Wczoraj zasnęłam w objęciach Chłopca. Po wspólnym przytulaniu, łaskotaniu, chichach, śmiechach i czytaniu (po raz setny?) "Misia Olo", który nie mógł zasnąć. Krecił się, wiercił się... Zupełnie jak my ;) W naszym scenariuszu zabrakło tylko mleka i ciasta czekoladowego, ale i tak był to słodki wieczór. We dwoje. Lubię takie wieczory ogromnie, nawet wtedy, jeśli zasypiam w małym dziecięcym łóżeczku i nie mogę się później wyprostować. Kiedy muszę z Chłopcem dzielić jego małą kołderkę i marzną mi stopy. Kiedy zimowy wieczór zamienia się w noc i budzę się ze świadomością, że przespałam czas zaplanowany na sto innych ważnych rzeczy. Kiedy przez ten przespany z Chłopcem czas, mnożą się kolejne zaległości.
Kiedy Chłopiec zasypia, ja zazwyczaj czytam swoją książkę. I spoglądam na Niego raz po raz. I słucham jak oddycha. Z każdą chwilą spokojniej, aż w pewnej chwili słyszę, że już śpi. I choć wiem, że mogłabym już wyjść z pokoju, zostaję jeszcze przez moment. Aby jeszcze raz popatrzeć. Jeszcze kilka chwil posłuchać. Jest tak cicho. A pokój wypełnia zapach, jakim pachną tylko dzieci. Zapach szczęścia? Zapach miłości? Zapach beztroski? Jest piękny i uspokaja. Wycisza.
Dzisiaj za oknem zima jak z bajki. Biała, puchata i słoneczna. Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć chwilę czasu, aby wybrać się z aparatem na krótki spacer. Po rynku. Po parku. A może tylko przed domem. Wszędzie jest pięknie. Dzisiaj też nasza środa ze Starszą Siostrą. I bardzo fajne zadanie z kalendarza adwentowego ;) Ale o tym wieczorem. Dzisiaj Tata będzie usypiał Chłopca, a ja postaram się nie zasnąć z Dziewczynkami.
udanego dnia!
Uwielbiam takie wieczory :) moje są w weekend a Taty w tygodniu:) i czekam na opis kolejnego zadania z kalendarza i na zdjęcia zimy:)
OdpowiedzUsuńMiłego wtorku!
Ewo, opisałaś mój wieczór z moim Chłopcem:) Tylko książeczka się nie zgadza, a reszta i owszem:)
OdpowiedzUsuńTeż marznę dzieląc tę kołderkę, ale i tak jest mi ciepło:)
o matko dziś już jest środa !!!! więc miłej środy;)
OdpowiedzUsuńcoś jak u nas, ale:
OdpowiedzUsuń- Jagna ma duże łóżko, dużą kołdrę, mogę się cała przykryć, nie marznę ;)
- Jagna nie zaśnie bez trzymania mojej ręki, palców, co oznacza, że ja nie mogę czytać swojej książki, eh.
- chociaż czytam jej wieczorem, muszę dodatkowo opowiedzieć "o niegrzecznej Jagience" (zazwyczaj opowiadam, co Jagna robiła w ciągu dnia, jak broiła) ;)
Ps. mamy taka sama lampkę z IKEA :)
Ewo! Miś Olo:) Och, ileż to razy czytałam jego przygody mojemu Synkowi na dobranoc, zawsze najbardziej uwielbiał ostatnie zdanie .."ale nie na długo":)
OdpowiedzUsuńPiękne są takie wspólne chwile!
Serdecznie Cię pozdrawiam!
milion rzeczy może poczekać...;)Chwile z Chłopcem- bezcenne;)
OdpowiedzUsuńświetna ta maskotka- myszka?małpka?
a właśnie- znalazłam tę bajkę!podlinkuję:
http://kufferek.blogspot.com/2010/08/podroz-w-nieznane-adam-bahdaj.html
i są to dokładnie te ilustracje, które pamiętam z dzieciństwa:)
pozdrawiam ciepło!
Też bardzo lubię patrzeć na śpiące dzieci. Wzrusza mnie ten widok i cieszy zapadająca cisza.
OdpowiedzUsuńUśmiecham się, Ewo, bo przed chwilą zerknęłam do Delie i tam też Chłopiec i książka...
OdpowiedzUsuńI te wieczory...
U nas w zasypianiu z M. specjalizuje się Tatuś - ja na palcach wtedy wchodzę do sypialni i gaszę im lampkę...
PS Przecudaczny ten stwór-przytulak :-)
Pieknie to opisałaś....
OdpowiedzUsuńA my do tej pory towarzyszylismy Glusiowi w zasypianiu, ale od jakiegoś czasu zasypia sam...poprostu pewnego dnia powiedział "mama pójdzie do kuchni" i zasnął sam...:) Dumna z niego jestem ze taki duzy chlopiec...ale gdy placze i nie chce zebym wychodzila to chetnie z tego korzystam ;)
pozdrawiam....
Ciekawa jestem co to za zadanie tym razem... :)
Mogę leżeć koło mojej córeczki bez końca, wdychając jej zapach i słuchając ukochanego oddechu. Takie chwile są bezcenne, cały świat przestaje istnieć, jesteśmy tylko my dwie, wtulone w siebie, bezpieczne w przytulności Domu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
jaka śliczna małpka:)
OdpowiedzUsuńMagiczna noc z magicznym chłopcem i zaczarowaną mamą.
OdpowiedzUsuńOch, znam to uczucie szczęścia zasypiania z Dzieckiem! Cóż wart jest świat bez wieczoru z nosem we włosach Hani?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Pelne ciepla sa te zdjecia i chwile ktorych nigdy za wiele... Wieczorem mam podobnie ale przy zasypianiu dziecka nigdy jeszcze nie zasnelam, sama nie wiem dlaczego... moj M wiele razy to robi i wciaz musze go budzic... :-)
OdpowiedzUsuńI jaka fajna maskotka...! ksiazeczki tej nie czytalam ale jak dobra to poprosze mame... Milego wieczoru. M