9 grudnia 2010

Dzisiejsze światełka. Zamiast zawisnąć w oknach, położyły się na parapetach. Na zakończenie naszej słodkiej środy, która dzisiaj wcale nie była słodka. Brak szarlotki zrekompensowały nam jednak nowe książki i pięć szczeniaków, które pojawiły się w naszym domu. Ale o tym jutro. Postanowiłam nie zarywać kolejnej nocy. Dobranoc.
Kolorowych snów!

Od grudzień
Od grudzień
Od grudzień
Od grudzień

18 komentarzy:

  1. Magiczne światełka. A 5 szczeniaków jest w stanie zrekompensować wszystko:))) I o książkach napisz proszę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczeniaki??????? To ja już tu czekam na szczegóły tej opowieści :))
    A czy książki ze znajomego czarodziejskiego antykwariatu?

    OdpowiedzUsuń
  3. Wong, thanks!

    Delie, napiszę. Jedną dostaliśmy w prezencie, inne wybrałyśmy ze Starszą Siostrą.

    Raincloud, będzie kilka słów o szczeniaczkach ;) A książki za znajomego czarodziejskiego antykwariatu, choć tym razem prawie wszystkir nowe.

    Udanego dnia!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam na parapecie lampki. U mnie co roku!

    OdpowiedzUsuń
  5. nie mogę się doczekać wpisu o szczeniakach :)
    dekoracja na oknie bardzo w moim typie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczeniaki i nowe ksiazki, chyba nie moze byc lepiej...! czekam na dalszy ciag... lampki cudne, bardzo lubie takie swiatelka...

    Musze zaraz wychodzic, syn prawie gotowy, sanki tez... :-) M

    OdpowiedzUsuń
  7. szczeniaki?? no bedzie sie dzialo... ;)
    u nas tez magia swiatelek :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Magdaleno, u nas zawsze wisiały w oknie, a tym razem, zupełnie przypadkiem, znalazły swoje miejsce na parapetach. I wyglądają pięknie. Tak chyba już zostanie ;)

    eWo, na oknie już święta, ale za oknem mokra, szara jesień. Czekamy na śnieg!

    Mamsan, sanki w drodze do przedszkola! Nawet nie opowiadam o tym Dziewczynom. Zazcekam aż zima wróci ;)

    Anik, raczej działo się wczoraj. Starsza Siostra aż pachniała szczęściem ;)

    Pozdrawiam serdecznie!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  9. ale efekt świetny !!! pozdrawiam, ewa

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudne te światełka. Jak to 5 szczeniaków? Na zawsze??!

    OdpowiedzUsuń
  11. To musiała być radość, tyle psów. Niedoopisania :)
    I ciekawią mnie te książk :)
    A zdjęcia cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ewo, dziękuję ;) Mi też się podobają te świetliste parapety.

    Małgorzato, już wiesz :) Troje Dzieci, jamnik i pięć wyżłów to byłby już nadmiar szczęścia!

    Magdo, niedoopisania. Dobrze to ujęłaś! O książkach za chwilę, ale nie zapomnę.

    Dobrej nocy!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepięknie i tak ciepło! :)
    5 szczeniaków to nie lada wyzwanie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepiękne te Twoje światełka. Pierwsze urzekło mnie najbardziej, pobudza wyobraźnię, zmusza by coś sobie jeszcze dopowiedzieć.
    Też ostatnio fotografowałam światełka, ale moje wyszły całkiem pastelowo:)
    Idę jeszcze raz podziwiać "mordki".

    OdpowiedzUsuń
  15. i've got tha same lamp!! very nice photos dear, i love the 1st one a lot!

    OdpowiedzUsuń
  16. Enchocolatte, lubię takie ciepłe świąteczne światło. Mogłabym nim wypełnić cały dom.

    Karolino, nasze światełka mają chłodny odcień, a mimo to wnoszą do domu świąteczne ciepło. Magia grudniowych dni ;)

    LM photografic, thanks!

    Pozdrawiam serdecznie,
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  17. Awww you have awesome blogspot.Like it so much

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)