18 października 2010

Szara, wcale nie smutna paczka ;)

Uwielbiam niespodzianki! Jeszcze poranek leniwie podnosił się nad sąsiednimi domami, kiedy w progu stanął listonosz. Z szarą, wcale nie smutną paczką ;) A w paczce wszystko, o czym ostatnio pomyślałam, co sobie wymarzyłam na chłodne, jesienne dni. Na długie fotograficzne spacery. Na mroźne zimowe poranki, które niebawem nadejdą. Od Przyjaciółki ze studenckich lat ;) Ogromnie miło. Skąd wiedziałaś, że czapka miała być szara? Że szal wymarzyłam sobie długi na cztery metry? I te rękawiczki z jednym palcem ;) Cudne. Wszystko. Dziękuję! Jesteś Czarodziejką, teraz to wiem na pewno ;)

Od październik
Od październik
Od październik
Od październik

W szarej paczce była jeszcze książka. A może powinnam napisać, że była książka przede wszystkim? Klasyczna setka, czyli co powinna mieć w szafie każda kobieta z klasą. Zajrzałam ukradkiem do książki, a potem do swojej szafy. Ta druga prezentuje się marnie. Czas zacząć nadrabiać zaległości ostatnich lat ;)

Od październik
Od październik
Od październik
Od październik

Udanego popołudnia!

22 komentarze:

  1. wspaniałe są niespodzianki, szczególnie takie ciepłe i od serca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. matko jakie piękne rysunki w ksiązce!!!!!!musze w empiku pooglądać:)obawiam się,że powyrywałabym pare kartek i w ramki:)
    Super takie prezenty.
    Ja tez mam szara czapkę,długie szaliki (krótkich nie uznaje ) i śmieszne rękawiczki mega kolorowo-tęczowe na jeden palec.Marza mi sie uggi ,ale to pozostanie w sferze marzeń,bo oryginalne ciepłe kosztują chore pieniądze.

    OdpowiedzUsuń
  3. o juz sobie przeczytałam kto to Ruben Toledo.Zapisuję książkę na liście marzeń:)

    OdpowiedzUsuń
  4. juz wiem jaka ksiazke chce na urodziny :)
    zdjecia piekne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie cudne te szarości. Ale paczka:)
    I książka. Ma piękne ilustracje. Spodziewam się, że nie mam żadnej z rzeczy tam opisanych. Za to dużo niepotrzebnych butów i torebek;/
    Miłego tygodnia Ewo:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że tylko 100, choć nie wiem czy i tyle pomieści moja szafa. Zazwyczaj kupuję podobne rzeczy, np. mam z 7 par czarnych spodni, kiedy wystarczyłyby 2-3. Ciekawam tej klasycznej setki, rozejrzę się za książką.
    A ciepłe dodatki z grubej wełny to teraz jak znalazł!
    Trzymaj się ciepło Ewo!!!!
    :)
    E.

    OdpowiedzUsuń
  7. Elfii, to prawda. Najbardziej cieszy, że Ktoś gdzieś bardzo daleko, kogo się nie widziało od tygodni, pamięta.

    Martu, ja tylko zajrzałam do tek książki, ale już wiem, że ilustracje są piękne. Takie buty też mi się marzą, teraz koniecznie w odcieniach szarości, choć pewnie nie oryginalne ;)

    Active-mama, nawet nie wiedziałam o jej istnieniu, a teraz mam bardzo kobiecą lekturę do poduszki.

    Delie, a ja myślę, że akurat w Twojej szafie jest wiele z TYCH rzeczy ;) I mam nadzieję, że wkrótce w mojej będzie. Niepotrzebne buty? Istnieje coś takiego???

    Enchocolatte, kiedyś też tak miałam ;) Kilka podobnych par spodni, spódnic, swetrów. Teraz w szafie pustki i okazja, żeby wprowadzić trochę urozmaicenia.

    Trzymajcie się ciepło!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaka fajna paczkaaaa! Cudowności. :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. no fajnie taką paczkę dostać :)
    A KSIĄŻKA MA PRZEŚLICZNE OBRAZKI!

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbam niespodzianki...! czasami dostaje od bliskiej mi osoby, pisalam o tym na blogu... takie niespodzianki sa bardzo mile i radosne... a czapka, rekawiczki i szalik cudne, bedac w Polsce do ksiazki tez z przyjemnoscia zagladne... u mnie w szafie pewno nawet polowy rzeczy nie bedzie z klasycznej setki... :-)

    Pozdrawiam. M

    OdpowiedzUsuń
  12. rewelacja :) ciepło się robi od samego patrzenia na ten cudny szal i rekawiczki... :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja tez kocham takie momenty ...a szary tez lubie i wcale nie jest smutny! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. muszę Ci powiedzieć że jesteś szczęściarą, że masz taką koleżankę czy przyjaciółkę...każda z nas uwielbia chyba niespodzianki, ja również uwielbiam je robić zupełnie bezinteresownie i bez oczekiwania na "zapłatę" czy wdzięczność - cieszy mnie kiedy ktoś się cieszy i tyle...a co do ciepłych ubrań i wielkiego przygotowania do zimy - ja bardzo szybko marznę i chyba byłabym dobrym testerem dla firm które reklamują swoje wyroby jako te CIEPŁE - często mam zupełnie inne zdanie na ich temat. Pozdrawiam Cię, ewa

    OdpowiedzUsuń
  15. Dragonfly, :)

    Magdaleno, świetne ilustracje. Dla samych obrazków warto ją mieć na półce ;)

    Mamsan, pamiętam Twoje posty o takich paczkach-niespodziankach ;) I Twoją radość. Fajnie mieć takich Przyjaciół.

    Anik, są naprawdę ciepłe. W sam raz na dzisiejszy poranek. Właśnie spojrzałam przez okno i zobaczyłam szron na szybach samochodu. Brrr!

    Qoopka, dla mnie szary jest bardzo ciepłym kolorem. Może dlatego, że kojarzy mi się przede wszystkim z ciepłymi swetrami, skarpetami, szalami, czapkami i rękawicami ;)

    Ewamaison, ja też lubię robić innym niespodzianki. Sprawić komuś radość. Zaskoczyć. Samo dawanie prezentów cieszy chyba nawet bardziej niż ich otrzymywanie ;)

    Udanego wtorku!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  16. Szal jak marzenie, piękny! Czyżby to była ręczna robota?
    A lektura w sam raz na długie jesienne wieczory, cos do poczytania i poogladania:)
    Dobrego dnia Ewo !

    OdpowiedzUsuń
  17. Miko, szal kupny, ale wygląda rzeczywiście na ręczną robotę ;)

    Udanego dnia!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  18. Ewo, taka Przyjaciółka to prawdziwy skarb. :) Miłe, że bliskie nam osoby potrafią szybciutko i spontanicznie odpowiedzieć, zareagować. Wiedzą, czego nam potrzeba, co sprawi nam radość.
    Wszystko, czym można sobie omotać szyję bardzo lubię. Kominy, dłuugie szale. Twój jest genialny.
    Na książkę narobiłaś mi smaku. Muszę przy najbliższej okazji poszperać na księgarnianych półkach. Wydawało mi się, że czytadła na długie jesienne wieczory już skompletowane. A jednak... ;)
    Myślę, że ciuchową bazę masz jednak Ewo w swojej szafie. Trencz, kardigan, biała koszula, jeansy, mała czarna, szpilki... Choć zakupy to podobno uniwersalne lekarstwo na miejską chandrę. Nie odbieram zatem przyjemności. ;)
    I też jestem tego samego zdania. Delie na pewno plasuje się na czele blogowej stawki. ;)

    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ivi, w mojej szafie naprawdę pusto. A już z pewnością wiele w niej brakuje. A ponieważ - jak napisałaś - zakupy są uniwersalnym lekarstwem na miejską i małomiasteczkową chandrę - nie zamierzam sobie odmawiać tej jesieni takiej przyjemności ;)
    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  20. Fajnie opatulona jesteś. zdjęcia w wełnianym zestawie bardzo, bardzo! Moje ulubione :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Lila, jeszcze tylko ciepłe buty i jestem gotowa na pierwsze mrozy ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. A ja mam na odwrot. ciepłe buty posiadam, teraz poluję na fajny komplet, fason Twojej czapki bardzo mi się podoba, może dziś pobuszuję :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)