Dzisiaj rano. Jeden telefon. I uśmiecham się szeroko. Do siebie. Do wszystkich. Wychodzę na krótki spacer i w ciągu kilku minut łapię jesień za kolory. Za liście. Za coraz bardziej pomarszczone korale jarzębiny. Za dzikie jabłka w sąsiednim ogrodzie. Odbieram Młodszą Siostrę z przedszkola, która wita mnie ze złotym bukietem i równie pięknym uśmiechem na małej twarzy. I nucę pod nosem piosenkę, o której ostatnio starałam się zapomnieć. New York, New York...
W marcu kupiliśmy bilety. Mieliśmy lecieć w najbliższy piątek. Na tydzień. We dwoje ;) A potem wszystko potoczyło się inaczej. Nowe miasto. Przprowadzka. Nowa szkoła. Przedszkole.
Dzisiaj już wiem, że jednak lecimy! Zamiast październikowego, będzie NY marcowy. Może trochę cieplejszy? To będzie NASZ tydzień. Tydzień odkrywania własnych ścieżek w tym niezwykłym mieście. Naszych miejsc. Naszych chwil. Ogromnie się cieszę. Dzisiaj będę miała nowojorskie sny ;) I chyba zasnę z tą piosenką na ustach.
Dobrej nocy!
Ale sie ciesze... to wspaniale miasto, bedziecie mieli tyle cudownych wspomnien... ciesze sie jakbym to ja sama tam jechala... :-) a zdjecia cudne, takie jesienne...
kiedys z niechecia myslalam o usa...teraz sni mi sie po nocach..moze zycie w ciasnym uk spowodowalo,ze marze o przestrzeni...zazdroszcze..i juz sie nie moge doczekac zdjec z tego miasta! dobrej nocy!
Ewo już jestem zazdrosna! Cieszę się razem z Wami. To będzie WASZ wspaniały wyjazd. Jestem ciekawa jak Wam się mieszka w nowym miejscu? A zdjęcia.. Ewo mam wrażenie że one są coraz piękniejsze!
Virginia, dziękuję! Dzisiaj kolory były wyjątkowe. Chwytałam je w biegu, w drodze do szkoły, w drodze z przedszkola, ale udało się. Jest kolorowo i słonecznie ;)
Ivi, ;)))
Mamsan, byłaś kiedyś? Uśmiechnę się po namiary na to, co koniecznie i przede wszystkim ;)
Qoopka, ja od dawna marzę o NYC. Podglądam je na różnych blogach, w albumach, na filmach i wiem, że bardzo chciałabym je zobaczyć. Poczuć tamtem klimat. Znaleźć się na tamtych ulicach. Cieszę się, że to wszystko przede mną ;)
Polko, dobrze nam w nowym miejscu. O niebo lepiej niż się spodziewałam ;) I mi. I Dzieciom. A najważniejsze, że jesteśmy razem. Na codzień.
Czuję, że to będzie świetny wypad...dla nowego poznania siebie i odpoczynku a o zdjęciach już nie będę wspominać bo brakuje mi przymiotników żeby je opisać jakie śliczne są...czuje już co się będzie działo w kwestii zdjęć jak wrócicie z NYC, pozdrawiam, ewa
Ewamaison, mam nadzieję, że przywiozę ze sobą tyle ciekawych zdjęć co wspomnień. I mam nadzieję, że tym razem już nic nie stanie nam na drodze do poznania tego niezwykłego miasta ;)
Delie, mówiłaś ;) A ja myślałam, że z tymi biletami nic już nie można zrobić. A jednak! Jeszcze dzisiaj nie mogę przestać się uśmiechać ;)))
Magdaleno, Barcelona to jedno z tych miast, do których chce się wracać. Weekend to za mało, żeby je poznać, ale wystarczy, aby poczuć klimat i złapać kilka chwil dla siebie. Trzymam kciuki, aby się udało!
Libro, mam taką nadzieję. Wiele o nim słyszałam ;) Teraz szukam jakiegoś superfajnego przewodnika po tym mieście.
Super, jest na co czekać:))) Piękna u Ciebie jesień, w Warszawie nadal zielono, wczoraj próbowałam zrobić jesienne zdjęcia w parku i ledwo znalazłam trzy żólte listki na krzyż:D Pozdrawiam
Elfii, za oknem piękna jesień, a ja już czekam na początyek wiosny ;) Marzec i NYC.
Lady Aga, u nas też jeszcze sporo zielonych miejsc, ale te kolorowe najbardziej przyciągają wzrok :) Za chwilę będą na chodnikach dywany z liści. I podobno śnieg - jeszcze w tym miesiącu!
Wspaniale "widzieć" Twoje szczęście, Ewo! I to przyjaciółki "a nie mowiłam" pewnei jest najcudowniejsze na świecie?! Piekne jesienne zdjęcia...wspaniałe...Pozdrawiam serdecznie i biorę się za szukanie w moich wczorajszych zdjęciach choć namiastki Twoich jesiennych perełek. Miłego dnia.
Ewo, osobiście uwielbiam tę piosenkę i uwielbiam Nowy Jork! Wszystkiego dobrego, żebyście odkryli swoje cudowne miejsca w tym różnorodnym, pełnym kontrastów mieście. Bo jak śpiewa Piwnica pod baranami "Bo nie warto nie być w Nowym Jorku."!!! :) Kasia
Ewo, dzięki za Leśną Wróżkę, coś w tym jest. Może lata dzieciństwa spędzone u Babci Niny w zaczarowanym ogrodzie gdzieś pod lasem (kliknij na zakładkę BAJKOWO na blogu moich chłopców, tam poniekąd jest rozwiązanie tej zagadki! :) E.
na poczatku nigdy nie myslalam o Stanach jako mniejscu,ktore bym chciala zobaczyc...potem jednak kino odmienilo wszystko zapragnelam pojechac tam i stac sie czescia tetniacego miasta jak i kawalkiem czerwonego Grand Kanionu....wspaniala nowina...jedz, spelniaj marzenie i wracaj ze stosem fot...pozdrowienia!
Ja kiedyś też nie marzyłam o tym miejscu, nie byłam gotowa. Teraz jestem i ogromnie się cieszę, że leciemy. W dodatku w takim fajnym składzie ;) A Grand Canyon to moje kolejne miejsce do odwiedzenia. Kiedyś. Koniecznie z Dziećmi. Chciałabym im pokazać trochę świata, najchętniej cały świat. Ale dzisiaj jeszcze są zbyt małe. Więc ten tydzień będzie tylko dla nas, a potem może uda nam spełnić kolejne marzenia.
Mówiłam!!!???
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że się uda! I że NY poczeka!!! Ogromnie się cieszę, Ewo!
Maggie, po części to zasługa Twoja i Twojego posta! Dziękuję ;)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie uczwyciłaś kolory jesieni!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Twój NY!
Powodzenia,
Virginia
Cieszy mnie Twoje szczęście, Ewo!
OdpowiedzUsuńA jesień - piękna.
Ale sie ciesze... to wspaniale miasto, bedziecie mieli tyle cudownych wspomnien... ciesze sie jakbym to ja sama tam jechala... :-) a zdjecia cudne, takie jesienne...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci. M
kiedys z niechecia myslalam o usa...teraz sni mi sie po nocach..moze zycie w ciasnym uk spowodowalo,ze marze o przestrzeni...zazdroszcze..i juz sie nie moge doczekac zdjec z tego miasta! dobrej nocy!
OdpowiedzUsuńEwo już jestem zazdrosna!
OdpowiedzUsuńCieszę się razem z Wami. To będzie WASZ wspaniały wyjazd.
Jestem ciekawa jak Wam się mieszka w nowym miejscu?
A zdjęcia.. Ewo mam wrażenie że one są coraz piękniejsze!
Przyjemności największej...:) Cieszę się Twoją radością:)i pięknością zdjęć Twoich:)
OdpowiedzUsuńVirginia, dziękuję! Dzisiaj kolory były wyjątkowe. Chwytałam je w biegu, w drodze do szkoły, w drodze z przedszkola, ale udało się. Jest kolorowo i słonecznie ;)
OdpowiedzUsuńIvi, ;)))
Mamsan, byłaś kiedyś? Uśmiechnę się po namiary na to, co koniecznie i przede wszystkim ;)
Qoopka, ja od dawna marzę o NYC. Podglądam je na różnych blogach, w albumach, na filmach i wiem, że bardzo chciałabym je zobaczyć. Poczuć tamtem klimat. Znaleźć się na tamtych ulicach. Cieszę się, że to wszystko przede mną ;)
Polko, dobrze nam w nowym miejscu. O niebo lepiej niż się spodziewałam ;) I mi. I Dzieciom. A najważniejsze, że jesteśmy razem. Na codzień.
Dobrej nocy!
Ewa
Ewelajna, mam nadzieję, że tak właśnie będzie ;) Przyjemnie. I jeszcze mam cichą nadzieję, że jednak pogodnie.
OdpowiedzUsuńDobranoc!
E.
Clever framing !
OdpowiedzUsuńCzuję, że to będzie świetny wypad...dla nowego poznania siebie i odpoczynku a o zdjęciach już nie będę wspominać bo brakuje mi przymiotników żeby je opisać jakie śliczne są...czuje już co się będzie działo w kwestii zdjęć jak wrócicie z NYC, pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńEwo, a jednak! A nie mówiłam!!!
OdpowiedzUsuńWspaniale:) Bardzo się cieszę:)
o kurczę! Nieźle!
OdpowiedzUsuńja marzę o Barcelonie, ale ciągle ... coś nie pasuje :(
Pięknie!
OdpowiedzUsuńMiasto jest niesamowite. I już się cieszę na Twoje nowojorskie zdjęcia
Wong, :)
OdpowiedzUsuńEwamaison, mam nadzieję, że przywiozę ze sobą tyle ciekawych zdjęć co wspomnień. I mam nadzieję, że tym razem już nic nie stanie nam na drodze do poznania tego niezwykłego miasta ;)
Delie, mówiłaś ;) A ja myślałam, że z tymi biletami nic już nie można zrobić. A jednak! Jeszcze dzisiaj nie mogę przestać się uśmiechać ;)))
Magdaleno, Barcelona to jedno z tych miast, do których chce się wracać. Weekend to za mało, żeby je poznać, ale wystarczy, aby poczuć klimat i złapać kilka chwil dla siebie. Trzymam kciuki, aby się udało!
Libro, mam taką nadzieję. Wiele o nim słyszałam ;) Teraz szukam jakiegoś superfajnego przewodnika po tym mieście.
Pogodnej środy!
Ewa
Ewo, podrzucam linka do rewelacjnego przewodnika po NY - innego niż wszystkie - książki, od której nie można się oderwać:
OdpowiedzUsuńhttp://merlin.pl/Nowy-Jork-Przewodnik-niepraktyczny_Kamila-Slawinska/browse/product/1,582819.html
O aronia, lampiony miechunki, czarny bez, dzika róża - piękne dary jesieni. Magiczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńA jednak marzenia się spełniają!
:)
E.
A tu jest wznowienie z tego roku:
OdpowiedzUsuńhttp://merlin.pl/Nowy-Jork-Przewodnik-niepraktyczny_Kamila-Slawinska/browse/product/1,765651.html
Delie, Czarodziejko! Dziękuję ;)Zamawiam i zamierzam zaczytywać się w jesienne chłodne wieczory. Przy kominku ;)
OdpowiedzUsuńEnchocolatte, Twoja wiedza o darach natury mnie zadziwia. Niezmiennie. Skąd Ty to wszystko wiesz? Moje Dziewczyny okrzyknęłyby Ciebie Leśną Wróżką ;)
Pozdrowienia!
Ewa
W marcu w NY też będzie przepięknie. Trzymam kciuki za powodzenie wyjazdu.
OdpowiedzUsuńBoże jaka mamy cudną jesień:)
Na prawdę polecam - ja czytałam kilka razy i ciągle wracam:) I @ Ci wysłałam:)
OdpowiedzUsuńOzzie, bardzo na to liczę ;) Jesień naprawdę cudna. Oby jak najdłużej!
OdpowiedzUsuńDelie, odpisałam! Jesteś niemożliwa ;) Starsza Siostra będzie zachwycona! I daj znać, co myślisz o moim pomyśle ;)
Moc pozdrowień!
Ewa
śliczną masz za oknem jesień :) trzymam kciuki za twój marcowy NY!!
OdpowiedzUsuńSuper, jest na co czekać:))) Piękna u Ciebie jesień, w Warszawie nadal zielono, wczoraj próbowałam zrobić jesienne zdjęcia w parku i ledwo znalazłam trzy żólte listki na krzyż:D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńElfii, za oknem piękna jesień, a ja już czekam na początyek wiosny ;) Marzec i NYC.
OdpowiedzUsuńLady Aga, u nas też jeszcze sporo zielonych miejsc, ale te kolorowe najbardziej przyciągają wzrok :) Za chwilę będą na chodnikach dywany z liści. I podobno śnieg - jeszcze w tym miesiącu!
Pozdrawiam!
Ewa
Wspaniale "widzieć" Twoje szczęście, Ewo! I to przyjaciółki "a nie mowiłam" pewnei jest najcudowniejsze na świecie?! Piekne jesienne zdjęcia...wspaniałe...Pozdrawiam serdecznie i biorę się za szukanie w moich wczorajszych zdjęciach choć namiastki Twoich jesiennych perełek. Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńEwo,
OdpowiedzUsuńosobiście uwielbiam tę piosenkę i uwielbiam Nowy Jork! Wszystkiego dobrego, żebyście odkryli swoje cudowne miejsca w tym różnorodnym, pełnym kontrastów mieście.
Bo jak śpiewa Piwnica pod baranami "Bo nie warto nie być w Nowym Jorku."!!! :)
Kasia
Niccada, dziękuję! A z jesienią jest tak, że czasami jej nie zauważam w biegu, a czasami sama wpada mi w oczy ;) Chwytam chwile. To wszystko ;)
OdpowiedzUsuńShoKA, liczę ogromnie na to, że NY mnie uwiedzie i zachwyci. Bardzo bardzo. I dam znać, czy warto być w Nowym Jorku ;)
Pozdrawiam!
Ewa
Ewo, dzięki za Leśną Wróżkę, coś w tym jest. Może lata dzieciństwa spędzone u Babci Niny w zaczarowanym ogrodzie gdzieś pod lasem (kliknij na zakładkę BAJKOWO na blogu moich chłopców, tam poniekąd jest rozwiązanie tej zagadki!
OdpowiedzUsuń:)
E.
Enchocolatte, kliknę ;) Nina. Ładne imię. U nas za to dwie Babcie Sabinki ;)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Ewa
na poczatku nigdy nie myslalam o Stanach jako mniejscu,ktore bym chciala zobaczyc...potem jednak kino odmienilo wszystko zapragnelam pojechac tam i stac sie czescia tetniacego miasta jak i kawalkiem czerwonego Grand Kanionu....wspaniala nowina...jedz, spelniaj marzenie i wracaj ze stosem fot...pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńJa kiedyś też nie marzyłam o tym miejscu, nie byłam gotowa. Teraz jestem i ogromnie się cieszę, że leciemy. W dodatku w takim fajnym składzie ;) A Grand Canyon to moje kolejne miejsce do odwiedzenia. Kiedyś. Koniecznie z Dziećmi. Chciałabym im pokazać trochę świata, najchętniej cały świat. Ale dzisiaj jeszcze są zbyt małe. Więc ten tydzień będzie tylko dla nas, a potem może uda nam spełnić kolejne marzenia.
OdpowiedzUsuń