Ostatni przedświąteczny weekend. Zielony, srebnrny i pachnący jak świerk, który wybrała Starsza Siostra. W piątek przed szkołą pojechałyśmy obejrzeć drzewka, aby wybrać to najładniejsze. Byłyśmy na placu o 7:30, a lodowate powietrze lizało nam policzki i szczypało w nosy. Zabrałam aparat, ale nie byłam w stanie zrobić żadnego zdjęcia. Wieczorem drzewko stanęło w salonie, obok kominka i jeszcze tego samego dnia zostało przystrojone przez obie Siostry. Z moją małą pomocą. Została zbita tylko jedna bombka, co uważam za wielki sukces ;)
Łańcuch wygląda wśród gałązek zjawiskowo. Wprawdzie tylko metr, ale naprawdę uroczy ;)
W piątek kupiłyśmy też jemiołę. Piękną z mnóstwem białych kulek, delikatnie srebrzących się od mrozu na gałązkach. Pierwszy pocałunek pod jemiołą skradł mi Tata, koleny Chłopiec. Pierwszy taki świąteczny całus ;)
Pachnie srebrnym świerkiem, jemioła wisi nad naszymi głowami, a w kuchni na stole stoi gwiazda betlejemska, którą wczoraj Tata przyniósł do domu. Chłopiec nie mógł oderwać od niej oczu i swoich małych rączek. Czerwone liście. Coś nowego.
Obok kupowania i przystrajania choinki są kolejne zadania adwentowe. Od wczoraj robimy szopkę. Z miniaturowymi plastelinowymi zwierzakami, Jezusem w łupince orzecha, Maryją w niebieskiej szacie pomysłu Starszej Siostry, Józefem zrobionym samodzielnie przez Młodszą Dziewczynkę i Trzema Królami, w koronach i z darami. Rozmawiamy o świętach. O tym, dlaczego je obchodzimy. Co jest w nich najważniejsze. Bynajmniej nie wizyta Świętego Mikołaja ani przyniesione przez niego prezenty ;) Padają pytania. Padają odpowiedzi. Czasami oczywiste, czasami zaskakujące. Czasami zabawne.
Ja: " Przybyli też trzej królowie"
Młodsza Siostra: "Trzej królowie i ile księżniczek?"
Szopka pomaga nam skupić się na małych ważnych rzeczach i bohaterach tych świąt. Dzisiaj powinna być już gotowa i stanąć przy bożonarodzeniowym drzewku.
Dzisiejsze zadanie to przygotowanie jedzenia dla ptaków. Bo zima ciężka, mroźna i śnieżna. Bo mamy drzewko przed oknem, na którym możemy zawiesić ten ptasi posiłek. Bo to doskonały czas, aby zrobić coś dobrego, coś dla innych. Również dla tych najmniejszych.
A obok tych wszystkich weekendowych przyjemności walczymy z chorobą. Chłopca i Młodszej Siostry. I czekamy na jutrzejszą wizytę u lekarza. I na decyzję w sprawie świąt. Mam nadzieję, że jednak pojedziemy do stolicy. Już w środę!
Udanej niedzieli!
My się cieszymy choinką już półtora tygodnia:) Ale cały czas dorabiamy ozdoby, ostatnio aniołki. Ewo, czy u Was jest tak zimno czy dzieci zmarźlaki? Trzymam kciuki za wyjazd swiąteczny, często ogranizm się mobilizuje do walki z chorobą, jeśli nam zależy an czymś:))
OdpowiedzUsuńEwo
OdpowiedzUsuńja też trzymam kciuki za "ogarnięcie się pkp"-tak mocno że prawie sine są...;)
ech-tyle piękna-od czago zacząć;)?
urocze zwięrzatka w szopca-zwłaszcza ta owieczka- mikrocudeńka:)
u mnie ptakami zajmuje się mama- 20kilka sikorek ostatnio było-prawdziwa ptasia biesiada. i taki jeden duży-wielkości gołębia ale bardzo kolorowy pojęcia nie mam co to za ptak...piękny był.
z choinką to u nas było zawsze nie tak- ubierałam z siostrą a po godzinie mama przewieszała po swojemu, dlatego od 3lat robi to sama- w Wigilię. i jest spokój;)myślę, że ona po prostu nie potrafi zostawić wykonywanego zawodu w pracy stąd to "ja wiem/zrobię lepiej", czasem to koszmar ale -jestem dorosła i mam więcej dystansu(ale wciąż za mało)
hmm...napisze jeszcze na @ tymczasem pozdrawiam serdecznie:):)
Ludziki sa przepiekne!
OdpowiedzUsuńZdrowia Wam zycze :)
Jestem zachwycona, że robicie sami szopkę (proszę o zdjęcie Jezuska w żłobku-łupince:) te owieczki są cudne a osiołek mnie rozbroił kompletnie) i tym, że i jak tłumaczysz Dzieciom istotę świąt. Mam nadzieję, że dotrzecie na święta tam gdzie chcecie, dużo zdrowia! Tego bardzo Wam życzę. Dziś i my nawet rozmawialiśmy o ptakach, o dokarmianiu zimą, u nas co prawda zima nie taka sroga, ale ptaki również potrzebują dokarmiania.
OdpowiedzUsuńZapachniało świetami...świerkowo :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne ozdoby macie :) I jak zawsze wspaniałe adwentowe zadania :)
Pozdrawiam ciepło i zdrowia życzę!
Ależ nastrojowo! Piękne zdjęcia, kolory bardzo przypadły mi do gustu, a fotografia jemioły mnie zauroczyła! Cudna, mogłaby być kartką świąteczną. I to skupienia na twarzach przy ubieraniu choinki- bezcenne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
niesamowita jest Wasza szopka. I choinka. I jemioła.
OdpowiedzUsuńWszystko :)
zdjęcie jemioły niesamowite.
Trzymam kciuki, by środowy wyjazd doszedł do skutki :)
Już nie wiem,co piekniejsze -Wasza szopka czy choinka! Obie są przecudne, ja nie mogę doczekać się swojej choinki.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, niezwykle nastrojowe a kolorystyka zachwycająca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Choinka piękna. Zadanie adwentowe rewelacyjne. I szopka oczywiście cudowna. Jemioła super :)
OdpowiedzUsuńUpiekłam pierniki z Twojego przepisu (z podwójnej porcji), niewiele zostało. Super. Puszyste i miękkie. Napewno będzie to mój coroczny przepis :)
Młodsza córka wciąż pyta: Czy mogę jeszcze piernika?:) I jemy je wszyscy:) Bez wyjątku.
Zdrowia i spełnienia marzeń świątecznych życzę
Piękna ta szopka:) Ogromnie mi się podoba!:) I choinka też. U nas łańcucha niewiele więcej i też tylko jedna bombka potłuczona;-)
OdpowiedzUsuńUściski!:)
PS Zapraszam na talerz grzybowej:) Z łazankami:)
Lady Aga, półtora tygodnia?! Jak fajnie! U nas chyba tak dłogo choinka by nie postała. Mamy nadzieję nacieszyć się nią jeszcze po świętach.
OdpowiedzUsuńCzy u nas jest zimno? Chyba nie. Ok dwudziestu stopni. Ale lubimy ciepło! Ogromnie ;)
Mimi, ja też trzymam kciuki, za pociągi i za nasze zdrowie, abyśmy mogły się spotkać. Już za kilka dni! Ciekawa jestem tych ptaków za oknem. Mam nadzieję, że skuszą się na naszą przekąskę. Dzieci będą zachwycone. A choinki jeszcze nie zdążyłam poprawić i może wcale tego nie zrobię. Choć kusi mnie, bo czerwonych bombek z jednej strony mnóstwo, a z drugiej prawie wcale. I jeszcze kilka innych detali. A z drugiej strony - taka jestem dumna, że poradziły sobie z tym drzewkiem. Więc chyba jednk tak zostanie ;)
Pewna taka, dziękuję!
Patrycjo, postaram się jutro o zdjęcie Jezuska w łupince. Tata twierdzi, że wygląda jak ITI, ale ja jestem dumna z tego, że Starsza Siostra zrobiła Go samodzielnie. W dodatku takie maleństwo, że mieści się w łupince orzecha laskowego! Osiołek mój ulubiony, choć owieczki też mi się podobają. Dzisiaj doszła czarna do kompletu, z niebieskimi oczami ;) Tak zdecydowała Dziewczynka. I wykonała. O świętach rozmawiamy dużo, bo giną w tym marketingowo-zakupowym szaleństwie. A nie chcę, aby ginęły. I Dzieciom podobają się te rozmowy, co mnie bardzo cieszy. Szopka nam w tym pomaga. Mam nadzieję, że dojedziemy na rodzinne święta i że ptaki nas zaszczycą swoją obecnością ;)
Anik, srebrny świerk debiutuje w naszym domu. Dotychczas zawsze była jodła. Drzewko bardziej kłuje i sypie się, ale też piękniej pachnie. Coś za coś ;) Dziewczyny mimo wszystko poradziły sobie z igiełkami.
Raincloud, skupienie Dzieci zawsze mnie wzrusza. A przy świątecznym drzewku szczególnie.
Peggykombinera, dziękuję!
Kemotko, w moim rodzinnym domu choinkę ubierało się dzień przed wigilią. Pamiętam to oczekiwanie ;) Piękne.
Apuni ;)
Magdo, cieszę się, że pierniczki smakują. Dzisiaj spontanicznie upiekłam jabłkowniczka, który zniknął w ciągu dwóch godzin. Cała blacha! Muszę koniecznie podzielić się z Wami tym przepisem.
Delie, grzybowa z łazankami! Czy mogę poprosić na wynos?
Udanego wieczoru!
Ewa
podoba mi się jak żyjecie, nie wyczuwam tutaj pośpiechu, czy to możliwe ???? pozdrawiam ciepło, ewa
OdpowiedzUsuńGrzybową serwuję tylko w domu, przy choince, dla Miłych Gości!:) Zatem ponawiam zaproszenie:)))
OdpowiedzUsuńNie mogę się napatrzeć na tę szopkę. Też poproszę o Jezuska w łupince:) I zmobilizowałaś mnie do kupienia karmnika dla ptaków, od 2 lat kupuję:)
Piekne zdjecia, takie swiateczne...! i szopka, jaki wspanialy pomysl, zrobiona przez dzieci bedzie na pewno cudna i jemiole musze koniecznie kupic, koniecznie... !
OdpowiedzUsuńSpokojej nocy Ewo, moj maly tez chory i ma goraczke, zobaczymy jak bedzie jutro... Do uslyszenia. M
Ewo, niemożliwe ;) Przedświąteczny czas pędzi jak szalony. Również u nas. Staramy się łapać chwile, kiedy przystajemy na moment. A potem wracamy na karuzelę.
OdpowiedzUsuńDelie, dziękuję! Niezwykle miłe zaproszenie. Mam wielką nadzieję na nasze spotkanie. Już wktórce ;)
Mamsan, szopka już prawie gotowa, jednak jej przygotowanie zajęło więcej czasu niż sądziliśmy. Zdrowia dla Synka!
Dobrej nocy!
Ewa
Jejku, szopka przecudna! Brawa dla wykonawców - piekielnie to precyzyjna robota :-) Choć może słowo 'piekielnie' w tym wypadku nie przystoi ;-)))
OdpowiedzUsuńChoinka, jemioła i poisencja - obowiązkowo!!!
Piękne Święta się u Was zapowiadają, ale - jak rozumiem - nie będziecie ich spędzać w Nowym Mieście?
PS Wiesz, Ewo, na tym pierwszym zdjęciu widzę oczy Dziewczynki!!! To wielka sztuka tak sfotografować usta, żeby i oczy były widoczne. Ty to potrafisz! Piękne...
Maggie, jak tylko zdrowie dopisze, a wszystko na to wskazuje, święta spędzimy w stolicy. Z rodziną M. Mam nadzieję, że będzie to czas dla nas. leniwy i spokojny, bo bardzo takiego czasu potrzebuję. Szopka twórczości wspólnej, ale większość plastelinowych zwierzaków i postaci autorstwa Starszej Siostry. Niezwykle dokładnej i preceyzyjnej ;)
OdpowiedzUsuńMaggie, a Wy święta spędzacie w Warszawie?
Moc pozdrowień!
Ewa
Ewo, u mnie w domu było tak samo. Ubieraliśmy w samą Wigilię, a najwcześniej dzień przed. Pamiętam, że jakiś miesiąc przed świętami męczyłam rodziców, aby już kupić i ubrać choinke, ale nigdy się nie złamali. Teraz w swoim domu ubieram wcześniej (choć w tym roku będzie jutro bądź pojutrze dopiero), ale to była magia takie właśnie oczekiwanie.
OdpowiedzUsuńKemotko, ja też lubiłam to oczekiwanie, ale teraz święta spędzamy poza domem i chcemy wcześniej nacieszyć się swoją własną choinką. Mam jednak w marzeniach takie święta w gronie tylko naszej piątki, w małej chatce w górach, z choinką ubraną w wigilię i prezentami następnego dnia rano. Może kiedyś się spełni ;)
OdpowiedzUsuńDobrej nocy!
Ewa
sweet and romantic! i like your xmas tree :)
OdpowiedzUsuńkisses dear!
LM photografic, thank you! This year my Girls decided to decorate the Christams tree. I like it very much :)
OdpowiedzUsuńMmmm, cudne byłyby takie święta ;) w chatce najlepiej jakby był kominek - wtedy byłoby IDEALNIE!!! ja chciałaby w święta kiedyś także wyjechać, ale zawsze gdy zbliżają się święta nie wyobrażam sobie ich bez mojej licznej gromady rodzinnej ;) ale także, może kiedyś zdecyduję się na spokojne święta w małym gronie ;)
OdpowiedzUsuńKomotalamot, ten kominek - obowiązkowo!
OdpowiedzUsuń