Nie pozostaje mi nic innego, jak podzielić się z Wami nowym przepisem. I życzyć smacznego ;)
Od grudzień |
Od grudzień |
Od grudzień |
Od grudzień |
Od grudzień |
Od grudzień |
Od grudzień |
Od grudzień |
Od grudzień |
Od grudzień |
Od grudzień |
Od grudzień |
Od grudzień |
Jabłkowniczek
3 szklanki mąki
1 szklnka cukru (dla tych, którzy lubią mało słodkie ciasta, pół szklanki)
4 jaja
1 margaryna
1/2 szklanki cukru pudru
6-8 jabłek
Jabłka obieramy ze skórki i kroimy na plasterki.
Do miski wsypujemy mąkę i cukier, a następnie dodajemy cztery żółtka i pokrojoną w kostkę margarynę. Margarynę warto wcześniej wyjąć z lodówki, aby nie była zbyt twarda. Ugniatamy ciasto, z którego robi się kruszonka.
W osobnym naczyniu ubijamy pianę z białek z dodatkiem cukru pudru. W oryginalnym przepisie jest jeszcze 1 paczka budyniu, ale ja nie dodawałam, a ciasto wyszło obłędne, więc pozostaję przy wybrakowanym przepisie ;)
Na wysmarowanej margaryną / masłem blaszce wykładamy dno kruszonką z 1/3 ciasta. Na kruszonce układamy plasterki jabłek, który przykrywamy kołderką z ubitych białek. Na koniec wszystko przysypujemy kruszonką z pozostałego ciasta.
Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 45 minut. Ciepły, rumiany i pachnący jabłkowniczek nieziemsko musi smakować z dodatkiem lodów waniliowych. Jeszcze nie próbowałam, ale wiem to na pewno ;) Sam też jest pyszny.
Chyba skuszę się na zrobienie tego jabłkowniczka :-)), przepis wydaje sie dość prosty, a takie lubię :D
OdpowiedzUsuńjak smacznie ...
OdpowiedzUsuńTen przepis to coś dla mnie:) Lubię ciasta z jabłkami:)
OdpowiedzUsuńJabłka na drugim zdjęciu wyglądają jakby unosiły się w powietrzu:)
I połączenie fioletu sukienki i papieru z prezentu - wspaniałe:)))
Mniam, mniam :)
OdpowiedzUsuńMARGARYNA????
OdpowiedzUsuńPapier w renifery mnie urzekł! Ewo ja też lubię ciasta z jabłkami, będziemy piec!
OdpowiedzUsuńBardzo lubie ciasta jablkowe, z przyjemnoscia ten rowniez sprobuje... M
OdpowiedzUsuńMiały być muffinki z jabłakmi, ale będzie ciasto :) Dziękuję za przepis
OdpowiedzUsuńEwo umiesz narobić apetytu! Akurat mam jeszcze kosz jabłek. Jesiennych, kwaśnych= idealnych do ciasta. Napisz tylko czy budyń dodaje się wraz z cukrem pudrem do białek?
OdpowiedzUsuńA wiesz, u nas też jabłecznik na stole wigilijnym zawsze :-) Bo mój mąż nie przepada ani za makowcami, ani za piernikami, ani za sernikami... Z litości więc pieczemy dla niego coś z jabłek. Ale kończy się to tak, że jednak nam trochę makowca podskubuje, a my jemu szarlotki ;-)
OdpowiedzUsuńA taką lubię bardzo - podobną piecze moja teściowa!
PS Jaki ten Twój Chłopiec duży już!!!
A dlaczego by nie! Świątecznie - jabłkowo :)
OdpowiedzUsuńEwa, świetny pomysł. (i świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś takie ciasto podałam komuś jako tort urodzinowy i nawet wbiłam w nie świeczki ;)
I to był najlepszy tort urodzinowy jaki jadł. Przynajmniej tak mówił. :)
Chłopcu ślicznie w nowej fryzurze. Niesamowicie wydoroślał. :)
Ewuniu,
OdpowiedzUsuńżyczę Wam cudownych Świąt!
I ciepło pozdrawiam, Was wszystkich:)
Dag, jest prosty i pyszny. W mojej kuchni niestety (a może właśnie stety?:) przede wszystkim proste przepisy królują.
OdpowiedzUsuńMagdaleno, polecam do zimowej herbaty ;)
Delie, miałam nadzieję, że przyjdziemy do Was z tym jabłkowniczkiem, ale wszystko wskazuje na to, że jednak się nie uda :( Napiszę na @.
Mirrors in the street, absolutne mniam!
Anonimowy, taki był przepis, a ja się nie wyłamałam ;) Te znaki zapytania pewnie sugerują, że zamiast "KASI" powinno być masło? Spróbuję następnym razem.
Enchocolatte,Mamsan, ciasto z jabłkami mogłabym jeść cały rok. Równie dobrze pasuje na letnie upały jak mroźne zimowe wieczory. I do tego pyszna gorąca herbata!
Magdo, nigdy jeszcze nie piekłam muffinków!
Anonimowy, budyń dodaje się do ubitych już z cukrem pudrem białek, delikatnie mieszając.
Maggie, ja lubię wszystkie ciasta, o których napisałaś. I miałabym wielki problem, gdybym musiała wybierać między sernikiem a szarlotką ;)
Anik ;)
The Backstage, ja mogłabym dostać taki właśnie tort urodzinowy. Albo może imieninowy, bo to już tuż tuż? Byłoby pysznie!
Lambi, dziękuję! Niech te święta będą piękne, białe, radosne i rodzinne. Wymarzone ;)
Pozdrawiam!
Ewa
Mój jabkowniczek już w piekarniku. Jednak nie dodałam budyniu, bo piana coś słąbo mi się ubiła i bałam się, że klapnie. Już wygląda i pachnie pysznie. Mam nadzieję, że dotrwa do jutrzejszego spotkania przed-świątecznego. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjuż sama nazwa jest taka urocza. też bym przy nim przepadła bez reszty,
OdpowiedzUsuńtoz to nic innego jak apple crumble - jeden z najbardziej znanych deserow brytyjskich
OdpowiedzUsuńzaprezentowałam go własnie wczoraj poraz pierwszy swojej rodzinie w polsce i przyjeli go na tyle serdecznie, ze wciagu wieczora znikła cała blacha :P
ja dodaje rowniez rodzinek i skorke pomaranczową + cynamon
my serwujemy z custardem ;)
pycha!
Asieja, ja nie lubię słodkiego, a jednak. Przepadłam!
OdpowiedzUsuńPatti, dziękuję za piękne życzenia! Bardzo podobają mi się te rozmowy przy wigilijnym stole i uśmiechy od ucha do ucha. Oby ich było jak najwięcej ;) Również w Waszym domu!
Titania, rodzynki, skórka pomarańczowa i cynamon. Brzmi świetnie ;) A skórkę pomarańczową w którym momencie i jak dodajesz? Skusiłaś mnie tymi dodatkami.
Pozdrawiam!
Ewa
skork dodaje zaraz do jabłek, podobnie jak rodzynki :)
OdpowiedzUsuńprosze bardzo! o tu pisałam nawet o tym na swoim blogu jakis czas temu:
http://titania-wales.blogspot.com/2010/10/cos-smacznego.html
a tu moja druga wersja crumble - śliwkowe!
http://titania-wales.blogspot.com/2010/10/lampka-ksiazka-i-kocie-mrrrrrruczando.html
Titana, dziękuję! Jak Ty to robisz, że jesteś w stanie tyle blogów prowadzić jednocześnie??? Cudownych świąt!
OdpowiedzUsuńhi hi nie wiem, ja poprostu mam potrzebę pisania oraz porządku wiec każdy blog o innym temacie ;P
OdpowiedzUsuńekspansywna jestem poprostu i rozpycham sie w sieci :P
również życzę wesołych świąt!!!