Tak było wczoraj na Rynku, kiedy czekałam na Starszą Siostrę. Nasza wspólna środa. Tym razem bez szarlotki, za to z Mikołajem, którego spotkałyśmy po drodze. Roześmianym, przemarzniętym, ale serdecznym. Miał dla Dziewczynki cukierka. I roześmiane oczy. A potem poszłyśmy podejrzeć, jak stawiają bożonarodzeniową szopkę. Drewnianą. Piękną. I odwiedziłyśmy antykwariat, z którego wyjątkowo wyszłyśmy z pustymi rękami. Za tydzień mają czekać na Dziewczynkę zimowe opowieści. Kolejna miła niespodzianka. Życie w Nowym Mieście płynie wolniej. Spieszymy się inaczej. Zandujemy czas na drobne przyjemności. Adwentowy kalendarz jest ich pełen. Ale o tym kiedy indziej. Dzisiaj wczorajsza zima, która od rana rozpływa się po ulicach i ogrodach, spada z hukiem z naszych dachów i uniemożliwia ulepienie bałwana, który miał być naszym dzisiejszym zadaniem. Podmieniłam karteczki i kupiłam worek madarynek. Zamiast białego śnieżnego kota, będą dzisiaj pomarańczowe, pachnące lampioniki ;)
Udanego popołudnia!
Rozgrzewam się gorącą herbatą pomarańczową :) Z dodatkiem pomarańczowej skórki, od której zdążyłam się już uzależnić. Może skusicie się na filiżankę?
To czekam na Wasze lampioniki:) Może i nam się uda - bo planuję wcześniejsze wyjście z pracy... Wspaniałe te oblodzone rośliny! Jak choinka ze szklanymi soplami:)
OdpowiedzUsuńEwo! Piękne te zdjęcia!!! Jak powstało to zjawisko? Czyżby padał zamarzający deszcz? Czy przymarzło to co się topiło? Herbatka to świetna propozycja. Moge zapytać jaką ponarańczę dodajesz?
OdpowiedzUsuńAleż piękne sople :) Zima jest jednak zjawiskowa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ja się skuszę na herbatkę bo zimo jak cholera, ale tak patrząc na Twoje fotki dochodzę do wniosku, że ta zima ma swój urok ;p pozdrawiamy - http://mtoto-wangu.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńrównież czekam na lampioniki, my będziemy robić tradycyjnie - pomarańcze z goździkami ale to za parę dni . Sopelki fantastyczne ,szczególnie gdy widać pod nimi jeszcze zielone roślinki - zima zaskoczyła :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne sopelki i niezwykłe zdjęcia! na herbatkę z pomarańczą chętnie wpadnę, bom zmarzła dzisiaj strasznie i nie mogę odtajać!
OdpowiedzUsuń:)
E.
Piękne :))
OdpowiedzUsuńA lampioników jestem bardzo ciekawa... :)
Do środka do filiżanki wkładasz pomarańczową skórkę? Sople są niesamowite, szczególnie w kontrascie z zielonymi listeczkami. Brr:)
OdpowiedzUsuńJa poprosze herbatke, bo własnie wrócilam z zakupów i troszke zmarzłam. A sople, piekne cuda tworzy przyroda.
OdpowiedzUsuńmniam .. (to do tej herbatki)
OdpowiedzUsuńbrrr .. (to do lodu) - jejku, jakie wszystko zmarznięte! ech.
byle do wiosny :P
Właśnie, jaka ta herbata? Skórka jest kandyzoawana?
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na szczegóły kalendarza. Zdradzisz nam?
A lodowe zdjęcia obłędne. U nas bardziej biało. Jeszcze.
Pozdrawiam
Dziewczyny, to ja zapraszam na babskie spotkanie z pomarańczową herbatą z dodatkiem skórki pomarańczowej, a kto będzie mógł zostać dłużej i bez samochodu, temu proponuję grzane wino ;) Do herbaty dodaję skórkę pomarańczową, pokrojoną i słodzoną. Jest wspaniała. A te kwiaty ubrane w sople znalazłam wczoraj na Rynku - nie mam pojęcia, jak powstały. Zachwyciły mnie i musiałam wyciągnąć aparat, choć palce miałam jak te sopelki lodu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia! Pędzę po Starszą Siostrę ;)
Ewa
Madgaleno, kalendarz jest banalnie prosty, ale zdradzę oczywiście. Postaram się dzisiaj zrobić zdjęcia. A teraz już naprawdę biegnę.
OdpowiedzUsuńJakie wspaniałe te lodowe cudeńka! Jak kryształowe kandelabry, piękne:-)Zazdroszczę tego antykwariatu, gdybym miała taki pod bokiem, też byłabym tam stałym gościem...
OdpowiedzUsuńJa mam ciągle kilka pustych okienek. Więc może się zainspiruję:)
OdpowiedzUsuńPiękne te kryształy. Rośliny jak szlachetne kamienie.
OdpowiedzUsuńPrzeniosłabym sie tam gdzie czas płynie wolniej:)
Ależ piękne zdjęcia. Rośliny uwięzione w lodzie to dla mnie jeden z napiękniejszych cudów jakie potrafi stworzyć natura.
OdpowiedzUsuńA w Warszawie, niestety, ciągle śnieg :/
Cudownie... zimowo... piękne sople! piękne!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam słonecznie i wiosennie :)))
Cudowne sople!
OdpowiedzUsuńBabskie spotkanie z herbatą pomarańczową, ach :)
Wspaniałe te sople, rozpływam się razem z nimi.
OdpowiedzUsuńTo strasznie fajnie, że znajdujecie czas na wizyty w antykwariacie, ja już nie pamiętam kiedy kupiłam książkę gdzieś indziej niż w Empiku albo przez internet.
Od dawna podziwiam Twoje zdjęcia i sposób patrzenia na świat. Dzisiejsze sople są po prostu przepiękne! Baśniowe, czarowne, a na koniec coś pysznego na rozgrzewkę:) Nie może być lepiej:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i miłego wieczoru.
Piękne!!! Cóż więcej można powiedzieć?
OdpowiedzUsuńSople piekne...!!! wygladaja niesamowice a na herbatke przyjde z przyjemnoscia, czy juz mam wychodzic... :-)
OdpowiedzUsuńSerdecznosci. M
piękne lodowe łzy...
OdpowiedzUsuńa u mnie pierwszy dzień z białym puchem, i tak inaczej - bajkowo :)
Ewo
OdpowiedzUsuńczy mój @ do Ciebie doszedł?
zdjęcia jak zwykle-piękne. taką zimę chyba można polubić;)
pozdrawiam( mnie tak zasypało że nie dotarłam na uczelnię)
oj ja uwielbiam herbatę i jestem też uzależniona od każdej ale jak patrzę na zdjęcia to mi się przypomina ostatnia zima, takie właśnie oblodzone drzewa oglądałam biegając do pracy, u mnie na razie takich sopli nie widzę choć wczoraj wieczorem ostatnimi siłami dobiegłam do domu i całą drogę wiatr w oczy -to był szok, pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńNiezwykłe zdjęcia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPatrycjo, antykwariat maleńki i odkryty przypadkiem, ale jest to jedno z naszych ulubionych miejsc, które odwiedzamy w Nowym Mieście.
OdpowiedzUsuńDelie, u nas też jeszcze niektóre puste - czekają na inspiracje ;) Ale pomysłami chętnie się podzielę. I sama chętnie z Waszych skorzystam!
Li, czasami brakuje mi warszawskiego rytmu, ale na co dzień cieszę się tym spokojniejszym biegiem czasu.
Skibi, ja się cieszyłam, kiedy spadł śnieg. Dzisiaj jeszcze biało, ale szarość burość zaczyna przebijać spod śniegowej kołdry.
Emmo, wiosennie ;) Od razu zrobiło się cieplej.
Yba, babskie spotkanie - ach! Mieszkam teraz na końcu świata i czasami bardzo mi to doskwiera.
Małgorzatu, ten antykwariat to taka nasza cotygodniowa uczta. Ostatnio zamiast ciepłej szarlotki ;)
Karolino, dziękuję ;) Na herbatę zapraszam!
Apuni, :)
Mamsan, zaspałam z Chłopcem, ale już jestem i czekam!
Elfii, biały puch zawsze niesie ze sobą magię.
Mimi, napisałam @. Musi być u Ciebie bajecznie dzisiaj z tą bielą.
Ewo, u nas wczoraj też wiało. Okrutnie. Wschodni, silny wiatr, co jest ponoć rzadkością w tej okolicy. Ale dzisiaj ciepło i spokojnie.
Mała_forma, dziękuję!
Dobrej nocy!
Ewa
Zaczarowane zdjęcia. Zachwyciłam się.
OdpowiedzUsuńPrzypomniały mi "Opowieści z Narnii". :)
Pozdrawiam ciepło!
b.
Muchas gracias, Eva, por compartir tus momentos fotográficos.
OdpowiedzUsuńJaaakie sople!!! Bomba!
OdpowiedzUsuńPiękne te zamrożone rośliny!
OdpowiedzUsuńJednak zima ma swoje uroki:)
Hesykhia, gracias por tu comentario! Saludos!
OdpowiedzUsuńDragonfly, sople piękne. Będę polowała na kolejne ;)
Tino, mroźna zima potrafi być piękna.
Pozdrawiam serdecznie!
Ewa