś kolory jesieni!
    Trzymam kciuki za Twój NY!
    Powodzenia,
    Virginia

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszy mnie Twoje szczęście, Ewo!
    A jesień - piękna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale sie ciesze... to wspaniale miasto, bedziecie mieli tyle cudownych wspomnien... ciesze sie jakbym to ja sama tam jechala... :-) a zdjecia cudne, takie jesienne...

    Serdecznosci. M

    OdpowiedzUsuń
  6. kiedys z niechecia myslalam o usa...teraz sni mi sie po nocach..moze zycie w ciasnym uk spowodowalo,ze marze o przestrzeni...zazdroszcze..i juz sie nie moge doczekac zdjec z tego miasta! dobrej nocy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ewo już jestem zazdrosna!
    Cieszę się razem z Wami. To będzie WASZ wspaniały wyjazd.
    Jestem ciekawa jak Wam się mieszka w nowym miejscu?
    A zdjęcia.. Ewo mam wrażenie że one są coraz piękniejsze!

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyjemności największej...:) Cieszę się Twoją radością:)i pięknością zdjęć Twoich:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Virginia, dziękuję! Dzisiaj kolory były wyjątkowe. Chwytałam je w biegu, w drodze do szkoły, w drodze z przedszkola, ale udało się. Jest kolorowo i słonecznie ;)

    Ivi, ;)))

    Mamsan, byłaś kiedyś? Uśmiechnę się po namiary na to, co koniecznie i przede wszystkim ;)

    Qoopka, ja od dawna marzę o NYC. Podglądam je na różnych blogach, w albumach, na filmach i wiem, że bardzo chciałabym je zobaczyć. Poczuć tamtem klimat. Znaleźć się na tamtych ulicach. Cieszę się, że to wszystko przede mną ;)

    Polko, dobrze nam w nowym miejscu. O niebo lepiej niż się spodziewałam ;) I mi. I Dzieciom. A najważniejsze, że jesteśmy razem. Na codzień.

    Dobrej nocy!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  10. Ewelajna, mam nadzieję, że tak właśnie będzie ;) Przyjemnie. I jeszcze mam cichą nadzieję, że jednak pogodnie.

    Dobranoc!
    E.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czuję, że to będzie świetny wypad...dla nowego poznania siebie i odpoczynku a o zdjęciach już nie będę wspominać bo brakuje mi przymiotników żeby je opisać jakie śliczne są...czuje już co się będzie działo w kwestii zdjęć jak wrócicie z NYC, pozdrawiam, ewa

    OdpowiedzUsuń
  12. Ewo, a jednak! A nie mówiłam!!!
    Wspaniale:) Bardzo się cieszę:)

    OdpowiedzUsuń
  13. o kurczę! Nieźle!
    ja marzę o Barcelonie, ale ciągle ... coś nie pasuje :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Pięknie!
    Miasto jest niesamowite. I już się cieszę na Twoje nowojorskie zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  15. Wong, :)

    Ewamaison, mam nadzieję, że przywiozę ze sobą tyle ciekawych zdjęć co wspomnień. I mam nadzieję, że tym razem już nic nie stanie nam na drodze do poznania tego niezwykłego miasta ;)

    Delie, mówiłaś ;) A ja myślałam, że z tymi biletami nic już nie można zrobić. A jednak! Jeszcze dzisiaj nie mogę przestać się uśmiechać ;)))

    Magdaleno, Barcelona to jedno z tych miast, do których chce się wracać. Weekend to za mało, żeby je poznać, ale wystarczy, aby poczuć klimat i złapać kilka chwil dla siebie. Trzymam kciuki, aby się udało!

    Libro, mam taką nadzieję. Wiele o nim słyszałam ;) Teraz szukam jakiegoś superfajnego przewodnika po tym mieście.

    Pogodnej środy!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  16. Ewo, podrzucam linka do rewelacjnego przewodnika po NY - innego niż wszystkie - książki, od której nie można się oderwać:

    http://merlin.pl/Nowy-Jork-Przewodnik-niepraktyczny_Kamila-Slawinska/browse/product/1,582819.html

    OdpowiedzUsuń
  17. O aronia, lampiony miechunki, czarny bez, dzika róża - piękne dary jesieni. Magiczne zdjęcia.

    A jednak marzenia się spełniają!
    :)
    E.

    OdpowiedzUsuń
  18. A tu jest wznowienie z tego roku:

    http://merlin.pl/Nowy-Jork-Przewodnik-niepraktyczny_Kamila-Slawinska/browse/product/1,765651.html

    OdpowiedzUsuń
  19. Delie, Czarodziejko! Dziękuję ;)Zamawiam i zamierzam zaczytywać się w jesienne chłodne wieczory. Przy kominku ;)

    Enchocolatte, Twoja wiedza o darach natury mnie zadziwia. Niezmiennie. Skąd Ty to wszystko wiesz? Moje Dziewczyny okrzyknęłyby Ciebie Leśną Wróżką ;)

    Pozdrowienia!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  20. W marcu w NY też będzie przepięknie. Trzymam kciuki za powodzenie wyjazdu.
    Boże jaka mamy cudną jesień:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Na prawdę polecam - ja czytałam kilka razy i ciągle wracam:) I @ Ci wysłałam:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ozzie, bardzo na to liczę ;) Jesień naprawdę cudna. Oby jak najdłużej!

    Delie, odpisałam! Jesteś niemożliwa ;) Starsza Siostra będzie zachwycona! I daj znać, co myślisz o moim pomyśle ;)

    Moc pozdrowień!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  23. śliczną masz za oknem jesień :) trzymam kciuki za twój marcowy NY!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Super, jest na co czekać:))) Piękna u Ciebie jesień, w Warszawie nadal zielono, wczoraj próbowałam zrobić jesienne zdjęcia w parku i ledwo znalazłam trzy żólte listki na krzyż:D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Elfii, za oknem piękna jesień, a ja już czekam na początyek wiosny ;) Marzec i NYC.

    Lady Aga, u nas też jeszcze sporo zielonych miejsc, ale te kolorowe najbardziej przyciągają wzrok :) Za chwilę będą na chodnikach dywany z liści. I podobno śnieg - jeszcze w tym miesiącu!

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  26. Wspaniale "widzieć" Twoje szczęście, Ewo! I to przyjaciółki "a nie mowiłam" pewnei jest najcudowniejsze na świecie?! Piekne jesienne zdjęcia...wspaniałe...Pozdrawiam serdecznie i biorę się za szukanie w moich wczorajszych zdjęciach choć namiastki Twoich jesiennych perełek. Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ewo,
    osobiście uwielbiam tę piosenkę i uwielbiam Nowy Jork! Wszystkiego dobrego, żebyście odkryli swoje cudowne miejsca w tym różnorodnym, pełnym kontrastów mieście.
    Bo jak śpiewa Piwnica pod baranami "Bo nie warto nie być w Nowym Jorku."!!! :)
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  28. Niccada, dziękuję! A z jesienią jest tak, że czasami jej nie zauważam w biegu, a czasami sama wpada mi w oczy ;) Chwytam chwile. To wszystko ;)

    ShoKA, liczę ogromnie na to, że NY mnie uwiedzie i zachwyci. Bardzo bardzo. I dam znać, czy warto być w Nowym Jorku ;)

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  29. Ewo, dzięki za Leśną Wróżkę, coś w tym jest. Może lata dzieciństwa spędzone u Babci Niny w zaczarowanym ogrodzie gdzieś pod lasem (kliknij na zakładkę BAJKOWO na blogu moich chłopców, tam poniekąd jest rozwiązanie tej zagadki!
    :)
    E.

    OdpowiedzUsuń
  30. Enchocolatte, kliknę ;) Nina. Ładne imię. U nas za to dwie Babcie Sabinki ;)
    Serdeczności!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  31. na poczatku nigdy nie myslalam o Stanach jako mniejscu,ktore bym chciala zobaczyc...potem jednak kino odmienilo wszystko zapragnelam pojechac tam i stac sie czescia tetniacego miasta jak i kawalkiem czerwonego Grand Kanionu....wspaniala nowina...jedz, spelniaj marzenie i wracaj ze stosem fot...pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja kiedyś też nie marzyłam o tym miejscu, nie byłam gotowa. Teraz jestem i ogromnie się cieszę, że leciemy. W dodatku w takim fajnym składzie ;) A Grand Canyon to moje kolejne miejsce do odwiedzenia. Kiedyś. Koniecznie z Dziećmi. Chciałabym im pokazać trochę świata, najchętniej cały świat. Ale dzisiaj jeszcze są zbyt małe. Więc ten tydzień będzie tylko dla nas, a potem może uda nam spełnić kolejne marzenia.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)