Dzisiejsze światełka. Zamiast zawisnąć w oknach, położyły się na parapetach. Na zakończenie naszej słodkiej środy, która dzisiaj wcale nie była słodka. Brak szarlotki zrekompensowały nam jednak nowe książki i pięć szczeniaków, które pojawiły się w naszym domu. Ale o tym jutro. Postanowiłam nie zarywać kolejnej nocy. Dobranoc.
Kolorowych snów!
Beautifully done ! Thanks.
OdpowiedzUsuńMagiczne światełka. A 5 szczeniaków jest w stanie zrekompensować wszystko:))) I o książkach napisz proszę:)
OdpowiedzUsuńSzczeniaki??????? To ja już tu czekam na szczegóły tej opowieści :))
OdpowiedzUsuńA czy książki ze znajomego czarodziejskiego antykwariatu?
Wong, thanks!
OdpowiedzUsuńDelie, napiszę. Jedną dostaliśmy w prezencie, inne wybrałyśmy ze Starszą Siostrą.
Raincloud, będzie kilka słów o szczeniaczkach ;) A książki za znajomego czarodziejskiego antykwariatu, choć tym razem prawie wszystkir nowe.
Udanego dnia!
Ewa
uwielbiam na parapecie lampki. U mnie co roku!
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać wpisu o szczeniakach :)
OdpowiedzUsuńdekoracja na oknie bardzo w moim typie :)
Szczeniaki i nowe ksiazki, chyba nie moze byc lepiej...! czekam na dalszy ciag... lampki cudne, bardzo lubie takie swiatelka...
OdpowiedzUsuńMusze zaraz wychodzic, syn prawie gotowy, sanki tez... :-) M
szczeniaki?? no bedzie sie dzialo... ;)
OdpowiedzUsuńu nas tez magia swiatelek :)
pozdrawiam!
Magdaleno, u nas zawsze wisiały w oknie, a tym razem, zupełnie przypadkiem, znalazły swoje miejsce na parapetach. I wyglądają pięknie. Tak chyba już zostanie ;)
OdpowiedzUsuńeWo, na oknie już święta, ale za oknem mokra, szara jesień. Czekamy na śnieg!
Mamsan, sanki w drodze do przedszkola! Nawet nie opowiadam o tym Dziewczynom. Zazcekam aż zima wróci ;)
Anik, raczej działo się wczoraj. Starsza Siostra aż pachniała szczęściem ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Ewa
ale efekt świetny !!! pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńCudne te światełka. Jak to 5 szczeniaków? Na zawsze??!
OdpowiedzUsuńTo musiała być radość, tyle psów. Niedoopisania :)
OdpowiedzUsuńI ciekawią mnie te książk :)
A zdjęcia cudne :)
Ewo, dziękuję ;) Mi też się podobają te świetliste parapety.
OdpowiedzUsuńMałgorzato, już wiesz :) Troje Dzieci, jamnik i pięć wyżłów to byłby już nadmiar szczęścia!
Magdo, niedoopisania. Dobrze to ujęłaś! O książkach za chwilę, ale nie zapomnę.
Dobrej nocy!
Ewa
Przepięknie i tak ciepło! :)
OdpowiedzUsuń5 szczeniaków to nie lada wyzwanie!
Przepiękne te Twoje światełka. Pierwsze urzekło mnie najbardziej, pobudza wyobraźnię, zmusza by coś sobie jeszcze dopowiedzieć.
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio fotografowałam światełka, ale moje wyszły całkiem pastelowo:)
Idę jeszcze raz podziwiać "mordki".
i've got tha same lamp!! very nice photos dear, i love the 1st one a lot!
OdpowiedzUsuńEnchocolatte, lubię takie ciepłe świąteczne światło. Mogłabym nim wypełnić cały dom.
OdpowiedzUsuńKarolino, nasze światełka mają chłodny odcień, a mimo to wnoszą do domu świąteczne ciepło. Magia grudniowych dni ;)
LM photografic, thanks!
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
Awww you have awesome blogspot.Like it so much
OdpowiedzUsuń