Za oknem od rana rozlewa się siwa mgła. Nad głowami wiszą ciężkie szare chmurzyska. I choć jest całkiem ciepło, to wilgoć przenika przez swtery i kurtki. W taką pogodę sięgam po gorącą herbatę z konfiturą z płatków róży lub skórką pomarańczową. Nsze ostatnie odkrycie ;) W taką pogodę lubię ciepło swojego domu, ogień w kominku i wieczory z książką. Lubię szyby skropione deszczem i kałuże, w których przegląda się chmurne niebo.
Udanego popołudnia!
Młodsza Siostra przyniosła wczoraj z przedszkola nowe kalosze ;) Razem z twórczą kałużą. Prawda, że urocze?
Częstujcie się konfituą i skórką pomarańczową. Są wyborne!
Kalosze są super, widać że dziewczynka ma talent artystyczny.
OdpowiedzUsuńŻeby zwalczyć tę przenikającą wilgoć, wypiliśmy dziś wiadro herbaty z sokiem z malin i dzikiej róży. Tylko kominka nam brakuje.
Pozdrawiam!
No tak konfitura obowiązkowo (:
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Kalosze są cudne! I ta kałuża...
OdpowiedzUsuńOj, coś wiem o rozgrzewaniu herbatą, zaraz zalewam imbryczek zielonej z suszonymi owocami wiśni;)
Miłego popołudnia i Tobie!
kalosze bardzo odpowiednie i do wpisu i do pogody :)
OdpowiedzUsuńKonfitura jest, skórka jest...herbatę sobie zaparzyłam...a gdzie kominek? :))
Przytulnego wieczoru! :)
Śliczne te kalosze. Takie maleńkie się wydają.
OdpowiedzUsuńTo fakt, te kalosze są bomba:)!! A jaki był temat pracy? Bo to pewnie też interesujące.
OdpowiedzUsuńWyborne.
OdpowiedzUsuńLubię to słowo!
A plastelinowa kałuża z kaloszami - super!
Spokojnego wieczoru :-)
no a ja się zastanawiałam, jak te moje mini dżemy sfotografować, a Ty to tak pięknie zrobiłaś ... ach.
OdpowiedzUsuńokropnie jest dzisiaj, a u mnie popołudnie do dupy .. jak Wam jutro opiszę to walniecie ze śmiechu!
Listopad w pełni;-), u nsd podobnie. Herbatę z różą pijamy, nigdy nie próbowałam z pomarańczową skórką. Z pewnością to idealne trunki na jesienne wieczory;-). Kaloszki świetne, jesienna kreatywność przedszkolna. Pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuń:) Te kalosze są rozczulające. A tak uroczej kałuży nigdy nie widziałam. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was ciepło znad kubka gorącej herbaty z miodem i cytryną. Poza tym, że jest pyszna ma wspomóc leczenie listopadowej grypy.
b.
Mmm... ta skórka.... wyborna jest :) dziękuję :)
OdpowiedzUsuńAle proszę nie jeść po mnie tą samą łyżeczką... mam chrypkę i ból gardła i nie chciałabym Was zarazić :)
OdpowiedzUsuńZawsze myślę że nie na darmo Natura daje nam, te długie jesienne wieczory. To po to żeby zwolnić, polenić się przy książce i herbacie, poukładać puzzle z dziećmi, podumać, pogapić się w ogień czy to z kominka czy choćby świecy.
OdpowiedzUsuńA kalosze urocze...uwielbiam te przedszkolne dzieła sztuki, woże je w samochodzie przy tylnej szybie:)
prace z przedszkola są urocze. moja mama nadal trzyma wiele moich prac, które zrobiłam gdy byłam małym szkrabem. plastelinowe ludziki, laurki, kwiatki.
OdpowiedzUsuńkalosze + kałuża fantastyczne! (:
dzisiaj jest za szaro.
OdpowiedzUsuńKalosze cudne!
OdpowiedzUsuńHerbatka u mnie też występuje w duużych ilościach :)
U mnie rowniez herbatki pijemy roznego rodzaju i w kominku coraz czesciej ciepelko grzeje a kalosze super i kaluza jaka slodka... :-)
OdpowiedzUsuńMilego wieczoru. M
Kalosze na 6!!!!U mnie szaro buro i łyso, ale zrobiłam konfiturę gruszka z cytryna - boska...!!, tym razem nie zazdroszczę skórki...:)
OdpowiedzUsuńamazing series as always dear, i really like the first photo!
OdpowiedzUsuńkisses
Kalosze rozbrajające :)
OdpowiedzUsuń