Za nami pierwsza szkolna wycieczka. Starszej Siostry i moja. Cały dzień w drodze. Zatroskane twarze rodziców odprowadzających wzrokiem odjeżdżający autobus i szerokie uśmiechy wracających dzieci. Cieszę się, że znalazłam czas, aby wybrać się tam razem z nimi. Że mogłam obserwować Starszą Siostrę w relacji ze swoimi szkolnymi kolegami i koleżankami. Że mogłam odwiedzić Pacanów i zrobić kilka zdjęć. Mały dodatek do wspomnień, który sprawia, że nie blakną zbyt szybko ;)
Niewielkie miasteczko, znane z tego, że Kozy w nim kują, zyskało niedawno na atrakcyjności dzięki
Europejskiemu Centrum Bajki im. Koziołka Matołka przy ulicy Kornela Makuszyńskiego 1. Nietrudno zapamiętać, prawda? Wszystko tam jest stworzone dla Dzieci i z myślą o Dzieciach. W dodatku bajkowo od początku do końca. Ciekawie. Kolorowo. Nowocześnie. Z pomysłem.
Na dobranoc kilka obrazów z naszej bajkowej wyprawy. Kolorowych snów!
W oczekiwaniu na podróż po świecie bajek musieliśmy ubrać magiczne buty, które sprawiły, że wszyscy staliśmy się mali jak Krasnoludki i mogliśmy wejść do mysiej nory :)
Mogliśmy odwiedzić bibliotekę, księgarnię i sklepik z pamiątkami.
Był czas na rysowanie i zabawę.
A potem spacer po baśniowej krainie.
Z Zaczarowanym Ogrodem. Z Krasnoludkami i Elfami, które tańczyły na ścianach.
Co można opowiedzieć za pomocą cieni? Czy można pokazać Czerwonego Kapturka? Dzieci jednogłośnie zdecydowały, że cień jest czarny, więc to niemożliwe. A jednak! Dzięki wyobraźni wszystko staje się możliwe.
Aż ciężko uwierzyć, że takie bajkowe miejsca są na wyciągnięcie ręki!
OdpowiedzUsuńA Twoje bajkowe zdjęcia na wyciągnięcie wzroku :)
Nie wiem jak to zabrzmi, ale zawsze chciałam mieć elfie uszy jak David Bowie :D
Piękne te kule bardzo.
OdpowiedzUsuńMy od wczoraj potrząsamy kolejną z pingwinem jeżdżącym na łyżwach i słuchamy jingle bells, które wygrywa zamontowana w niej pozytywka:)
Fajnie, że powstają u nas miejsca, które sięgają do polskiej literatury dla dzieci.
A dzisiejszy komentarz jest od mojego średniego Synka, łobuziaka, który dziś jeszcze nie śpi, lecz ogląda ze mną te bajeczne zdjęcia. Przy każdym zadaje pytanie: "A to mi kupisz?". I na koniec: "Wszystko jest fajne":-)
OdpowiedzUsuńJak nic, Pacanów musimy odwiedzić.
Magiczne miejsce uchwycone na magicznych fotografiach :-))
OdpowiedzUsuńPacańow znajduje się na naszej liście do odwiedzenia z dziećmi, ale czekammy jak będą troszkę starsze :-)
A że jest ono na drodze w moje rodzinne strony, to móże skusimy się wcześniej, a potem jak bedą starsze znowu ?...hm...
Wspaniale miejsce i zdjecia, tez bardzo bym chciala zabrac tam dzieci, filmy koziolka lubia, ogladaja wiec moze kiedys sie uda...
OdpowiedzUsuńMilego wieczoru. M
Ewo - ja też chcę do Pacanowa, do świata baśni..., do tego klimatu, który jest na Twoich zdjęciach.
OdpowiedzUsuńJak dobrze, ze dorośli też tam mogą wejść...
Jak dobrze , ze są takie miejsca...
Snów...:*
Magiczne miejsce :)
OdpowiedzUsuńI pan Maluśkiewicz i wieloryb!! zapomniałam juz o tej ksiazce z dziecinstwa i az sie usmiechnelam na jej widok :)
I te zaczarowane kapcie ;)
Ale poczarowalas przed snem... :)
W Pacanowie kozy kują
OdpowiedzUsuńWięc Koziołek mądra głowa błąka się po całym świecie aby dojść do Pacanowa.... :)
Fajna wycieczka i jak zwykle cudnie zilustrowana
Pozdrawiam ((:
:)) Another good and clever series.
OdpowiedzUsuńHave a good day!
jakie piękne miejsce! Chciałabym tam pojechać. Jak Jagna podrośnie :)
OdpowiedzUsuńfotki oczywiście ... mistrzostwo!
bomba -trąba! coz pisac? zazdroszcze ociupinke tego czasu z dziecmi, ale przede wszystkim baaardzo dziekuje za pokazanie tego miejsca... znajdzie sie i u nas na liscie "must visit", chocby i cala Polske trzeba bylo przejechac (albo mnie popraw jak to nie bardzo po ang., ale tworze sobie takie listy typu "must do, must shot, must try" ... jakos fajniej brzmi;)
OdpowiedzUsuńzdjecia coz... wiecej niz zachecajace, bo jeszcze zarazajace dziecieca energia i czarem miejsca. pozdrawiam!
Fantastyczne miejsce dla dzieciaków, ciekawa jestem, czy podczas indywidualnego zwiedzania też jest tak fajnie? Z Warszawy 250 km = nie tak tragicznie, postaram się na wiosnę namówić męża na wyprawę. Te krasnoludkowe butki po prostu wymiatają:)))
OdpowiedzUsuńzamarzyło mi się zobaczenie tego miejsca. szkoda, ze jest tak daleko. ale kiedyś..
OdpowiedzUsuńAch, korzystaj Ewo z tych szkolnych wycieczek :)
OdpowiedzUsuńBo tak szybko rosną te nasze dzieci.
Moja Pierwsza Córka nie chce już nawet słyszeć o czymś tak okropnym, jak obecność rodzicielskiego oka w trakcie wycieczek czy innych rówieśniczych wyjazdów.
Jak to dobrze, że ma młodsze siostry...
Zdjęcia jak z bajki:)
Serdeczności, C.
Kapcie są fenomenalne. Chociaż z moich obserwacji wynika, że na szczęście kapcie w muzeach odchodzą do lamusa, to w takim kolorze i kształcie aż się chce zakładać.
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak zwykle bajeczne.
Kule niesamowicie piękne...
OdpowiedzUsuńOd dawna marzę o jakiejś takiej, ale póki co, udało mi się zgromadzić tylko trzy szklane kule - przyciski do papieru... Ale nic w nich nie wiruje :-(
Świetne miejsce ten Pacanów. Na pewno kiedyś tam zajrzymy, tym bardziej, że mamy bliskich niedaleko :-)
A i książki znajome - wszak wszystkie mieszkają na naszej półeczce :-)
I wiesz co, Ewo? Fajnie że pojechałaś na tę wycieczkę. Ja pamiętam, że na tę pierwsza pojechała z naszą klasą moja Ciocia :-) i bardzo byłam z tego powodu szczęśliwa!
Pozdrawiam ciepło!