12 grudnia 2010

Śniegowe kule, choinkowe łańcuchy i Chopin w tle

Nie znajduję czasu, aby na bieżąco dzielić się z Wami naszymi świątecznymi przygotowaniami i zadaniami, które Dzieci każdego dnia odkrywają w kalendarzu adwentowym. Spoglądam na puste koperty zawieszone w oknie i nie mogę uwierzyć, że jest ich tak wiele. Więcej niż tych, które jeszcze kryją w sobie przedświąteczne niespodzianki. Te najpiękniejsze, jak wspólny spacer po choinkę, przystrajanie drzewka czy przygotowanie małej szopki, którą zabierzemy ze sobą do stolicy.

Wczoraj zmierzyliśmy się z przygotowaniem śniegowych kul, a dokładniej brokatowych słoików, bo ani kul ani sztucznego śniegu w Nowym Mieście nie dostałam. Sobotnia zabawa najbardziej ucieszyła Dziewczyny, które wspólnie przygotowały pięć małych szklanych niespodzianek, dbając o to, aby błyszczące drobinki znalazły się całym naszym domu ;)

Anioł Starszej Siostry. Ze zrebrnymi cukierkowymi oczami, które niestety w wodzie po pewnym czasie najpierw straciły blask, a następnie odpadły :(

Od grudzień
Choinka Młodszej Siostry, trochę przekrzywiona, ale jak dla mnie naprawdę piękna ;)

Od grudzień
Samochód Chłopca, przygotowany przez Tatę w ramach akcji - święta nie tylko dla dziewczyn ;)

Od grudzień
I efekt końcowy, który niestety nie do końca oddają zdjęcia. W świetle światełek te słoiki wyglądają naprawdę magicznie.

Od grudzień
Kilka dni wcześniej była popołudniowa zabawa z choinkowymi łańcuchami, która skończyła się na jednym metrze cierpliwości. Cierpliwości Starszej Siostry, bo Młodsza Dziewczynka, kiedy zobaczyła kolorowe papierowe paseczki, natychmiast stwierdziła, że nie będzie z tego żadnego łańcucha, a jednynie piękna biżuteria.

Od grudzień
Od grudzień
Od grudzień
Od grudzień
Od grudzień
Od grudzień
A w tle dziecięcych zabaw od kilku dni Chopin, którego Starsza Siostra odkryła w jednej z książek przyniesionych ostatnio z antykwariatu. Chopin na dzień dobry, kiedy wchodzę rano do pokoju Dziewczynki. I na dobranoc, kiedy Dziewczynka czyta przed snem. Cieszy mnie to bardzo, bo zazwyczaj w domu płynie z głośników smooth jazz ;) A ja Chopina lubię ogromnie.

Dzisiaj coś, co najbardziej miało ucieszyć Chłopca - orzechy laskowe i maleńkie łódeczki, które zrobimy z ich łupinek. Żaglówki. Na morzu w misce wody. Mam nadzieję, że część z nich przetrwa i ozdobi naszą tegoroczną choinkę :) Ale o tym kiedy indziej.
Udanej niedzieli!

20 komentarzy:

  1. Świetnie wyszły te kule! A samochód jest zaskakujący, bardzo mi się spodobał- co za precyzja! co za wykonanie :))

    OdpowiedzUsuń
  2. ach, u Was zawsze ciekawie, kolorowo, interesująco ... wiele bym dała za dzień z Wami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Raincloud, precyzja to mocna strony Taty Chłopca ;)

    Magdaleno, zapraszamy ;) Tylko od Was to prawie koniec Polski!

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne te wasze śniegowo-brokatowe kule, możemy "zgapić" je z moimi chłopcami (u mnie to pewnie same motoryzacyjne będą :))? I jakaś mała podpowiedź jak je wykonać. Pierwszy raz widzę takie cuda...

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam niecierpliwie na każde zadanie z waszego kalendarza :) Wspaniałe pomysły na przedświąteczne chwile z dziećmi i z radością je "podkradnę" na kolejne święta z Glusiem :)
    Uwielbiam te twoje śiąteczne klimaty... pozdrawiam ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie ładne:))))
    Wszystkie!
    A odwzorowanie wyścigówki - wow!:)
    I cudne to ziarno na zdjęciach z łańcuchem. Obłędne!
    PS Nasze kule też z samym brokatem:)

    OdpowiedzUsuń
  7. w przyszłym tygodniu u nas będą powstawać łańcuchy i śnieżynki :)a i "bakczas" nas dopadł ostatnio więc z relacjami totalnie leżymy . Poza tym miłość do Chopina u mnie również jest wielka i od niemowlaka P. regularnie wsłuchuje się najczęściej w koncerty - jak na razie:) i w te utwory, które kiedyś sama grałam. Gdy je słyszy wówczas zadaje mi tysiące pytań dotyczących danego utworu ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. MagdalenO, motoryzacyjne kule - wiem coś o tym ;) Jeśli chcecie zrobić takie jak nasze, będzie potrzebny słoik, plastelina, brokat (lub sztuczny śnieg) i woda (choć zastanawiam się, czy jednak nie powinno w nich pływać coś bardziej gęstego). Figurki ulepione z plasteliny należy przylepić do wewnętrznej strony wieczka od słoika (aby kontrukcja była solidniejsza, można całe wieczko od spodu wyłożyć plasteliną). Należy pamiętać, że im niżej umieścimy figurki, tym mniej będą one widoczne. Dla płaskich samochodów przydałby się plastelinowy podest ;) Następnie do słoika nalewamy wody i dodajemy do niej brokatu lub sztucznego śniegu. Na końcu delikatnie nakładamy i dobrze zakręcamy wieczko. Wystarczy potrząsnąć i postawić słoik do góry dniem. Kula śniegowa gotowa! Dajcie znać, jak poszło :)

    Anik, pomysłów miałam więcej niż kopert w kalendarzu, tylko czasu nam brakuje. Niektóre zadania robimy zbyt szybko. Zbyt krótko. Mam nadzieję, że nadrobimy wspólne leniwe i spokojne bycia razem w czasie świąt.

    Delie, przekażę Tacie Chłopca ;) Jestem ciekawa Waszych brokatowych słoiczków. Co ostatecznie znalazło się w środku?

    eWo, brakczas to obecnie mój wróg numer jeden. I czasami zmęczenie, ale z tym sobie lepiej radzę. Chopina też kiedyś grywałam. Wieki temu. Mam cichą nadzieję, że pewnego dnia pianino wróci do naszego domu, choć dzisiaj pewnie miałabym problem z zagraniem najprostszej gamy :(

    Dobrej nocy!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepiękne te śniegowe słoiczki. Wspaniały, wspaniały pomysł! :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczne. Wszystko. :) Aniołek, choinka uroczo przekrzywiona, łańcuchy i ta wyścigówka... Wyrazy uznania. Bombowa. :))
    I piękne zdjęcia. Dwa ostatnie magiczne!

    OdpowiedzUsuń
  11. no wiem, wiem... ja mam wszędzie daleko ...

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój podziw z każdym postem rośnie przeogromnie. Szczególnie do Twoich umiejętności organizacyjnych, że nadążasz robić takie cudeńka z dziećmi i jeszcze to opisać...
    Dziękuję, że się tym wszystkim z nami dzielisz. Że masz jeszcze na to siły!

    OdpowiedzUsuń
  13. Dragonfly, pomysł znalazłam tutaj:
    http://box-of-treasures.blogspot.com/2010/12/handmade-snowglobes.html
    Tylko nie znalazłam tak pięknych słoików (są w IKEA) ani sztucznego śniegu. Do nadrobienia w przyszłym roku ;)

    The Backstage, dziękuję!

    Magdaleno, to raczej ja mam teraz wszędzie daleko ;)

    Margaretko, czasami nie mam ;) Ale staram się wszystko ogarnąć. W czasie świąt zamierzam leniuchować i nie zaglądać przez chwilę do komputera ;)

    Pozdrawiam!
    ewa

    OdpowiedzUsuń
  14. Ewo! Dobrze, że przypomniałaś mi śniegowe kule- robiłyśmy je w zeszłym roku. Zachwycają dziecięce oczka- zwłaszcza ten mieniący brokat. Słyszałam, że można dodać bezbarwnego lakieru do paznokci aby zagęścić wypełnienie. Zdolny ten Wasz Tata. Gratulacje wyścigówka rewelacyjna! Pozdrawiam Magda

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudeńka!
    a samochodzik - no rewelacja po prostu, brawa, brawa dla Taty!

    OdpowiedzUsuń
  16. widzę że te z twórczy dzionek przez duże T! anioł i wyścigówka - rewelacja... genialny pomysł z tymi słoikami! musimy też coś takiego zrobić z chłopcami!

    OdpowiedzUsuń
  17. Magdo, bezpbarwny lakier? Spróbuję ;)

    Amarantko, mam nadzieję, że Tata przeczyta wszystkie komentarze pod tym postem ;)

    Enchocolatte, pomysł z jednego z blogów (adres powyżej w komentarzach), ale figurki to już inwencja Dziewczyn i Taty ;)

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  18. Takie kule to swietny pomysl, lancuch tez chcemy robic tylko przez ten remont nie moge ze wszystkim nadazyc... ostatnio nawet sily nie mialam wlaczac komputer...

    Milego dnia. M

    OdpowiedzUsuń
  19. Ewo, ten lancuch - majstersztyk! A sniegowe kule to u nas za rok-dwa pewnie dopiero... Ale pomysl faktycznie znakomity!
    Usciski!!!

    PS Ciekawa jestem tych lodeczek z lupinek orzeszkow :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mamsan, i tak Ciebie podziwiam, że remontując dom, znajdujesz jeszcze czas na pisanie bloga. Ostatni wpis magiczny! Nie zdążyłam skomentować, ale jeszcze dzisiaj tam wrócę. Na spokojnie.

    Maggie, orzeszki jeszcze dzisiaj postaram się pokazać. A właścisiwie jedną łódeczkę, bo reszta łupinek czeka na swoje żagle ;)

    Pozdrawiam serdecznie!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)